ABC - NOWINY CODZIENNE Nr. S93
Hasie, „A!BC":
Pakt o nieagresji z r. lfKM
itt”1',"”'.....-
Przypomii
przymierza prusko - polski okresu Sejmu Czteroletniego. Naówczas Prusy, lak jak w r. 1981 sprusaczona Rzesza, uwa iały, że zdobycz jeszcze rhwi-
pić jej czujność. \V XVIII »
ukończeniu. W )
n zostaną zakończone.
orsz artystów teatrów łódź
niczych w Poznaniu zgłaszają się obecnie bardzo liczni ochotnicy wśród których nie brak kobiet. Prace postępują bardzo szybko
Obecnie pojawiły się liczne
Znamienne oświadczenie duchowieństwa grecko-katolickiego
wydi
Kiło si
s często, że historię kopiować mechanicz-
Wlofd
trzędzi. I
się z Czechosłowacja a
z Polskę. Czemuż nic ooilado wać raz jeszcze? Niemcy przy zaletach organizacji chorują odwiecznie na brak wyobraźni politycznej i nu skutek tego psychikę swych sąsiadów i wrogów traktują tak. jakby
’ wpływają do redakcyj wszystkich pism łódzkich oraz do głównej kusy miejskiej.
W Środę wzięli udział w kopaniu liczne grupy dziennikarzy
- Katolickie duchowleń-; ilne i wojskowe w; pito z prośbą do episkopatu o
listo miejsce w r. 1914.
Przywódca tej akcji kz. U lżył następujące oświadcz! Naród ruski i ukraiński i być świadomy swych zadąń i •
‘ ków obrony kraju. Musi
sypospotitej I swej ojczj
ani, którą ukochał pi czasy i której winien chwili zawieruchy wojennej musi s
a narodem polskim bronić granicy I j czyć spokój chrześcijańską kul- k
Władzą o tym Jego synowie w c wojsku, którzy zabezpieczą nam s spokój i bezpieczeństwo. Państwo
°ją prośbę do dostojnego opieko tu, albowiem wydanie tego listy
powiedzmy, że to jest dla nas dobrze. Zawsze lepiej z ronić wrogowi niespodziankę in plus. Wtedy bowiem każda porażka, której nie zdoła utaić, wyda się mu stokroć wlęk szą, niż nawet będzie w danej chwili w rzeczywistości.
Pewność siebie była już przed paru laty w Niemczech tak wielka, że poszczególni Niemcy wcale wobec Polaków, podróżujących po Rzeszy, nie kryli swych planów. Podawali nawet kolejność, w jakim będą realizowane przez rząd Trzeciej Rzeszy. A więc naprzód Austria. Polem Czechosłowacja. Na trzecim i czwartym miejscu b|I>o zabór Pomorza, Śląska i Poznańskie go. a polem kolonie, albo odwrotnie. Zależnie od koniunktury. Następnie Alzacja i Lo laryiigia. A potem Rosja.
Wszystko po kolei na raty. Upatrzona ofiara będzie izolowana i spreparowana
Znowu mechaniczne naśladowanie historii, Znowu bez wyobraźni. Udało się przecież Bismarckowi. leniu bożyszczu narodowego socjalizmu, klóre go posąg na honorowym miej sen ustawiono w weslibulu głośnego Dobu Brunatnego w
Bismarck w r. 1888 izolował skutecznie Austrię od Francji i przy pomocy Włoch rozgromił jej wojska pod Sadową i Kdnigriitzem, a polem
Polski Związek Wydawców
kłamliwie propaganda niemiecka) gi
• ,•, się.z i*?uiy*f-rz
i go wszystkich obywateli a więc I ! dobrem Jego całego narodu. Na ze I garze polsko-ruskich dziejów wy-,. bila godzina 12-tl. Narazić zaczę-
maga ogromnego nakładu sil i samozaparcia 6ię, albowiem tylko lljny naród duchem, zwarty organizacyjnie gotów na nieśmiertelny bój z wrogiem, może się ostać przy dalszych przewrotach dziejowych,
Uwzględniając ogrom, wikłających się coraz bardziej wypadków Po- n* duchowieństwo cywilno
Przesuńcie terminu
k Komitety główny ..Tygodnia C6r“ wtedzjanege^n dni 7 — iz’wn!2-nizaeyjne nie ulegty zahamowania.
Złóż ofiarę
nura
fUS -5= RADIO ==-
wg. j
Jetoyafz postanów, najczęść^wy-
susa as tSBSi aa&ruesesst
......- .•w.JSsat;
rzędowej statystyki niemieckiej I jest | nu
tystyki niemieckie. Przewagę żywiołu Istotnym wiec powodem konfliktu - — sekiego na JercntcW, M. Ctdan- „fcmiecko - polskiego aie jest ani Sad , u ujścia Wisły nałety przypiśnć rzekoma ..krzywda dziejowa" n»-Wyłącznic niemieckiej polityce koloni- rodu niemieckiego, ani itololenie zacyjnei oraz >abie|o^e^sj«oiiną-
tmfsąsstffflŁrs;... iaz,
woli przcc Niemców. Szafuie się przy slwowych i ludności Niemiec. Mimo tym argumentem krzywdy, jaką mml to Polacy w III Rzeszy są gnębieni 1 wyrządzić Niemcom traktat wersalski, prześladowani w sposób najbezwzględ Traktat ten zaś w rseczywistości zwró alejzzy, Do stałych metod wobec Po-Cit Polsce jedynie część zrabowanych luków w Niemczech należą tortury, terytoriów, W granicach Rzeszy po- więzienie bez sądu, pobicia, rabunki
ss
Tte
......Jjeioścl niemieckiej w Polsce. Z
oburzeniem odpowiadamy, ii msynua-
•- -......- krajem tolerancji, wk
Wiadomośc. z (otu
Wąjnihi ćitniln
W uch gon. De*1- ■I* m- N**r. s6‘w|•>> Krsle" (?4,5), 6) Rapide (37,6), lnnfffiie*S?IV Widów- *<• »> *■ P"'*™*1' 2) D “"ha (70.5), Ś) Bitna Dukata po-
740-tysieczna (a n.e 2 miln. jak podaje 'q'0n. o. jw. UW m. Nagr. 2400 I GOŃ. 6. Dyst. 3200 m. N»*r. 2000 zl 1) Komtur II ś, Stasiak, 2) Kajic- zł. 1) Habdank, ż. Pondenko, 2) Biele-- (6.51 Wvrr w 1 min' 40 s, trę- a7-ar (231- 31 Eh (21), 4) Mousąuetire
8,8 S44ftSf»A‘«S'"** ”«-■ nw« »•»
ł !• r* 11A "■ 7,50 i ka (182), Wygr. w 2 min. ISs.wwz
7 zł,, perz. 36 zł. „ ,,, T . .. , 8 sn 1 ta.
