O CZYM TO JEST
Komu potrzebny taki pryncypialista?
Kiedy, to co innego. Bo bywa że.
Bo porobiły się jakieś zapasy.
Się o tym wie, i nie będziemy robić „wszystko od początku”, chociaż amatorszczyzna bardzo jest przyjemna.
Pach, pach, bez zdania
racji, bez wstępu, przez zaskoczenie.
Samemu się nie wiedziało co z czego może być: czy jakieś inne zdanie też by go tam zawiodło? nie w sensie „opinia”, ale gramatycznie. Ba,
kto coś takiego wie, ten wcale by nie musiał być taki organiczny. A tak, mówić od innej strony? nie od własnej?
- znaczyło się sprzedawać. I oto nagle można się już sprzedawać! i udawać-że się nie sprzedaje, a nawet wręcz przeciwnie.
Sprzątaliśmy dokładnie. Nie chcąc żeby zostało jakiekolwiek źdźbło, okruchy albo kotek kurzu.
Wynosząc po kolei wiadra pełne brudu i odpadków do zsypu, skąd mocą grawitacji brud się oddalał za każdym razem równie szybko.
Na dolnej stacji, siedem pięter niżej, czekali ludzie z inną specjalnością, innymi problemami. Krzyczeliśmy do nich szybem albo spuszczali kartkę pisząc, że w tym oto wiadrze spada biolog bez pracy, w innym dajmy na to ów stary fizyk, dla bezpieczeństwa
owinięty pożółkłymi gazetami,
a w jeszcze innym czyste śmiecie;
gdyż zależało nam, aby odpadki
zostały prawidłowo zaszeregowane,
zwłaszcza że jakiejś części kiedyś
można by nawet dać mieszkanie, zakwaterować
gdzieś na ostatniej stacji.
i 7