Przemysł lotniczy miał swoje wzloty i upadki: okresy zwiększonego popytu na nowe samoloty przeplatały się z latami słabej koniunktury. W drugiej połowie lat 90. popyt osiągnął niespotykane wcześniej rozmiary. Boeing, czołowy światowy producent samolotów pasażerskich, opływał w dostatki, korzystając z nagłego globalnego wzrostu zamówień. Nieoczekiwany zysk zwiększał się dzięki dynamicznie rozwijającym się, wraz z krajowym popytem, rynkom w Azji i Ameryce Łacińskiej i wspomagany był procesem deregulacji i dobrą koniunkturą. Niespodziewanie podczas tej prosperity, tj. w 1997 roku, Boeing poniósł pierwszą od 50 lat stratę.
W tym samym czasie Airbus (Airbus Industrie), podrzędne europejskie konsorcjum lotnicze, zaczął zbliżać się do osiągnięcia długoterminowego celu, którym było uzyskanie 50% rynku samolotów mieszczących powyżej 100 pasażerów. Bitwa była prowadzona bez pardonu i z pełną determinacją, a gwiazda Boeinga zaczęła przygasać.
Historia Boeinga jest bardzo pouczająca. Podczas drugiej wojny światowej był głównym producentem samolotów wojskowych, a już w drugiej połowie lat 50. wytyczał kierunek produkcji nowoczesnych maszyn pasażerskich. Boeing wprowadził model 707, pierwszy na świecie rokujący powodzenie samolot pasażerski. Pod koniec lat 60.