CXX\ WSTl;P
i należycie podtrzymywanego zasobu. Istnieje tu społeczno*/ wzelędnie harmonijna, „organiczna . społeczność przewal "jakby powiedział Supiriski ..sił rzutu (walki o byt) nA siłami rozkładu" (stabilizacji, inercji, dążeń ..na szkodę")h» jest w pańskiej ciżbie ludzkiej rozmaitość, która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie chaosu i skłębienia nieprzezwycię. żalnie sprzecznych interesów. Widać maniaków i wy drwi gro. szów. Jest gmatwanina ulic i emocji ludzkich. Ale zarazem jest dynamika, ruch, nieustanne dążenie wzwyż jednostek i całej zbiorowości. Powstaje z tego cywilizacja piężna. rodzi się siła sprostania problemom jutra. Klasy i indywidua, profesje i temperamenty walczą ze sobą, ale i uzupełniają się nawzajem. bo — wszyscy na swój sposób pracują.
Przede wszystkim nadzwyczajnie pracują, po szesnaście godzin na dobę. bez względu na niedziele i święta (...)
Praca nad szczęściem we wszystkich kierunkach oto treść życia paryskiego. Tu przeciw zmęczeniu zaprowadzono tysiące powozów, przeciw nudzie setki teatrów i widowisk, przeciw niewiadomości setki muzeów, bibliotek i odczytów. Tu troszczą się nic tylko o człowieka, ale nawet o konia, dając mu gładkie gościńce; tu dbają nawet o drzewa (t. II. rozdz. III).
Rezultaty tej pracy są oszołamiające: „Cóż to za gmachy, od dachów do chodników pokryte ozdobami, jak drogocenne szkatułki. A te lasy obrazów i posągów, całe puszcze machin, a te odmęty wyrobów fabrycznych i rękodzielniczych!... Dopiero w Paryżu zrozumiałem, że człowiek jest tylko na pozór istotą drobną i wątłą. W rzeczywistości jest to genialny i nieśmiertelny olbrzym . Wokulski, który te słowa wypowiada do panny Izabeli (t. II, rozdz. VII) po powrocie z Francji, początkowo czuł się w Paryżu przytłoczony nadmiarem wszystkiego i chaosem. Szybko jednak zorientował się, że wbrew
pozorom wszystko w tym mieście jest swoiście funkcjonalne 1 Potrzebne. Że spełnia tu pożyteczną funkcję - co iest oczywiste - nie tylko kupiec, dorożkarz czy kelner lecz również hipnotyzer Palmieri, a nawet podejrzana streczyćielka baronowa, ta. która później prześle Wokulskiemu informacje
0 losie Ludwika Stawskiego.
Niebłahc znaczenie dla obrazu Paryża w Lulce ma i to że niedawno Francuzi ponieśli druzgocącą klęskę pod Sedanem utracili Alzację i Lotaryngię, miliardy franków (kontrybucja)
1 pozycję mocarstwa politycznego. Pamiętają o tym i Prusaków nie lubią. Ale zamiast liczyć na współczucie i pomoc Europy, która płakała nad nimi, zamiast gotować się do rewanżu militarnego, a z innymi sprawami czekać na szczęśliwy dzień orężnego zwycięstwa, zakasali rękawy, zawiesili walki wewnętrzne — i oto na polu cywilizacyjnym prędko odrobili straty. Paryż, siedem lat temu zrujnowany, znów staje się centrum świata (nasi pozytywiści komentowali wystawę powszechną jako sukces przeorientowania się Francuzów na pracę organiczną).
Mocnym akordem paryskiej utopii Prusa jest ukochany przezeń — i nie od Supińskiego czy Milla pożyczany (choć niesprzeczny z ich stylem myślenia) — pomysł rewelacyjnego wynalazku, który przeobrazi świat pod warunkiem, że dostanie się w powołane ręce, w ręce ludzi szlachetnych. Pomysł ten pieścił pisarz już przed Lalką, projektując powieść pt. Sława, myślał o nim po napisaniu Lalki, a nie spełniwszy zamiaru, wykorzystał — w innej już postaci — swoje przekonanie o doniosłości nauki w Faraonie. Zlokalizowanie epokowego odkrycia w Paryżu właśnie nie było przypadkowy Pisarz sadził, że względy prawdopodobieństwa wymagają, by to nie było w Warszawie, gdzie nie ma zaplecza (laboratoriów, ruchu umysłowego) i tradycji tego rodzaju badan.
Nie jest w tym porządku istotne, że z punktu widzenia fizyki wynalazek Geista należy do pomysłów kompletnie ian-
IM