Epitet może określać cechę, która jest naturalną właściwością przedmiotu; tak dzieje się w poniższym fragmencie:
Widzicie ich Idą na dno Widzicie małe stopy poszli na dno Czy widzicie ten ślad
drobne nóżki tu i tam
(T. Różewicz Rzeź chłopców)
Natomiast w niżej przytoczonej strofie Tuwima epitety określają bezpośredni stosunek wypowiadającego do danego przedmiotu:
Jasna, słodka i ciepła, jak majowe rano,
Szła do mnie w takie noce na kwietne pościele.
Szeptała, tuląc z lękiem główkę ukochaną:
„Władzicze najmilejszy, mój Lelc-Halcle!”
(J. Tuwim Swietozar)
Stosunkowo rzadziej występuje epitet rzeczownikowy. Pojawia się on przede wszystkim w utworach stylizowanych, częsty jest np. w cyto wanym już wierszu Tuwima, pisanym na wzór rosyjskich bylin:
I zdało mi się wtedy, że się na dnie kłębi Przegibna błyskotliwość złotołuskich wężyc,
'/.e z głębi wodnej w niebo, z nieba do wód głębi Tka siatkę pająk nocy: szaławiła — księżycI...
(J. Tuwim Swietozar)
Swoistym zjawiskiem jest tzw. epitet stały, tzn. określenie zawsze odnoszone do tego samego zjawiska. Ten rodzaj epitetu występował w poezji antycznej (np. „szybkonogi Achilles”).
Niekiedy do jednego przedmiotu odnosi pisarz szereg określeń. Takie nagromadzenie, spiętrzenie epitetów było często stosowanym chwytem w poezji młodopolskiej, gdzie służyło wielostronnemu określeniu emocjonalnemu danego przedmiotu:
A dziecko było dziwnie wątle, blade, chore...
A gdy się uśmiechało, zdało się: kwiat więdnie,
I dziwnie cichym płaczem łkało w zmierzchów porę...
(I.. Staff Zmowa)
Specyficznym rodzajem epitetu jest tzw. epitet metaforyczny. Użyty w tej funkcji wyraz określający traci swe podstawowe znaczenie, przybiera zaś inne. Porównajmy dwa epitety z ballady Mickiewicza Świteź: „nowogródzka strona” i „szklanna równina”. Epitet w pierwszym wyrażeniu określa miejsce akcji, w drugim zaś „szklanna” nie odnosi się do rzeczy zrobionej ze szklą, ale do wód jeziora, które wyglądem przypominać mogą szkło. Wśród cytowanych wyżej przykładów znajduje się także szereg epitetów metaforycznych (np. „szaławiła — księżyc”).
W porównaniu zestawia się ze sobą jakieś dwa zjawiska, z których jedno służy określeniu drugiego. Łącznikiem, który najczęściej zespala dwa człony porównania, jest spójnik jak, obok niego występują w tej funkcji niby, jakby, niż. Porównanie nie wyjaśnia danego zjawiska całkowicie, lecz tylko pod jakimś względem, istotnym w danej wypowiedzi:
Idzie zmierzch jak tłumy cieni...
(L. Staff Szaruga)
Zmierzch jest tutaj zestawiony z tłumami cieni tylko pod pewnymi względami: przez zestawienie to uzyskuje poeta wyobrażenie jego nadchodzenia oraz efekt kolorystyczny (szarość).
Porównania pozwalają wydobyć nowe odcienie znaczeniowe ze słów, pozwalają odnieść to, co nieznane, do tego, co znane, pozwalają abstrakcję sprowadzić do konkretu, rzecz niewyobrażalną — do wyobrażalnej. Porównanie może mieć więc duże wartości poznawcze (funkcje poznawcze pełni porównanie przede wszystkim w pracach naukowych). Przez porównanie pisarz wprowadza elementy obrazowe lub określone sugestie emocjonalne, często równocześnie jedne i drugie:
Błogo temu, kto w twojej pamięci utonie,
Jak koral w morzu albo jagoda perłowa,
Które Morze Bałtyckie w swym przeczystym łonie Pod lazurową barwą na wieki zachowa.
(A. Mickiewicz Improwizacja Ma E. Sleclziejewskiej)
Któż miał czas marzyć, że tak wszystko minie Jak kwiat będący motylom gospodą!
Jak niczabudka drżąca przy leszczynie?
Jak łza ? jak wszystko, co się zowie modą.
(J. Słowacki Beniowski)
111