nieczne do nabywania języka i uczenia się wyższej matematyki - przykładów, które nas tu najbardziej interesują - są uniwersalne dla wszystkich ludzi. Jednak wielość i różnorodność struktur owych dwóch wytworów kulturowych, przejawiająca się we współczesnych społeczeństwach, nie jest i nie może być rezultatem uprzedniego zakodowania w genach. Ogólny model jest zatem taki, że zdolności poznawcze są wynikiem dziedziczenia biologicznego działającego na filogenetycznej skali czasu. Dzięki tym zdolnościom ludzie korzystają z zasobów kulturowych ukształtowanych w czasie historycznym, ale czynią to w czasie ontogenetycznym.
ONTOGENEZA CZŁOWIEKA
Podobnie jak Wygotski i wielu innych psychologów kultury, uważam, że realizacja wielu najbardziej interesujących i ważnych osiągnięć poznawczych człowieka, takich jak język czy matematyka, wymaga procesów historycznych, dziejących się w czasie historycznym. Większość psychologów poznawczych na ogół ignoruje owe procesy. Twierdzę ponadto, tu z kolei podobnie jak większość psychologów rozwojowych, że wiele najbardziej interesujących i ważnych kompetencji poznawczych człowieka opiera się na procesach zachodzących w czasie ontogenezy. Te procesy także są na ogół przez psychologów poznawczych ignorowane. Niedocenianie ontogenezy i jej kształtującej roli w tworzeniu dojrzałych form poznania ludzkiego przez psychologię poznawczą wynika w dużej części z przeceniania przez nią przestarzałej debaty filozoficznej, która dawno już przestała być użyteczna - jeśli w ogóle kiedykolwiek była (Elman i in., 1997). Zanim przejdę do szczegółowego omówienia poznawczej ontogenezy człowieka, powinienem przynajmniej krótko odnieść się do tej debaty.
Współczesne dyskusje typu „natura czy środowisko” i „wrodzone czy nabyte” odziedziczyły swoją strukturę po osiemnastowiecznych europejskich debatach między filozofami racjonalistyczymi a empirystami, których przedmiotem był umysł i moralne przymioty człowieka. Spory te toczyły się, zanim Karol Darwin umożliwił społeczności naukowej nowe sposoby myślenia o procesach biologicznych. Wprowadzenie myślenia darwinowskiego do rozważań na temat filogenezy oraz roli ontogenezy w filogenezie powinno było od razu zdezaktualizować owe spory. Tak się jednak nie stało, a rozwój współczesnej genetyki nadał im nowe, konkretniejsze wcielenie w formie debaty „geny czy środowisko”. Powodem, dla którego debata ta nie wygasła, jest to, że daje ona w naturalny sposób możliwość odpowiedzi na pytanie: Co determinuje cechę X u dorosłego człowieka? Zadanie pytania w tej formie pozwala nawet na próby ilościowej oceny względnego wkładu genów i środowiska w powstanie konkretnych cech, takich jak „inteligencja” (Scarr i McCarthy, 1983). Forma tego pytania i odpowiedzi wydaje mi się analogiczna do pytania, co spowodowało wybuch rewolucji francuskiej, i następnie do określania ilościowego względnego sprawstwa ekonomii, polityki, religii itd. Należy zauważyć, że myślenie darwinowskie jest myśleniem procesualnym, w którym nie odwołujemy się do różnych kategorii czynników w jakimś statycznym, niezależnym od czasu „teraz”. Mimo że procesy, takie jak zmienność genetyczna i dobór naturalny, istnieją ciągle, to kiedy pytamy, w jaki sposób powstał dany gatunek w swojej współczesnej formie, odpowiedź jest, podobnie jak w przypadku rewolucji francuskiej, pewną narracją, która rozwija się w czasie i w której różne procesy działają w różny sposób w różnych momentach.
69