•est mocno wątpliwa. Były i takie. Być może, była ich i nawet większość. Ale były przecież i takie, od których f w gruzy waliły się imperia. Przypomnijmy choćby* chrześcijańską utopię Królestwa Bożego, jakobińską* utopię instytucji republikańskich wzorowanych na sta,* rożytnych Grekach, czy też narodnicką utopię rów.* ner?o podziału ziemi, o której Lenin pisał, że choć fał.'® szywa pod względem formalno-ekonomicznym, „jest., prawdą pod względem historycznym”, gdyż pobudza* maSy chłopskie do walki10. Przypomnijmy także te — I •akże liczne — elementy dawnych utopii, które stały* sję w toku dziejów rzeczywistością lub przynajmniej*
okazały się całkiem rozsądną prognozą.
Czy utopia to tylko intelektualna spekulacja? By.* wała nią często, jeśli jednak Engels czy Sorel tak i' mocno tę cechę akcentowali, to przede wszystkim dlaf* teg0, że godzili w określone kierunki wewnątrz myśhw socjalistycznej, nie budowali zaś żadnej wyczerpują-1 cej koncepcji myślenia utopijnego. Nie brakowało bo- i wiem w historii takich utopii, które bliskie były tego, | co Sorel nazywał „mitem”, utopii wyrastających z do-X świadczenia życiowego mas i organizujących ich dzia:l lania zbiorowe. Wystarczy wspomnieć tu chiliastyczne 1 rojenia średniowiecznych ruchów plebejskich, czy też B komunistyczne utopie typu Weitlinga, których tak wieff je wyłonił ruch robotniczy przed Marksem.
Z zupełnie innych powodów przychodzi nam odrzucić koncepcje utopii jako ideału. Jest ona po prosfi nazbyt szeroka. Roztapia interesujące nas zjawisko wl morzu zjawisk zupełnie innego rodzaju. Zaciera jegal psychologiczną i historyczną swoistość. .Ji
Nie ma utopii bez ideału, ale powstanie utopii wy-j maga w naszym ujęciu określonego usytuowania tęgi* ideału wobec rzeczywistości. Utopia zakłada stosunekl opozycji, nieprzenikalności wzajemnej, zerwania ciąg* łości. Utopistą jest nie każdy, kto myśli o zmianjal
rzeczywistości. Jest nim natomiast ten, kto rzeczywistość bezwzględnie złą pragnie zastąpić rzeczywistością bezwzględnie dobrą. Nazwiemy może utopistą Ham-Teta, ale nie damy tej nazwy Fortynbrasowi, który w pięknym wierszu Z. Herberta odchodzi od zwłok przyjaciela ze słowami:
Żegnaj książę czeka na mnie projekt kanalizacji j dekret w sprawie prostytutek i żebraków muszę także obmyślić lepszy system więzień gdyż jak zauważyłeś słusznie Dania jest więzieniem Odchodzę do moich spraw20.
Krótko mówiąc, istnieje różnica pomiędzy utopistą a reformatorem, to jest kimś, kto poprawia świat zastany, zamiast tworzyć na jego miejscu nowy. Jeżeli "niektórych utopistów można byłoby nazwać „reformatorami”, to wyłącznie w tym znaczeniu, w jakim słowo to funkcjonuje jako antonim słowa „rewolucjoniści”. W większości utopiści nie chcieli bowiem poprawiać siłą istniejącego świata, lecz próbowali co najwyżej tworzyć na nim wyspy Nowego, które oddziaływać miały swoim przykładem na ludzi dobrej woli. Taką funkcję pełnić miała na przykład Owenowska osada New Lanark czy też osady zakładane w Stanach Zjednoczonych przez zwolenników Cabeta. Ale rezygnacja z walki rewolucyjnej nie oznaczała bynajmniej zatarcia przeciwieństwa pomiędzy starym a nowym światem. Jak zresztą dalej zobaczymy, problem praktycznej zmiany świata występował bynajmniej nie we wszystkich utopiach. Utopista nie musi wiedzieć, co robić. Jego sprawą jest zakwestionowanie starego świata w imię wizji świata innego. Reformator akceptuje, świat stary jako podstawę świata nowego, widzi w nim tylko inną fazę czy inną postać tego samego porządku. W głębi duszy piastuje wprawdzie niekiedy jakąś utopię, ale nie utożsamia się z nią. Jego żywiołem jest kom-
31