104
danych w roku 1830 Rozprawach i wnioskach o ortografii polskiej zażądało jego poniechania.
W tekstach prozaicznych drugiej potowy XIX wieku i późniejszych w zasadzie modernizuje się pisownią wyrazów ze ścieśnionymi a i e, oddając obie samogłoski przez ich odpowiedniki jasne. („W zasadzie" -tam bowiem, gdzie edytor rozpoznaje w ich użyciu szczególny zamiar autora lub cechę jego języka indywidualnego, pisownia ta winna pozostać nienaruszona). W utworach poetyckich na ogól honoruje się jednak e w klazulach rymowych (ó w tych pozycjach nie występuje), niekiedy nawet uzupełniając brakujący znak ścieśnienia; stanowi on bowiem oznacznik autorskiej wymowy i warunkuje dokładność rymu:
Więc obojętność swojej ręki chłodnćj
Na moim sercu bijącym nie złoży.
Ażebym dzisiaj, nowych blasków głodny.
Która nam złoty, wiosenny raj stworzy.
Popadł w grób smutnych przeświadczeń, złamany (...)
(Jan Kasprowicz: Z przyjściem Jesieni, w. 127-132)
Znak ścieśnienia może być dodany, jeśli jego brak można interpretować jako błąd autora lub druku. (W powyższym cytacie pierwszy znak pochylenia znajdował się w autorskim przekazie, drugi został wprowadzony przez edytora). Przed takim uzupełnieniem przestrzec by należało w sytuacjach chwiejnych, kiedy nie ma całkowitej pewności, jak autor wymawiał wyraz i jak zamierzał ukształtować rym. Dwa przykłady z wczesnej twórczości Kasprowicza:
Dotychczas byłem sam jeden królem. Nic znałem większej nad swą potęgę.
Chodźmy, o chodźmy w zwartym szeregu Arymanowe rozbijać hufce!
Będziemy walczyć, nic spocznicm w biegu,
irZ(Tamżc, w. 375-379)
W obu wypadkach zachodzi podejrzenie o rym niedokładny: „królem”- „holem”, „hufce"- „manowce”. Być może, iż Kasprowicz wymawiał le wyrazy z pochyleniem o, choć w drugim wypadku mało to prawdopodobne. Może jednak występuję tu chwiejność wymowy słowa „królem” (w którym ó mogło być wymawiane jak dźwięk pośredni między
0 i ó)? W każdym razie niejasność co do wymowy autorskiej wstrzymuje edytora przed zastąpieniem pisowni „bólem” formą „bólem”.
Modernizacja pisowni joty. Odrębnym i kłopotliwym problemem ortograficznym jest pisownia głoski j, oddawanej w róż-
widualnych obyczajów językowych w sposób rozmaity - przez i,j, y. (Umownie nazywamy ją pisownią joty). Sprawia ona edytorowi trudności zwłaszcza przy opracowywaniu utworów poetyckich; w utworach prozaicznych jej modernizacja nie nastręcza większych kłopotów. W ciągu wieku XIX i XX dotyczące jej obyczaje i przepisy ulegały zmianom. Co więcej, autorzy dziewiętnastowieczni poczynali sobie z jotą dość niefra-
strzegąjąc zasad.
Wartość fonetyczną joty najwygodniej jest obserwować na przykładach zaczerpniętych z utworów poetyckich, w kontekstach rytmicznych
1 rymowych. Rytm i rym bardzo często narzucały różny sposób pisania tego samego wyrazu. Oto kilka przykładów zaczerpniętych z różnych utworów tego samego autora (Jana Kasprowicza), stosunkowo nieodległych chronologicznie od siebie :
Ścisł go dłońmi, lak jak pierścień żmii.
A gdy mu wydrą gwallem, kończy z „mankoliji”.
(Salusia Orczykówna, w. 672-675)
Zakończenie wersu 675 w różnych przekazach jest różnie pisane: „z mankolii” (autograf- wariant I, pierwodruk w „Głosie” 1889 i ostatni przekaz autorski: Dzieła poetyckie, Lwów 1912), „z mankolji” (autograf - wariant II), „z mankoliji” (w tomiku Z chłopskiego zagonu, stąd cytat powyższy). (Wszystkie wymienione formy występują we wskazanych przekazach, ale nie zostały odnotowane w rejestrach wariantów Pism zebranych Kasprowicza - nie stanowią bowiem odmian, są jedynie formą konwencj i ortograficznej i zostały poddane, zarówno w tekście głów-