I >1 / la\iln\ 11 h ilc
uwagę zajmują kwestie związane z systemem społecznym i prawem, na którym system ten się opiera, autorytetem prawa i jego uzasadnieniem oraz zagrożeniami dla prawnego porządku. Jeśli, jak utrzymuje llegel, nie sposób pomyśleć historyczności jako szczególnej formy ludzkiej egzystencji, bez założenia, że istnieje jakiś system praw, w relacji do którego ukonstytuować się może podmiot rozumiany w specyficznie prawnym sensie, to samoświadomość historyczna
— rodzaj świadomości zdolnej do wyobrażenia sobie potrzeby przedstawienia rzeczywistości jako historii — da się opisać jedynie w kategoriach zainteresowania prawem, prawo-witością, prawomocnością itd.
Zainteresowanie systemem społecznym, który nie jest niczym innym, jak systemem związków międzyludzkich regulowanym przez prawo, umożliwia myślenie w kategoriach różnego rodzaju napięć, konfliktów i starć oraz ich rozmaitych rozwiązań, jakie zazwyczaj znajdujemy w każdym przedstawieniu rzeczywistości, przyjmującym dla nas kształt historii. Pozwala nam to przypuszczać, ze wzrost i rozwój świadomości historycznej, któremu towarzyszy równoległy wzrost i rozwój umiejętności budowania narracji (pozwalającej odróżnić kronikę od rocznika) zależy od stopnia zainteresowania funkcjonowaniem systemu prawnego. Jeżeli każda w pełni dopracowana opowieść, jakkolwiek byśmy zdefiniowali to znajome, lecz trudne do uchwycenia pojęcie, jest rodzajem alegorii, implikuje morał lub nadaje zdarzeniom
— cza to rzeczywistym, czy wyobrażonym — znaczenie, jakiego nie posiadapj om. juko zwykła sekwencja, wówczas możliwy wydaje się wniosek, że jawnym bądź ukrytym celem każdej narracji historycznej jest pragnienie umoralnienia będących jej przedmiotem wydarzeń. W przypadku pojawienia się dwuznaczności bądź ambiwalencji dotyczących statusu systemu prawnego, który jest formą, w jakiej podmiot naj-baioziej bezpośrednio styka się z systemem społecznym dającym mu szansę osiągnięcia pchli człowieczeństwa, znika podstawa, by ewentualna historia opowiedziana w związku z publiczną lub prywatną przeszłością uzyskała jakieś zamknięcie. Oznaczałoby to, że narracyjność, zarówno w odniesieniu do faktografii, jak i cło 11 kej i, pozostaje w bliskim,
0 ile nie funkcjonalnym związku z odruchem umoralniania rzeczywistości, tj. utożsamiania jej z systemem społecznym, który jest źródłem wszelkiej moralności, jaką można sobie wyobrazić.
Annalisly z Sanki Galion nie interesuje żaden system specyficznie ludzkiej moralności czy prawa. Zapis z roku 105G
— „Zmarł cesarz Henryk, władzę objął jego syn Henryk” -zawiera zalążkowe elementy narracji. W rzeczy samej mamy tu do czynienia z narracją, a jej narracyjność, mimo dwuznaczności związku między wydarzeniem pierwszym (śmierć Henryka) a drugim (sukcesja Henryka), sugerowanej przez łącznik „i”, osiąga zamknięcie dziękimilczącemu przywołaniu systemu prawnego - reguły genealogicznego następstwa, którą annalista uznaje za oczywistą zasadę prawidłowego przenoszenia autorytetu władzy z pokolenia na pokolenie. Lecz ten drobny element narracyjny — pojedynczy „narrem”
— unosi się swobodnie w morzu dat, które ustanawia sukcesję jako zasadę organizującą kosmos, łych spośród nas, którzy wiedzą, co czekało młodego J lenryka w toku konfliktów z możnowładcami i papieżami podczas sporu o inwestyturę, sporu dotyczącego właśnie najwyższego ziemskiego autorytetu, może irytować powściągliwość, z jaką annalista odnotował to wydarzenie, tak brzemienne w skutki moralne
1 prawne. Lala 1057-72, które po prostu umieścił na Końcu zapisu w formie ciągu, przyniosły aż nadmiar „zdarzeń” zapowiadających początek walki i konfliktów uzasadniających pełny narracyjny opis swojej genezy. A jednak annalista zwyczajnie. je zignorował. Najpewniej wydawało mu się, ze spełnił swój obowiązek, sporządzając samą listę dat rocznych. /. czego — można by spytać — wynikała jego odmowa skon-struowania narracji?