śmiercią autora — Rycerz bez skazy. Obie książki drukiem ukazują się w roku 1913.
Jak widać z powyższego przeglądu, zarzucenie chronologicznego porządku, którego autor trzyma się zresztą niekonsekwentnie, następuje v/ roku 1899. Od tego czasu panuje zupełny nieporządek historyczno--ehronołogiczny.
Natomiast od Szwoleżera Stacha począwszy, a na Rycerzu bez skazy skończywszy — nie licząc kilku pozycji z przedrozbiorowej historii Polski — można w zasadzie wyodrębnić trzy okresy historyczne, które specjalnie upodobał sobie autor Bitwy pod Raszynem. I tak powstaniu kościuszkowskiemu poświęcił Przyborowski trzy powieści, okresowi wojen napoleońskich i Księstwa Warszawskiego dwanaście, powstaniu listopadowemu — cztery. Jedna tylko jest osnuta na tle powstania 1863 roku, choć tutaj autor mógł się opierać na własnych pamiętnikach.
Pisząc swe powieści, Przyborowski do końca nie zatracił dziennikarskiego sposobu reagowania na okolicznościowe święcenie narodowych jubileuszów. Gdy wypadnie taki jubileusz, na półkach księgarskich pojawia się jego książka, przy czym autor na ostatniej stronie nie zapomni zanotować: „pisane w Radomiu, w siedemdziesiątą rocznicę ostrołęckiej katastrofy” (Reduta Woli). I tak Noc styczniowa ukazuje się dokładnie w czterdziestą rocznicę, Grunwald w pięćsetną, trylogia o Poniatowskim (Bóg mi powierzył..., Rok krwi i niedoli i Rycerz bez skazy) w setną. Jeśli nawet wypadnie coś niezupełnie okrągło, to i wtedy autor nie zapomni napisać: „w 114 rocznicę klęski macie jo wickiej” (Grom macie jo wieki). Jest w tym czujność dziennikarska i kupiecka, której mu za złe mieć me należy. A obiektywnie rzecz biorąc, ta forma w warunkach niewoli była momentem patriotycznie mobilizującym. Stwarzała okazję do cichych, domowych przypomnień i zapadała w pamięć czytelnika, kojarząc daty, dostarczając okolicznościowych wzruszeń, a w wieku już dojrzałym wydobywała z niepamięci wymowę dat, które miały swą patriotyczną, żywą treść.
* * *
Pierwsza książka Przyborowskiego przypada na czas ukazania się W niewoli tatarskiej Sienkiewicza, następna na lata Trylogii. W tym więc klimacie nieprzychylnej wobec historycznej powieści krytyki — o którym pisze Sienkiewicz w „Słowie” 3 — powstają pierwsze powieści Przyborowskiego.
Przyborowski bardziej niż Sienkiewicz przyznawał się do miana pozytywisty, mocniej i dłużej był z grupą „młodych” z „Przeglądu” związany. Był to jednak raczej związek dziennikarza i publicysty niż pisarza, bowiem najwcześniejsze nawet jego powieści ani w żarliwości, ani w osta-
211