218 KO/.!)/.IM V
Jaka jest więc alternatywa dla poglądu, w myśl którego moralność opiera się na regu lach? Tą alternatywą jest hierarchia wyuczonych wzorców, zarówno w odniesieniu do po strzegania moralności, jak i moralnych zachowań (...)w 1
Określając autorytet, B. Skarga też wskazuje na cnoty, a nie na wierność normom.
Autorytet to nie tylko ktoś obdarzony zaufaniem, ktoś, kogo powagę i wpływ społeczność uznaje. To ma być także wzór, wzór rozumnego postępowania, wzór społecznej postawy; a więc jakby strażnik wartości, które jeszcze zachowały wysoką cenę, których przy najmniej jakaś część ludzi chciałaby bronić. Takim autorytetem obdarza się kogoś, kto o tych wartościach stara się przypominać, kto jeszcze nie zwątpił w ich sens.
Ale jednocześnie też ostrzega przed nieroztropnym ustanawianiem autorytetów
Autorytety bywają ludziom potrzebne, zwłaszcza wczasach zagubienia. Tylko nie na leży zapominać, że czasem ten ktoś, kogo za autorytet uznajemy, może skorzystać z tego po nad miarę i w brutalny sposób, a czyni tak zwykle ten, którego wyróżniono na podstawie powierzchownych opinii, nieraz wręcz fałszywych. Należy więc zachować ostrożność. Nie udzielać zbyt łatwo kredytu zaufania. (...) Sądzę też, że należy, tak jak uczynił św. Augu styn, rozum przeciwstawić autorytetowi, stwierdzając, że tylko rozum powinien mieć a u torytet, on rzadziej zwodzi".
Cytowany fragment wskazuje na jedną z najważniejszych cnót dziennika rza, który chce być niezależny: mądrość. Uznanie rozumu za najwyższy auto rytet osłabia znaczenie norm: aby były obowiązujące, należy je uznać na mocy autonomicznej decyzji rozumu.
Kodeksy etyki dziennikarskiej oparte na normach, określające zasady postępowania, są dość powszechnie przez dziennikarzy nie tyle lekceważone, ile raczej nieznane. Konia z rzędem dziennikarzowi, który wymieni siedem zasad „Karty etycznej mediów” albo członkowi któregoś ze stowarzyszeń dziennikarskich, który zna kodeks swojego stowarzyszenia. Powodów takiego stanu rzeczy jest wie le. Niewątpliwie jednym z istotnych jest właśnie brak autorytetów. W Polsce jest wielu dziennikarzy uznawanych za wybitnych, ale żaden za powszechny autory tet. Być może poza Ryszardem Kapuścińskim, ale i jego usiłuje się deprecjonować Wielu dziennikarzy uznawanych za najwybitniejszych wzbudza skrajne uczucia w środowisku: przykładem jest Adam Michnik, podziwiany i darzony wyjątkową estymą przez jednych i szczerze nienawidzony przez innych.
Z braku autorytetów wynika też rezerwa środowiska wobec kodeksów. Nic widać specjalnych rozumowych racji, aby poddawać się normom tworzonym przez ludzi, których nie uznajemy za autorytety.
Dziennikarze przestrzegają wprawdzie wewnątrzredakcyjnych regułami nów, które w znacznej części zawierają szereg postulatów o charakterze etycz nym. Przestrzegają ich pod sankcją utraty pracy. Trudno takie zachowaniu
w P.M. Churchland. Mechanizm rozumu, siedlisko duszy..., s. 162-163.
" B. Skarga. Człowiek to nic jest piękne zwierzę, Znak. Kraków 2007, s '>H '>*> nazwać etycznym. Przestępca w więzieniu też zwykle nie łamie norm, także etycznych, ale z tego nie wynika, że jest etycznym człowiekiem. Taka etyka niewiele się różni od prawa. W etyce kluczową rolę odgrywają intencje. W normach kodeksów dziennikarskich o intencjach się nie wspomina.
W procesach komunikacji społecznej nadawca komunikatu zawsze ma intencje. Jeśli dziennikarz opublikuje prawdziwą wiadomość, będzie w zgodzie z normami etyki zawodowej. Ale jeśli opublikuje ją w złej lub moralnie wątpliwej intencji, np. dla poklasku, albo z chęci odegrania się na kimś, do kogo żywi uraz, ocena etyczna jego postępowania jest inna, niż w przypadku, gdy przyświecają mu tylko intencje poinformowania odbiorcy o ważnym wydarzeniu. Skuteczność działania nie może być miarą osądu etycznego. Niemniej jednak należy pamiętać, że „dobrymi intencjami jest wybrukowane piekło”.
Brak autorytetów dziennikarskich jest bronią obosieczną: skoro nie mamy dziennikarskich autorytetów - powiedzą zwolennicy etyki zasad - to jakie wzorce osobowe mamy proponować dziennikarzom? Musimy tworzyć normy. Zwolennicy etyki cnót odpowiedzą: - Nie mamy autorytetów, ale dlaczego? Widocznie najwybitniejsi dziennikarze nie dysponują cechami, których od autorytetów oczekujemy. Pracujmy nad charakterami, to doczekamy się autorytetów.
Człowiek bez wad musiałby być człowiekiem bez namiętności, bezsilnych uczuć, całkowicie racjonalny. (...) Nie obawiajmy się zatem naszych wad, to nie one stanowią poważny problem, lecz to, czy i jak potrafimy sobie z nimi radzić. Czyli problemem jest rozumienie samego siebie i zdawanie sobie sprawy z własnych mankamentów>2.
Ale dla wiecznie niezadowolonych maksymalistów, widzących źdźbło w oku innych, ale nie belkę we własnym, nikt nie okaże się godnym bycia autorytetem.
Etyka norm koncentruje się na czynach, nie na intencjach. Działaj według norm, a będziesz w zgodzie z etyką. Etyka cnót akcentuje pożądane dla profesji cechy charakteru. Dziennikarz powinien się doskonalić, starać się te cechy w sobie wypracować i rozwijać. Jednak w różnych rodzajach mediów potrzebne są różne predyspozycje i cnoty. Etyka cnót akcentuje indywidualność podmiotu, a nie uniwersalność norm.
Innymi słowy: jest norma, by publikować wiadomości prawdziwe. Jeśli dziennikarz dokładnie weryfikuje informacje, zwykle tej normy nie łamie. Etycy cnót nie przykładają jednak większej wagi do takich norm. Uważają, że jeśli dziennikarz posiada cnotę rzetelności, prawdomówności i mądrości oraz dobre intencje
M M Król, < tlowiek bez wad. „Tygodnik Powszechny", 20 (3019), 20 V 2007, n. 16.