\\XV1U
WSTĘP
,, —..iV powieść realistyczna nie może ?n, ładowi- lnn>.m'k;m 0ZVcia „ulizaną". literacko wygładz0n mionowac się.”r0St0Waną.
i geometryczni.s pP wyszedłszy. musiał Prus ..popsuj
z takieS° .7bal3n;llogiczny. jak to czynili podówczas na. Lalkę W sposob . S wśfód owego ..popsucia” na.
f‘S,T ****** S„ p™4
czy powieści tendencyjnej. Do takich należy m in to ie Wokulski w Paryżu zejdzie się akurat z Ge.stem (abv czytelnik poznał szansę zbawienia świata przez mezwy-kły wynalazek), że w Skierniewicach akurat Wysocki droz-nik będzie na miejscu (by unaocznię czytelnikowi moralna wartość ludu), że Starski niespodziewanie okaże mc deprawatorem „Magdalenki" (by łajdactwo tego arystokratycznego próżniaka nabrało cech szczególnie odrażającego cynizmu) itp. Jeszcze dobitniej — i częściej pamięta Prus
0 zdarzeniach, które mają się czytelnikowi zapisać w pamięci jako ważne, naładowane sensem i przedstawia tc zdarzenia z niewątpliwym staraniem o szczególną wymowność. Pod tym względem znamionuje się Lalka kunsztowną starannością prowadzenia zwłaszcza Wokulskiego przez „przypadki” i trafy, które — począwszy od wydobywania się z piwnicy Hopfera po tajemniczy wybuch w ruinach zasław-skich układają się w symbole i tworzą biografię herosa z bardzo konsekwentnym „planem”.
Tylko że i na symbolizm było wtedy jeszcze za wcześnie,
1 prawdy, które w symbolach Lalki zawierały się, nie dogadzały krytykom wychowanym na prostych naukach powieści tendencyjnej. Pierwszym tedy odruchem recenzentów stało się egzorcyzmowanie chaosu, „popsucia" kompozycji... Pion
Chmielowski, który wyczuwał intencję Prusa, gotów był — ja-ko zawzięty przeciwnik papierowych kreacji tendencyjnych a nie najzawziętszy krytyk nowin, zwłaszcza naturalistycz-nych darować mu ..popsucie". Jednakże oprócz ..nieładu" w kolejności, oprócz „pogmatwania" epizodów, oprócz „nie-funkcjonalności" wątków co samo przez się starczało do zdenerwowania ortodoksji pozytywistycznej cechowała się f.a/kd niepokojącym rozchwianiem sposobu przedstawiania ludzi i wypadków.
V. NARRATOR A FABUŁA
Gdy Świętochowski wytykał Prusowi mankamenty kompozycyjne Lalki. za skandaliczne uznał zwłaszcza sprzeczności faktograficzne, które jego zdaniem zdradzają nie tyle już brak kunsztu, ile niedbalstwo, i to niedbalstwo karygodne, tym bardziej karygodne, że niekonsekwencje pierwodrukowe przedostały się do edycji książkowej. Wskazał ich kilka. Oto stwierdzał raz wmawia się czytelnikowi, że Wokulski ożenił się z wdową po Minclu. bo zrezygnował ze złudzeń młodości i pożegnał się z ideałami, czyli obniżył loty. kiedy indziej powiada się, że poszedł do ślubu z konieczności: z biedy, niemal ze strachu przed głodową śmiercią. Albo: w jednym miejscu czytelnik dowiaduje się, że Wokulski okropnie rzadko bywał w kościele — sam dolicza się ledwie dwóch wspomnień w innym zaś miejscu czytamy, że nachodził się z małżonką do znudzenia, aż koledzy mu współczuli. Według tomu I żona Wokulskiego zmarła wskutek objedzenia się czymś, wedle tomu II — z przyczyny wysmarowania się „jakimś odmładzającym likworem"45.
Prus obruszył się:
45 A. Świętochowski, op. cii., s. 370.