218 I. Przestępczość protesjonaina
do innych miast bądź ich sprzedaży podczas złodziejskich lub rozbójniczych wędrówek. Na przykład złodzieje sądzeni w Krakowie mówili o paserze Żydzie Marku w Lelowie (1580), paserze kupującym konie w Olkuszu (1554), Żydzie w Bochni (1584) i małżeństwie Nowickich w Wielguszu (1630, zapewne dzisiejszy Wielgus koło Kazimierzy Wielkiej). W Lublinie Wawrzyniec Trzęsigłówka zeznał (1562), że rzeczy kradzione w okolicznych wsiach sprzedawał Jakubowi tkaczowi, Żydowi w Kurowie (wieś między Lublinem a Puławami); również z lubelskich ksiąg wiemy (1645) o Jacku Rusinie, karczmarzu za Łaszczówką, i Janie Pruszkowskim we Lwowie. Z materiałów poznańskich dowiadujemy się o paserach: Żydzie w Międzyrzeczu (1551), Janie Połapku w Golubiu (1564), Żydówce w Gnieźnie (1567), o Żydach Jakubie i Pereście we Wrześni (1577, 1579)1. O wiele mniej liczne informacje o paserach odnajdujemy w księgach z Miechowa, Przemyśla, Sanoka i Żywca2. Jest to zrozumiałe, ponieważ sądy w tych miastach nieczęsto sądziły zawodowych złodziei czy rozbójników, którzy korzystali z usług paserów.
O części paserów odnajdujemy w księgach sądowych informacje jednoznacznie stwierdzające taką właśnie ich działalność. Niekiedy były to dość lakoniczne stwierdzenia w rodzaju: „wszystkie rzeczy kradzione nosili do tego Pretficza" lub „do Czuka wszytko kradzione wodził”. Dość często wzbogacały je różne szczegóły, jak w zeznaniu Jana Laskowskiego, złożonego w 1555 r. w Krakowie: „co ukradł z towarzystwem swoim [...] nosili do wapienicy przed Nową bronę do Wawrzyńca szewca, który tam mieszkał, nosili mięsa po kilkanaście połci nieraz, suknię białogłowską czerwoną, szubkę makową [...] suknie wiejskie szare co po wsiach kradli, co się im trafiło to do niego nosili, koszule, pierzyny, poduszki, prześcieradła, a ten Wawrzyniec szewc przedawał pospołu z nimi na tandecie te rzeczy"3. W wielu tekstach odnajdujemy wiadomości o bardziej aktywnym zaangażowaniu paserów w kontakty ze złodziejami. Wielokrotnie powtarzają się informacje o namawianiu ich, by przynosili rzeczy kradzione do sprzedania. W 1560 r. tak zeznawał w Krakowie szafarczyk u wielkorządcy krakowskiego Marcina Kopa, który sprzedawał kradzione przez siebie przedmioty balwierzowi Hanusowi i jego żonie: „a kiedy te rzeczy nosił i sam barwierz prosił iżby nosił co by jeno miał i sam mówił, jeśli towarzystwo jakie znasz przywiedź mi go, dam ci na piwo". Większość takich zeznań w całym badanym okresie brzmiała podobnie: „wyznała na niejaką Zofię [...] iżeby jej ta kazała nosić [do niej - MK] kiedy by co ukradła"; „pokradli szaty [...] w Bochni Franckowi Żydowi za złotych polskich 29 przedali, u którego Żyda mieli skład od roku, bo do siebie kazał nosić i żona jego"; „cieślina Żelazna z Muszej Góry [...] namawiała ją, aby do niej nosiła cobykolwiek mogła dostać, powiadając, że ja tobie zapłacę, kiedy mi przyniesiesz”; Andrzej z Szamarzewa w 1617 r.: „Gdy te rzeczy pobrał przyszedł tu do Poznania za Ś. Marcin do Kowala, którego woźnym zowią [...] i przyjął te rzeczy od niego [...] do schowania [...] i przy tym powiedział tenże kowal [...] do mnie przynoś, ja tobie zapłacę i uchronię cię we wszystkim”; w Miechowie Elżbieta Piczoradowa w 1590 r. zeznała: „Iż się zna do tych rzeczy, które Maciek nosił do niej, które przyjmowała i krajała na sztuki [...]