trans4

trans4



364 Paul Ricoeur

zostanie powiedziane w Contra Gentiles: właściwe imię Boga według Księgi Wyjścia 3, 14 - a mianowicie ten, który jest - uzyskuje prawidłową interpretację filozoficzną w postaci identyczności w Bogu bytu i istnienia. Samo boskie esse stanowi istotę natury Boga. Jednakże odwrotną stronę tego twierdzenia wyraża wyznanie, że taka istota pozostaje tym samym pojęciowo nieuchwytna.

Z takiej niedostępności najgłębszej natury Boga wynika fakt, że jedynym, do czego dochodzą sławetne dowody - owe tomi-styczne „pięć dróg” - jest istnienie Boga, w odpowiedzi na czysto filozoficzne pytanie o to, czy Bóg jest (an sit). Ten drugi aspekt Tomaszowego dzieła nie powinien być traktowany oddzielnie od pierwszego - ambicja dowiedzenia w sposób czysto racjonalny istnienia Boga niewątpliwie jest czymś imponującym: z tego też względu prześliźnięcie od księgi Wyjścia 3, 14 do Listu do Rzymian 1, 20 jest ze wszech miar znaczące; jednakże wiedza, że Bóg jest bynajmniej nie daje wiedzy, czym on jest; a ponadto rzeczy zmysłowe, od których wychodzi argument, zbytnio oddalone są od boskiej natury, by na drodze analogii doprowadzić mogły do sedna istoty boskiej.

Nie ulega wątpliwości to, że kwestia istnienia stanowi wytwór nowej metody filozoficznej, w której ąuaestio posiada prymat w stosunku do lectio1. Nigdy dotąd teolog nie postawi! pytania o to, czy Bóg istnieje oraz czy jego istnienia da się dowieść. Kiedy zaś Tomasz w drugiej kwestii (Ad 3) Summy teologicznej cytuje Wj 3, 14, czyni to tytułem potwierdzenia, a nie zasadniczego argumentu.

Oczywiście intencja teologiczna ożywia przebieg całości dzieła, w pierwszym rzędzie jako chęć wyeksplikowania pierwszego artykułu Credo, jednakże epistemologia racjonalnego dowodu wyciska swe piętno na samym znaczeniu ipsum esse — pierwsza kwestia postawiona odnośnie Boga przemieszcza uwagę na ten właśnie „egzystencjalny” aspekt esse, jak gdyby zagadnienie istnienia posiadało pierwszeństwo przed zagadnieniem imienia (oznakę takiego przemieszczenia dostrzec można w fakcie, że Summa chętniej cytuje ego sum qui sum, po raz kolejny w nawiązaniu do Listu do Rzymian 1, 20, niż qui est, które od razu implikuje zagadnienie imienia, a więc istoty, jakkolwiek byłaby ona niedefi-niowalna2.

Na tym przerwiemy nasze badania nad ontologiczną interpretacją Księgi Wyjścia 3, 14. Dosyć już na ten temat powiedzieliśmy, by móc postawić pytanie zasadnicze: czy owa zbieżność nie będąca wynikiem połączenia pomiędzy biblijnym wersetem a odziedziczonym po Grekach ontologizmem - z uwzględnieniem apofatycznej korekty - stanowi jakąś intelektualną aberrację, jak to się dzisiaj często słyszy już to w obozie teologów, już to w obozie filozofów?

Zanim wypowiemy swój sąd, wyjaśnić należy samą naturę owego spotkania. Świadkiem nie do podważenia jest pod tym względem francuski znawca średniowiecznej filozofii, Etienne Gilson. Pouczające są pod tym względem jego wariacje na temat tego, co nazywa „metafizyką Księgi Wyjścia”. W wygłoszonych w 1931 roku w ramach Gifford Lectures wykładach, opublikowanych pod tytułem Duch filozofii średniowiecznej3, sformułowane zostaje to sporne pojęcie wraz z poniższymi zastrzeżeniami: „Naturalnie, nie zamierzamy twierdzić, że tekst Księgi Wyjścia dawał ludziom metafizyczną definicję Boga; lecz chociaż w Księdze Wyjścia nie ma metafizyki, to jednak istnieje metafizyka Księgi Wyjścia iw bardzo wczesnym okresie kształtuje się ona u Ojców Kościoła; filozofowie średniowieczni w tym zakresie szli tylko za nimi i wykorzystywali ich wskazówki”4. Od tamtych czasów, zauważa Gilson, nic w filozofii greckiej nie mogło doprowadzić do monoteizmu porównywal-

1

Marie-Dominique Chenu, La Theologie comme science au XIII siecle, Paris, Vrin, 1957.

2

   „Dawniejsi patriarchowie pouczeni zostali w sposób ogólny o wszechmocy jedynego Boga, następnie jednak Mojżesz pouczony został pełniej o prostocie boskiej Istoty, kiedy zostało mu powiedziane, jak to jest zapisane w Księdze Wyjścia 3, 14: Ja jestem ten, który jestem...” (Suma teologiczna Ila-IIae, qu. 174 a. 6), cyt. za E. Zum Brunn, dz. cyt., s. 264.

3

   Etienne Gilson, Duch filozofii średniowiecznej, dz. cyt., rozdz. III: „Byt i jego konieczność”, s. 44-66.

4

   Tamże, s. 54, przyp. 14.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
trans5 366 Paul Ricoeur mego z monoteizmem Hebrajczyków; ani Platon, ani Arystoteles, ani stoicy, a
trans6 368 Paul Ricoeur nie stanowiio spekulatywnego monstrum. To, że parmenidejski Byt miaiby być
trans3 362 Paul Ricoeur szej przyczyny. Jeśli idzie o naturę samego sprawcy wszystkich rzeczy, odno
trans6 368 Paul Ricoeur nie stanowiło spekulatywnego monstrum. To, że parmenidejski Byt miałby być
trans7 370 Paul Ricoeur Błąd tak radykalnego stanowiska bierze się stąd, że oparte jest ono na zred
trans7 370 Paul Ricoeur Błąd tak radykalnego stanowiska bierze się stąd, że oparte jest ono na zred
trans9 374 Paul Ricoeur nie domaga się nowej „ofiary ze zrozumienia”, a tylko właśnie -innego rozum
trans9 374 Paul Ricoeur nie domaga się nowej „ofiary ze zrozumienia”, a tylko właśnie -innego rozum
trans0 376 Paul Ricoeur kiego zasoby werbalne nieznane językowi łacińskiemu i pochodzącym od niego
trans0 376 Paul Ricoeur kiego zasoby werbalne nieznane językowi łacińskiemu i pochodzącym od niego
trans7 370 Paul Ricoeur Błąd tak radykalnego stanowiska bierze się stąd, że oparte jest ono na zred
trans2 360 Paul Ricoeur siona zostaje do rangi nauki, oraz dokonuje się zerwanie pomiędzy teologicz
trans3 362 Paul Ricoeur szej przyczyny. Jeśli idzie o naturę samego sprawcy wszystkich rzeczy, odno
trans5 366 Paul Ricoeur 366 Paul Ricoeur nego z monoteizmem Hebrajczyków; ani Platon, ani Arystotel

więcej podobnych podstron