a7

a7



człowiekiem pożytecznym, że ciągle jest coś wart. Tam napotykał te same trudności, przeżywał te same męczące stany.

„Majster wręcza mi igłę, kłębek nici, kawałek materiału z wyszytym deseniem, poleca wyszyć podobny wzór, a następnie odchodzi do innych chorych, którzy po wypadkach nie mają nóg, rąk czy też są połowicznie sparaliżowani. A ja?... Trzymam w ręku kłębek, igłę, wyszyty wzór i nie mogę zrozumieć, po co mi dali to wszystko?

Długo siedzę bez ruchu. Nagle podchodzi do mnie majster i mówi: «Dlaczego siedzicie i nic nie robicie? Weźcie nitkę i nawleczcie igłę*. Wziąłem w palce jednej ręki igłę, w drugiej trzymam nitkę, ale w żaden sposób nie mogę zrozumieć, co mam z tym zrobić, w jaki sposób nawlec igłę. Obracam ją na wszystkie strony i nie mogę pojąć, jak się z nią obchodzić... Póki nie brałem tych przedmiotów do ręki, a tylko spoglądałem na nie, wydawały mi się znajome, ale kiedy teraz znalazły się w moich rękach, nie mogłem zrozumieć, do czego one służą. Wpadłem w stan jakiegoś otępienia: nie mogę sobie wyobrazić, jak połączyć te dwie dostarczone mi rzeczy, krótko mówiąc, zapomniałem, do czego one służą. Kłopot jeszcze z czym innym! Wiedziałem już co to igła, co nitka, co naparstek, co skrawek materiału, co nieco wiedziałem o tym, jak sobie z nimi radzić, ale w żaden sposób nie mogłem sobie przypomnieć ich nazw (nitka, igła, kłębek, szmatka, naparstek). Siedzę i wbijam igłę w gałganek, lecz nie mogę przypomnieć sobie nazw tych rzeczy, nie wiem, jak nazwać to, co robię.

Kiedy spoglądam na pracownię, stół, deski, hebel, maszynę, ludzi, na pierwszy rzut oka wydaje mi się

to wszystko znajome i uważam, że jestem całkiem normalny. Kiedy jednak dostałem hebel i deski, długo zastanawiałem się, jak należy heblować, aż pokazali mi to inni chorzy (po raz drugi). Zacząłem heblować,, ale robić tego poprawnie i tak się nie nauczyłem; nie potrafię, nie wiadomo dlaczego. Zaczynam heblować i widzę, że robię to źle: krzywo, z wypukłościami i wklęśnięciami, a na dokładkę szybko się męczę... A kiedy tak hebluję i patrzę na narzędzia, na warsztat, na kawałki drewna, to znowu czuję, że nie mogę sobie przypomnieć nazwy żadnej z widzianych rzeczy. Szewc pouczył mnie dokładnie i przekonał się w końcu, że nie będzie miał ze mnie żadnego pożytku. Jedyna rzecz, jakiej się nauczyłem, to wbijanie drewnianych kołeczków do podeszwy i ich ponowne wyciąganie. Ale i to sprawiało mi sporo trudności, a to dlatego, że nie umiałem dokładnie określić miejsc, w które należało wbić kołki, ciągle myliłem się, przebijałem szydłem palce do krwi, a efekty były marne. W rezultacie nie otrzymywałem żadnej pracy z wyjątkiem wbijania gwoździ w deskę”.

A zatem i do tego się nie nadaje? A więc to nie tylko to, co często określał mianem „dziwactw łyżki”? Nie może pracować. I taki stan pozostanie na zawsze?

Trwało to, kiedy powrócił do domu, gdzie musiał wykonywać najprostsze prace. Oto matka mówi do niego: „Lowa, narąb drewna!”, „Lowa, napraw parkan!”, „Lowa, przynieś z piwnicy mleko!”, a on nie wie, jak to zrobić, i każde zadanie wprawia go w zaniepokojenie, wywołuje nieprzyjemne uczucia.

59


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1030277 r»CV ~ n Tg    Bńg Bestia bym raczej, że prawdą jest coś przeciwnego: chęć o
page0092 86 SZKOLĄ JON8KA. 86 SZKOLĄ JON8KA. V Że w odpowiedzi jest coś dobrego, nie trudno dostrzed
21499 UCZĘ SIĘ CZYTAĆ Z KUBUSIEM DZIEŃ I NOC 7 - To dlatego, że burza jest jeszcze daleko - odpo
herudzinski10 32 Tomasz Herudziński ściwości człowieka sprawiają, że błędne jest przypisywanie mu fu
HPIM4475 Elżbieta Zakrzeimka-Mitm 214 m dać. że z dzieckiem jest coś nie w porządku. Matka, tak san.
skanowanie0006 15 □    Druga strategia zakłada, że systematyka jest nauką praktyczną
AzjaNajnowszy raport Departamentu Stanu USA na temat łamania praw człowieka przedstawia, że Azja jes
a7 Jacek Brzozowski * O pacholęciu w „Marii”... jest jednak rozwinąć owej pełnej indywidualności, n
II Wojna Światowa Stwierdzono, że nie jest dobrze mieć kolonie a uzależnić te obszary gospodarczo Ob
CCF20081221110 pisuje się żadnych bytowych determinacji, „naukowość*’ jest punktem widzenia, który
DSC00847 związany ze spotykaniem stale tych samych ludzi prowadzących te same rozmowy, uczestnictwem
zagraniczną? TAK,TAK ijeszczeraz TAAAAK !!! Erasmus to jest coś niesamowitego, myślę, że była to jed
y astma AS oWAŻANO, ŻE S SPAWANIA JEST ŁO TO COŚ, Z CZYM SIĘ POGODZIĆNASZE ZALETY: / Froni

więcej podobnych podstron