lem, na którego nieznacznie tylko oddziałuje - jest to przykład prawdziwie owocnego pasożytnictwa. Choroba pozostaje uśpiona w swoim rezerwuarze (co stanowi dla nas zagrożenie) i ma możliwość ponownego uderzenia w przypadku bliskiego kontaktu człowieka ze zwierzęcym żywicielem.
Dziwne poły angielskie^1
Jesienią 1485 roku pojawiła się w Anglii dziwna choroba, którą prawdopodobnie przynieśli najemnicy powracający z Francji. Trwając tylko przez jesień i wczesną zimę, znana była pod nazwą „potów angielskich” z powodu dużej podatności Anglików na tę infekcję.
Tajemnicze poty pojawiły się cztery razy - w latach 1508,1517,1528 i 1551, po czym zniknęły z Anglii na zawsze. Większość relacji dotyczących wybuchów tej choroby odnosi się do Londynu, z wyjątkiem ostatniej epidemii, która zaczęła się w Shropshire w Shrewsbury, skąd przeszła do Londynu, powodując „wielką śmiertelność”. Jednakże analiza 680 ksiąg parafialnych wskazuje, że była to choroba głównie rejonów rolniczych, możliwa do szybkiego przenoszenia głównymi arteriami komunikacyjnymi, zabijająca 30 procent populacji miast, do których dotarła.
Dotykała ona głównie zamożnych. Kardynał Wolsey zachorował na nią trzy razy w ciągu 1517 roku, lecz wyzdrowiał. Wiele osób na dworze Henryka VIII było chorych, a sam król był nią tak przerażony, że zmieniał miejsce pobytu każdego dnia, unikając kontaktu z zarażonymi osobami.
Atak angielskich potów następował bez ostrzeżenia, zwykle nocą lub wczesnym rankiem. Po dreszczach i dygotaniu pojawiała się gwałtowna gorączka zapalna z występowaniem obfitych potów i często towarzyszącą wysypką. Ofiara cierpiała na nagłe bóle głowy i mięśni, miała problemy w oddychaniu. Trwało to nie dłużej niż 24 godziny i jeśli ofiara miała szczęście, pocenie zmniejszało się, a zastępował je obfity strumień moczu. Wyzdrowienie następowało w ciągu jednego-dwóch tygodni. W przeciwnym razie po intensywnym bólu głowy i drgawkach szybko następowała śpiączka i śmierć. Wielu chorych zmarło kilka godzin po wystąpieniu objawów. Choroba nie atakowała niemowląt, małych dzieci i osób starszych, a jej przebycie nie było gwarancją nabycia odporności.
21 Ang. - sweating sickness
w 1528 roku fiancuski ambasador przy dworze angielskim napisał:
jedna zpokojówek Mademoiselie Boleyn we wtorek dostała potów / angielskich. Król wyjechał w pośpiechu [... J. Na tę chorobę umiera się najłatwiej na świecie. Odczuwa się niewielki ból głowy i serca i nagle człowiek zaczyna się pocić. Nie ma potrzeby wzywania medyka; jeśli odkryjesz się odrobinę lub przykryjesz zbyt mocno, jesteś bezzwłocznie skreślony. Prawdą jest, że jeśli tylko wyciągniesz rękę poza łóżko w ciągu pierwszych 24 godzin f...] jesteś trupem.
Epidemia trwała krótko: „Zaatakowała nagle i szybko odeszła. Przeszła galopem w ciągu kilku dni, najwyżej dwóch tygodni”.
Jakakolwiek była jej przyczyna, na pewno nie była to ani dżuma dy-mienicza ani krwotoczna, z którą współistniała. Interesującejest pytanie, gdzie przebywała w latach między epidemiami i czy miała jakiegokolwiek zwierzęcego żywiciela.
Graham Twigg zwrócił naszą uwagę na raport gubernatora Turkiestanu, który w 1892 roku pojawił się w „British Medical Journal”. Turkiestan zajmuje dużą powierzchnię centralnej Azji i według raportu w rejo-nie tym „występowały wielokrotnie poważne epidemie czarnej śmierci”, która we wrześniu 1892 roku pojawiła się nagle w Askabadzie. Gubernator wyjaśnił:
W zachodniej Azji znano od dawna czarną śmierć, będącą większym dopustem niż cholera lub dżuma [dymieniczaj. Przychodzi nagle, ogarniając całą okolicę niczym morowy samum [gorący, suchy pustynny wiatr], powalając zwierzęta i ludzi, znikając tak nagle, jak się pojawiła, zanim zdoła się ustalić jej naturę czy sposób rozchodzenia.
W Askabadzie w ciągu sześciu dni zabiła 1303 osoby z 30 000 mieszkańców, po czym zniknęła, „nie pozostawiając śladów swojej obecności, jedynie ciała ofiar. Gniły one tak szybko, że nie można było zrobić żad-
221
H|