ale na ogólną umiejętność pracy, ponieważ pod tym względem środowisko, które zastał, tak bardzo różniło się negatywnie od środowiska, które go wykształciło na obczyźnie, że uważał to zadanie za ważniejsze. Podobna troska nie przestała być aktualna. Może to synteza powierzchowna, ale ciągle myślę — narzuca mi się ta myśl niemal codziennie za sprawą licznych obserwacji — że jednym ze źródeł, może najważniejszym właśnie źródłem licznych objawów zgorzknienia i niezadowolenia, w literaturze naszej bardzo wyraźnych, a odzwierciedlających nastroje rozpowszechnione w kołach młodzieży, jest to, że w porównaniu z rozmaitymi wzorowo pracującymi społeczeństwami nie pracujemy dość sprawnie, a w szczególności nie umiemy współpracować dość sprawnie.
Wobec tego uświadomienie sobie warunków sprawności wszelkiej pracy w ogóle jest tematem u nas chronicznie aktualnym. A cóż trzeba będzie dodać, jeśli uprzytomnimy sobie swoiste zadania nauczycielstwa. Oczywiście praca, którą uprawia nauczyciel jako taki, ma pewne swoiste właściwości w odróżnieniu od pracy lekarza, w odróżnieniu od pracy innych specjalistów. Musi on np. znać się na prawach psychologii rozwojowej, umieć przystosować swój kunszt dydaktyczny do tempa wzrostu uzdolnień rozwijającego się młodego istnienia. Jednak niewątpliwie nauczyciela obowiązują też w jego robocie ogólne wymagalniki dobrej pracy, wspólne dla różnych specjalności. Przy tym nauczyciel uczy pracować: niezależnie od tego, jakiego przedmiotu uczy, nauczyciel zawsze musi uczyć pracować. A co musi robić nauczyciel szkoły nauczycielskiej? Tutaj wszystko podnosi się niejako do kwadratu! Więc jest chyba dosyć jasne, dlaczego pierwszy wykład (ściśle zresztą biorąc, już nie pierwszy, gdyż rok akademicki już się tutaj zaczął), wykład na sesji inauguracyjnej godzi się poświęcić rozważaniu cech ogólnych wszelkiego sprawnego działania. Chciałbym tutaj zrobić coś w rodzaju przeglądu pochwał,
Jednocześnie chciałbym podkreślić, że idzie tu wyłącznie o sprawność. Działanie może być oceniane z rozmaitych punktów widzenia, np. z punktu widzenia motywacji, która do niego prowadzi, z punktu widzenia szlachetności celów, którym służy, z punktu widzenia wychowawczego, np. ze względu na to, czy kształtuje człowieka jako osobowość moralną. To są problemy niezmiernej wagi i wszystkie wchodzą niewątpliwie w skład zadań szkoły nauczycielskiej, ale w obecnej godzinie zwężamy temat, idzie nam dzisiaj wyłącznie o ocenę z punktu widzenia sprawności, z punktu widzenia ogólnej techniki wszelkiej pracy. Przystąpmyż więc do rzeczy. Pozwolę sobie zacząć od takiej oceny, która niewątpliwie należy do zakresu techniki dobrej roboty. Mówimy częstokroć o danej robocie, że jest zrobiona dokładnie. O co idzie? Idzie tu bodajże o to, iż wytwór ma być przystosowany w jak najwyższym stopniu do wzorca, do tego, czym ma być. Jeżeli np. drzwi zamykając się zostawiają szparę albo jeżeli spaczone nie domykają się, powiadamy, że to jest niedokładna robota. Oczywiście zarówno w zakresie techniki nauczycielskiej, jak też w najrozmaitszych sytuacjach życiowych, bardzo dużo bywa okazji do robienia czegoś dokładniej lub mniej dokładnie, na przykład — przy udzielaniu komuś informacji. Jeden na pytanie, którędy trzeba jechać — powie: prosto, a potem na lewo; drugi powie dokładniej: proszę jechać
9*