Władza wykonawcza
nie jest zwierzchnikiem rządu, jest już jednak czymś więcej niż tylko jego formalnym przewodniczącym. Być może na opinii tej zaważyła ocena silnej osobowości politycznej Ruuda Lubbersa, premiera Holandii wiatach 1989-1994. Bez wątpienia wybitni mężowie stanu - jak K. Adenauer, M. Thatcher, O. Palmę, F. Gonzales, A. Ca-vaco da Silva czy też J. Chirac - stwarzają swym działaniem pokusę formułowania wniosku o rosnącym znaczeniu stanowiska premiera i personalizacji władzy w jego ręku. Jednak choćby przykład wymienionego tu premiera francuskiego zdaje się potwierdzać ocenę R. Rose’a, iż „odrębności między narodowymi, instytucjonalnymi rozwiązaniami politycznymi kreują znacznie więcej różnic pomiędzy faktyczną pozycją premiera w poszczególnych krajach niż odmienność osobowości i sytuacji politycznej’’. Uważna analiza uwarunkowań organizacyjnych i politycznych oraz uchwycenie dynamiki ich zmian pozostaje więc wciąż warunkiem odpowiedzi na pytanie, jak zmienia się faktycznie pozycja szefa rządu i jak rysują się jej perspektywy.
Dotychczasowe rozważania nad pozycją rządu i jego szefa odnosiły się głównie do skonsolidowanych i konsolidujących się demokracji. W miarę przesuwania się w kierunku bieguna autorytaryzmu, takie cechy, jak jednoosobowa władza faktycznego szefa egzekutywy (którym często jest nie premier, a prezydent) oraz bezwzględne podporządkowanie mu poszczególnych ministrów, nabierają coraz to większej wyrazistości. Dotyczy to w równym stopniu państw komunistycznych, dyktatur wojskowych, reżimów „suitańskich”, jak i państw wyznaniowych, w których premierzy i ministrowie bywają często marionetkami. Co więcej, w krajach autorytarnych, jak wielokrotnie była już o tym mowa, w sposób istotny ograniczona, a niekiedy całkowicie wyeliminowana zostaje funkcja kontrolna parlamentu (przypomnijmy w tym miejscu, że w ponad 20 krajach świata wybory parlamentarne w ogóle się nie odbywają). W literaturze latynoamerykańkiej pojawia się charakterystyczne określenie gobierno de facto (rząd faktyczny), oznaczające - jak pisze polski znawca przedmiotu Krystian Complak - „sprawowanie władzy w państwie, nie posiadającym organów przedstawicielskich, przez osoby nie mogące zalegalizować swego najwyższego kierownictwa w wyborach powszechnych". Cechą charakterystyczną sytuacji następującej po przewrotach wojskowych, charakterystycznych zresztą nie tylko dla kontynentu południowoamerykańskiego, ale również np. dla Turcji, jest to, że władza wykonawcza „urzeczywistnia kompetencje parlamentu oraz ingeruje w sprawy wymiaru sprawiedliwości’’. W ten sposób przełamany zostaje podział władzy oraz zanikają - charakterystyczne dla systemów demokratycznych - ograniczenia władzy wykonawczej (prawna i polityczna odpowiedzialność ponoszona przez egzekutywę przed wyborcami, władzą ustawodawczą czy też niezawisłym trybunałem oraz sądowa kontrola aktów wydawanych przez
289