powtarzać bezkarnie. Przeciw
I lak właśnie, jak t< inaloroni rozgrywek r zaproponują rachunek
towała się potęga cesarstwa niemieckiego. Powtórzmy so-Ale — brak wyobraźni. Nie
Tego papa Bis rzewidział i nie :
Siad w
przewidział i nie zozlawił po
......Wód* musi sam.
nia w Berlinie. adeusz Glazlńiki
ZACZĘŁO SIE NA VIA VIRGINIA
POWIEŚĆ
Powiedziałem mu. Dał znak pisarzowi, który wsiał i wyszedł.
— Chwileczkę, Rćverc — powiedział ciągle pochmurny — chwileczkę. Gdy rozległ się huk wystrzału, kto oprócz was znajdował się na pięlrze?
— Nikt — przyznałem.
— Zaraz — wmieszał się major. — Przypominam sobie, że na jednym pięlrze bawiły się dzieci, a zwłaszcza pamiętam, żo z drugiego piętra, z mieszkania, położonego dokładnie
Mety, które kiikak — Na jaki czat
się zdaje.
• - Może być, żi
y ai? żi
e ubra
4. Dynt. 3
biety były jeszcze na schodach lub koło portierki... — szepnął Bonichi.
— Możliwe — przyznałem śpiesznie.
— A czy, gdy przechodziliście, slróż nie zątrzy-
— Nie widzieliśmy go.
— A jednak lo on telefonował do mnie.
— Gdy tylko lokatorzy wylegli na schody, on również się zjawił. Kazałem komuś pójść do te-
— Mogę cl zaręczyć, Bonichi, że major lo chodząca kronika — pośpieszyłem z zapewnieniem.
— Możliwe. Nawet prawdopodobne. Ale sprawa jesl diabelnie dziwna i skomplikowana.
Popatrzył na nas niemal z uśmiechem.
— Ciekaw jestem, co leż wy o tym myślicie?
Major zabrał głos.
— Okno w kuchni na balkon było zamknięte: dowód, że przez nie nikt nie wyszedł. Ale drzwi, wychodzące na schody, również były zamknięte, a z mieszkania nie ma innego wyjścia.
— Czyli, że nie było nikogo, prócz dwóch kobiet, które znaleźliśmy? — spytał komisarz. — Czy do takiego wniosku pan doszedł?
— Zdaje mi się, że to jest zupełnie logiczne.
— A kto zranił dziewczynę?
— Stara przed śmiercią, może w przystępie
Zadzwonił.
"pteanfslnul NarSlTwlcM. Audyde diii Śmekiw
ewa Janowski. | “J,r“JJ3ju20^nWI,!,n,‘J1 pl'tol ,ud°-
i dla "siorń^Ś,
.... —..........—Jto, 2) Capri GON. 8. Dyat. 8100 m Nturr.
(8), 3) Pędziwiair (15). Wygr. 2 ntbj.; zł. 1) Pręstjgc. j. Kalinowski^) 13 s. łatwo o 2 dl- ToL 24, porz. 80 zl. ,15,5). 3) Garibaldi (48.6), 4) • GON. 5. Dynt. 1000 m. Nagr. 2000 ( 45), 5) Bogocia (56). 6) 1 zl. I) Joko, ł. GUI. 2) Buńczuk (16.6). ! (146.5). Wygr. 2.18 finiszem o 8) Tratalgur (100,*). 4) Erodia (97). Tot. 10, fr. 5.60 I 5,60, p
— Sanlini, jak się ma dziewczyna?
— O ile idzie o ranę, io nieźle, panie komisarzu, spodziewany jest jednak wstrząs mózgowy. I to, jak się zdaje, bardzo poważny. Dlatego przewieźliśmy ją do zakładu przy Via Plinio.
— Mówi?
— Skarży się. Jest przy niej zręczna pielęgniarka, która będzie umiała pochwycić każde zda-
— Dobrze. A tera/ inna sprawa. Czy w pokoju nie znaleziono żadnej broni?
— Żadnej, panie komisarzu.
— Trzeba przeszukać całe mieszkanie, nie dotykając nawet najdrobniejszych przedmiotów.
— Niech pan komisarz, będzie spokojny. Gdy tylko wyniosą trupa, ja sam się tym zajmę.
— Szkic mieszkania zrobiony?
— Oto iest. oanie komisarzu.
(C. i. n.)
tnia razowa 17.75 _ 18.25: otręby zenne grube 11.26 — 11.75: śred-
makuchy^ rzepakowe
ABC ŻĄDAĆ