. Które rzeczy kradzione przyjmowała i do siebie nosić kazała"4. W 1647 r. w Lublinie wspominany już Jan z Wielkiej Bychawy tak zeznawał: „lisy przedałem [Żydowi Szmulikowi -MK] [...] wiedział [...] że kradzione były te lisy, do którego comkolwiek ukradł, tom nosił i dawał mi po trosze za moje kradzież [...] nosiłem do niego [...] z razy pięćdziesiąt [...] wszystko cokolwiek bym tylko ukradł, kazał do siebie przynosić, mówiąc mi te właśnie słowa: i złoto, i srebro przynoś do mnie, nikt się nie dowie i gdym bywał u niego częstował mnie gorzałką, chlebem i piwa mi dawał [...]. Nie tylko ja, ale i wszystko towarzystwo moje [...] wszystko do tegoż Szmuyla nosili, a on to wszystko taił"5. Niekiedy paserzy, zapewne stale współpracujący z określonymi złodziejami, czekali na nich, by natychmiast po złodziejskiej wyprawie odebrać ukradzione przedmioty: w Krakowie w 1597 r. na ul. Mikołajskiej „w nocy o godzinie piątej [...] w piwnicy oknem spuścili się po powrozie, ukradli siedmioro cyny [...] tej ceny [sic] czworo Żyd [...] Strąk rano czekając ich na moście wziął od nich, a jeszcze jej nie zapłacił"6. Wyjątkowo tylko paserzy sami uczestniczyli, a nawet organizowali wyprawy złodziejskie. W 1579 r. Wacław Błoński zeznał, że „Perest Żyd z Wrześni [paser, ale także złodziej - MK] mówił mu [...] śpij tu w mieście, a ja tobie otworzę do sklepu do futer i nabierzesz ich, a odniesiesz mi je”7.
Zeznania zawierają kilka interesujących opisów przebiegu sprzedaży paserowi złodziejskiego towaru. Dokonywano je w ukryciu i z zachowaniem środków ostrożności. W 1560 r. w Krakowie tak opowiada! przed sądem Janek z Bochni
0 sprzedaży paserce zawartości skrzyni ukradzionej z wozu: „Gdy było o ósmej w noc przyszli pod zamek przed miasto do Hanusowej balwierki i zakoiatał Ambruszek w okno pomału i był przy tym Janek [...]. Anusowa balwierka wstała
1 dziewczęciu swemu rozkazała świecę zapalić, mówiąc dziewczęciu jeśliby się kto pytał, czemu świecą, tedy powiedz, iż rannego przywiedziono, i dopiero otworzyła dom. I weszli w dom obadwa, tamże Ambruszek sam wszedł do
AmKr., 864, f. 15-17; tamże, 866, f. 3-4, 6; AmKaz., K 266, f. 127, 130, 170-173, 199; AmL, 139, f. 81-82v; tamże, 142, f. 406-408, 410-411; AmR I 638, f. 159; tamże, I 639, f. 37-38, 45-45v, 157v, 171v.
Miechów, f. 9v, 20-20; Przemyśl 82, f. 32; Sanok, s. 76, 78-79, 157; Żywiec, f. 8v-9.
AmKr., 864, f. 33, 98; tamże, 865, f. 90; Sanok, s. 157. Podobnie Miechów, f. 20-20v;
-Sanok, s. 78-79._ _ _ _
Cytowane zeznania: AmKr., 864, f. 99, 106; AmKaz., K 266, f. 170-173; AmP, I 641, f. 80-80v, 97, 98; Miechów, f. 9v. Inne podobne m.in.: AmKr., 864, f. 16-17, 61, 97, 123, 180, 324; tamże, 866, f. 3 („kazał sobie nosić co dostać może''); AmKaz., K 266, f. 124,220; tamże, K 267, f. 9; AmL, 140, f. 81v (Szot, kramarz na rynku lubelskim: „jeślibyś miał więcej, przynieś do mnie, a ja kupię"); tamże, 141, f. 85v; tamże, 142, f. 585 (Żyd Szmulik, „do którego comkolwiek ukradł, tom nosił i dawał mi po trosze za moje kradzież [...] było z razy pięćdziesiąt”); AmP I 639, f. 194 („żeby jej nie wiem co przyniosła, tedy ona ode mnie przyjmie”); tamże, I 640, f. 202v-203; tamże, I 641, f. 93-93v, 94-95, 96; tamże, I 661, f. 87v-88; tamże, I 662, f. 99v-102, 104; Miechów, f. 20-20v; Sanok s. 76.
AmL, 142, f. 585, 587, 593-594, 604-605.
AmKaz., K 266, f. 227-228.
AmP. I 639. f. 171v.____