210 ROT.D7.1AI »
dwie sekundy, które są ilustracją poglądu, jaki ukształtował się (w głowie jego szefa?) jest-cze przed nagraniem materiału, a nie tego, który stanowi sedno mojej opinii.
M. Środa zaproponowała „dekalog dziennikarza powyborczego”. Przyka/a nia brzmią:
• Nie judź!
Bo zasada powszechnego judzenia staje się trwałym atrybutem nie tylko tabloidowr go dziennikarstwa.
• Nie krzywdź!
Bo sensacyjna informacja przejmowana jest przez kolejne stacje, a każda musi coś do łożyć, coś przeinaczyć. Każde głupstwo - jeśli rzuci się na nie medialne światło, jeśli wyśle się ku niemu hordę dziennikarzy - staje się ważnym faktem, newsem dnia. Nabiera wagi i oprawy, zostaje namaszczone w komentarzach czołowych publicystów. Z czasem wrzawa cichnie, a tropienie prawdy nikogo już nie interesuje.
• Mów - choć czasem - prawdę
Dewaluacja prawdomówności - rozumianej w sposób minimalny, jako troska o bezstron ność i obiektywność - przy jednoczesnym wypiętrzaniu prawdy deklaratywnej - przybrała w mediach rozmiary zatrważające. Od dłuższego już czasu bardzo wielu dziennikarzy i pu blicystów nie sili się nawet na bezstronność. W poczuciu misji osądzają i udzielają dostępu do światła sceny publicznej, bo tylko tam można zyskać łaskę Wiedzy, Władzy i Prawdy.
• Nie folguj ciekawości gawiedzi
Już Plutarch znał to zjawisko: „Gdy ktoś opowiada o weselu, o uroczystej ofierze, o honorowym orszaku'’, gawiedź pozostaje obojętna i nieuważna. „Ale jeśli znajdzie się ktoś. kto ma do opowiedzenia o zgwałceniu dziewicy albo o wiarołomstwie żony, albo o przy gotowaniach do procesu, albo o kłótni między braćmi, to gawiedź nie zamierza drzemać“ Najchętniej zaś „uszy gawiedzi wtłaczają krwiożercze opowieści o wypadkach ohydnych i przynoszących zmazę”.
Tymczasem nie jest chyba prawdą, że ludność umrze z nudów przed telewizorami i nie kupi gazet, jeśli nie będą one epatowały aferami, insynuacjami, krwawymi zdjęciami, przemocą i nagą piersią. To podaż - do pewnego stopnia przynajmniej - kształtuje popyt.
• Nie pijaruj
Dziennikarz nie musi być aż do bólu wierny prawdzie, ale powinien pamiętać, że media służą nie tylko promocji produktów (rzeczowych czy ludzkich). Nie każdy wszak dzień nikarz jest rzecznikiem prasowym, nie każde dziennikarstwo polega na promowaniu, poprawianiu wizerunku, kreowaniu zainteresowania etc. Dziennikarz może komuś służyć, o czyjś wizerunek się troszczyć, ale nie powinien temu poświęcać całego swojego czasu.
• Nie bądź cynikiem
Cynik to ktoś, kto nie wierząc w żadne wartości gorliwie się na nie powołuje, wiedząc, że jest to najskuteczniejszy sposób na zdobycie władzy, popularności czy pieniędzy.
• Myśl i skłaniaj do myślenia innych
• Troszcz się o wolność
Respektowanie tej zasady wymaga od dziennikarza pokory i szacunku dla wolności innych.
• Troszcz się o równość
Jak w państwie, w którym żyje ponad 53 proc. kobiet, możliwa jest tak sfałszowana reprezentacja mcdialno-polityczna? (...) Zjawisko nieobecnych, milczących lub znikających z mediów kobiet (szczególnie w ważnych politycznie okresach) powoduje, że większość przekazów medialnych ogranicza się do jednostronnej wiedzy o świecie, jednostronnych postulatów czy jednostronnej wizji kraju, w którym żyją wszak nie tylko mężczyźni.
• Staraj się lubić bliźnich (płci obojga) i zrób wszystko, by mieć szacunek dla samego siebie.
Jednak po wyborach nic się nie zmieniło. Nawet te minimalistyczne wobec mediów opiniotwórczych oczekiwania nie zostały zaakceptowane przez liczącą się większość dziennikarzy.
Zasadniczym problemem etyki norm jest ich uzasadnienie. Zasadniczym problemem etyki cnót jest zrozumienie, czym jest naprawdę dana cnota, co ona oznacza.
Wielu etyków uważa, że norm, a już szczególnie w etykach profesjonalnych, nie da się ostatecznie uzasadnić i nie mają charakteru kantowskiego imperatywu kategorycznego. A jeśli tak, to należy w etyce skoncentrować się na cnotach, czyli charakterze człowieka.
Cnoty jednak także przysparzają sporo problemów. Przede wszystkim można je różnie rozumieć. Już sofiści
zaczęli nauczać, że standardy odwagi są różne w różnych społeczeństwach i czasach. Sokrates, Platon i Arystoteles występując przeciwko nim dowodzili, że odwaga jest wartością ponadczasową. W Lachesie Sokrates wprawia w zakłopotanie ateńskich generałów, którzy najpierw błędnie utożsamiają odwagę z jej stereotypowym rozumieniem (np. ratowaniem dzieci z płonącego domu), a potem nie potrafią dostrzec istotnej różnicy między zapanowaniem nad wszelkim strachem a opanowaniem strachu wartościowego. Zdaniem Sokratesa odwaga wymaga mądrości, a wobec tego nie może służyć złym celom'*.
Mowa tu o wartościowym strachu. Analogicznie można mówić o wartościowej odwadze czy wartościowej wrażliwości. Wartościowy oznacza tutaj prawdziwie rozpoznany. Jeśli właściwie rozumiemy pojęcie odwagi czy wrażliwości - słowo „wartościowy” jest w gruncie rzeczy zbędne. Pełni funkcję tylko wzmacniającą.
Skoro jednak istnieją błędne rozumienia cnót, słowo „wartościowy” bywa w wielu przypadkach konieczne. Odwaga wykazywana w sprawie wątpliwej, związana z nadmiernym ryzykiem, nie jest cnotą, choć o człowieku, który wykazuje się taką odwagą, mówi się, że jest człowiekiem odważnym. Przykładem
16 G. Pencc, Teoria cnoty. tłum. P. Luków, |w:| P. Singer. J. Górnicka (red.), Przewodnik po etyce. Książka i Wiedza, Warszawa 2002, s. 296.