kowe ukonstytuowanie musiała czekać do XIX w., a na jej ingerencje w literaturoznawstwo do XX w.
Oczywiście, wraz z upływem czasu, wraz ze wzbogaceniem się doświadczeń oraz i treści jego świadomości, osiągała pewne nova w zakresie swych różnych stwierdzeń, swoich problemów i tematów, nawet w zakresie swojej teorii warsztatu badawczego, ale zawsze osadzała je na planie swych podstawowych działów tematycznych, co nadawało jej obliczu z perspektywy historycznej charakter ciągły i ewolucyjny. Najsilniej jednak owe nowe doświadczenia i nowe treści świadomości zaważyły na zasiągu jej bazy materiałowej. Z czasem zagarniała ona w swoje pole widzenia coraz szersze obszary literatury; coraz śmielej przekraczała granice poszczególnych krę-gów kulturowych, aby w XX w. stanąć — przynajmniej w zasadzie — na gruncie literatury powszechnej jako swojej bazy. Toteż kurczowe trzymanie się niektórych teoretyków literatury granic europejskiego kręgu kulturowego poczytywane bywa coraz częściej za relikt imperializmu białego człowieka, jak tego dowodzi Rerie Etiemble.10 Dziś zresztą w pełni zdajemy sobie sprawę, że daje gwarancję naukowej prawomocności i po prostu prawdziwości orzeczeń teorii literatury tylko jej oparcie się na bazie materiałowej literatury powszechnej wraz z jej przekrojami diachronicznymi i synchronicznymi. Pomińmy na razie trudności, zwłaszcza językowe, jakie stawia ta teza teoretykom literatury; zaznaczmy tylko, iż jednak ich międzynarodowa współpraca — a także przekłady — mogą nieco te trudności złagodzić.
Ale owa tak dziś oczywista rozległość horyzontów materiałowych teorii literatury ustawia ją w szczególny sposób do innych dyscyplin literaturoznawczych. Okazuje się, że niejako dominuje ona nad nimi erudycyjnym wyposażeniem, a co za tym idzie — także bogactwem swej różnorodnej problematyki (poza historią literatury powszechnej, o ile nie jest ona pojęta jako suma historii poszczególnych literatur).
Dominuje ona nad nimi tym także — jak już wspomniano — że dostarcza im pojęć literackich, że kreuje terminologię nauki o literaturze. Tym samym można powiedzieć, iż-leoria literatury swoim podstawowym dorobkiem warunkuje ich charakter naukowy, jCzyli — jak to zaświadcza historia początków nauki o literaturze — teoria literatury. może istnieć^feez współobecności innych bratnich dyscyplin, natomiast żadna z nich nie może Istnieć bez tego, czym musi ją obdarzyć teoria literatury.) Stąd więc wynika, że jest opa dyscypliną podstawową wśród innych dyscyplin literaturoznawczych, że jej miejsce wśród nich znajduje się u ich podłoża, ale zarazem — jak wiemy — jest usytuowana ponad nimi, ogarniając je wszystkie rozległością swego materiałowego wyposażenia.
Tak więc teoria literatury jako literaturoznawcza dyscyplina podstawowa przewyższa wszystkie inne swą ważkością. Zasadniczym zatem nieporozumieniem, jakimś reliktem z czasów jej dawnego upadku w normatywizm, jest lokowanie jej na marginesie nie tylko nauki o literaturze, ale także niektórych jej dyscyplin. Objawem tego nieporozumienia bywa podporządkowywanie jej w uniwersytetach organizacyjnie, a więc także naukowo, innej dyscyplinie literaturoznawczej o węższych horyzontach materiałowych i problemowych, czego wyrazem jest np. przyznanie jej jednego z Zakładów w Instytucie którejś z filologii. Owszem, w tej sytuacji może się pojawić teoria literatury,
10 Renć Etiemble Essais de littśrature (vraiment) gtnirale, 3-ćme ćdition revue et augmentće de nombreux textes, dont plusieurs inćdits, Editions Gallimard, 1975, s. 350 1 5 nlb.
19