witej zmiany ludzkich uczuć, to zaś wydawało mu się niewykonalne. Owe uczucia są stałe, tak więc przebudowa ustroju może co najwyżej zmienić ludzi w niewolników lub hipokrytów, nie może natomiast dotknąć spraw najważniejszych.
Najbardziej gwałtowną krytykę utopizmu przyniósł okres Wielkiej Rewolucji Francuskiej i następujący po nim okres reakcji. Konserwatyści (bo oni to przede wszystkim wzięli na siebie zadanie przezwyciężenia utopizmu) gwałtownie zaprotestowali przeciwko traktowaniu społeczeństwa jako „ziemi dziewiczej, nowo odkrytej lub zgoła nowo stworzonej”, zalecając korne poddanie się nakazom tradycji, «w której ucieleśnia się mądrość gromadzoną wiekami przez przodków.
I Żaden nowy projekt,, choćby na pozór najrozumniejszy, nie może być lepszy od tego, co samo ukształtowało się przez stulecia. Próba urzeczywistnienia takiego projektu może doprowadzić do zniszczenia społeczeństwa, ale nie do jego .rzeczywistego ulepszenia. Instytucje społeczne w ogólności doskonalą się żywiołowo i stopniowo, nie podlegają natomiast żadnym planowym poprawom z dnia na dzień. Społeczeństwo nie jest mechanizmem, lecz organizmem. Mechanizm to całość, którą można rozłożyć na części składowe, naprawić i złożyć na powrót. Organizm jest taką całością, której żadna część nie może być usunięta i zastąpiona przez inną. Mechanizm jest dobry lub zły, sprawny lub niesprawny. Organizm po prostu jest: rozwija się, przechodzi przez różne fazy, może być zdrowy albo chory, możliwa jest jego śmierć, ale niemożliwa jest jego naprawa. Mechanik, który zabiera się do naprawiania organizmu, zabija go. U podłoża utopizmu leży ludzka pycha uzurpująca, sobie to, co przy-^ należyijedynie Stwórcy.
Nie sposób też określić z góry zasad, na jakich dobre społeczeństwo powinno być oparte. Poszukiwanie jakiegoś wzorca doskonałości nie zda się na nic: Jakj pisał twórca nowoczesnego konserwatyzmu, Edmund Burkę: „[...] na temat moralności i polityki nie można twierdzić rozumnie niczego, co miałoby powszechne zastosowanie. Czysta metafizyczna abstrakcja nie ma tu nic do rzeczy. Linie moralności nie są podobne do idealnych linii matematyki Dopuszczalne są tu wyjątki; potrzebne są modyfikacje, które nigdy nie dokonują się w wyniku procesów logicznych’’1. Projektu dobrego społeczeństwa nie można ani wymyślić, ani zastosować. Jeśli w ogóle możliwa tu jest jakaś doskonałość, to przenigdy nie będzie ona wytworem ludzkiej sztuki. Tego właśnie utopiści nie potrafili nigdy zrozumieć.
Nie potrafili oni również - jak dowodzili konserwa- | tyści - pojąć prawdziwej natury człowieka, który jest z natury istotą zdeprawowaną i słabą. Utopiści odrzucili wiarę w grzech pierworodny, zrzucając winę za całe dostrzeżone przez siebie zło na warunki, w jakich ludzie wychowują się i żyją. Ale cóż z tego, że zmieni-J my owe warunki, skoro człowiek pozostanie zawsze tym, czym jest od czasu swego upadku, a więc istotą grzeszną? Argument ten powtórzy po latach G.K. Ches-terton, pisząc: „Słabość wszelkich utopii polega na tym, że przyjmują one, że największa trudność człowieka (tj. grzech pierworodny) została przezwyciężona, po czym przedstawiają szczegółowo sposób przezwyciężenia mniejszych trudności. Przyjmują one najpierw, że nikt nie będzie chciał więcej niż mu się nale-
175
Cyt. wg L.L. Bredvold. R.G. Ross (red.). The Phihsaphy uf Edmund Burkę. Ann Arbor 1960. s. 41.