I
piotr Buryka
vnj tym tobi króleioskieho stołku, Wfwzuj y [. ,rok kAbas posyła na kołku.
A ^deu hórotsenku baryłku z piwnice.
CIO
/SSak ^em horelice:
L ,*tcor m pirohi i burszctu kołodu,
„„tost w pu*I teper ne zmerła od hłodu;
Zju kolibaku, i luk dereniowy.
JeH , koc m studeno, i wekiera mnoha,
Kton wsie dojdet. Bohme, hde ne muże noha.
Prosząc, aby twa miłost był na nich łaskawy.
Jako na swych poddanych, pan i korol prawy.
Rot [m i s t r z]
620
Wdzięczen jest król jego mość waszego poddaństwa, I cieszy sie, żeście mu winszowali państwa. Przyjmuje z chęcią dary, któreście oddali,
Ale kostur nabarziej a gorzałkę chwali.
Acz sie temu dziwuje, żeście mu jakiego Nie przywieźli ma’drzyka w dar ukraińskiego,
Abo bryndze wołyńskiej z koziego mleczywa,
Abo pszonu na jagły, abo z owsa piwa.
Przeto, gdy tu drugi raz w poselstwo poślecie,
Jego królewskiej mości z sobą to weźmiecie.
630
A on za to wszelaką łaskę obiecuje I jeszcze skórą jaką na kożuch daruje.
haw • Szołltys]
I ^rZClez t0, a daicie mojej babie schować,
Nienn Jr! pienveJ trunków kęs skosztować. Jbepo^pohte dary, toć mi dogodzili!
B. I''lakby,."* ȣ*-. patrzyli.
° napie się tej duszki.
A, co dobra, to dobra, daj ją szubienicy;
Pamiętajcie mi dawać jej po jajecznicy.
Tak mi tam ciepło od niej, że właśnie, jak w łaźni,
Jako w gardle, tak w brzuchu, daj ją bożej każni! 6-ł0 A miód co zacz? Nalej go! Jak w śklenicy roście! Wierę dobry: zejdzie sie z mąką na żur poście.
A ten obląk na co to? Płaci to obręczka?
Przyda sie to, gdy owo rozpuknie sie beczka.
A ta puwa na co zaś? Płaci psy wyganiać?
Nę, bracie, przyda sie to któremu poganiać.
Ba, i tej mi nie gańcie kudłatej łoktuszy:
W nocy sie nią odziawszy, będzie miło duszy.
A to co? Jarczak że to, czy stołek pod krowy?
Nie maszci przecię, jako ten kostur dębowy'
Dajże go peszteleńcy, ponoć cętnar waży:
Nie każdemu się tu łba nadstawić zabaży.
Prawie dobry, ja mniemam, będzie na Tatary. Którego nim odzieję, pójdzie wnet na mary. Wszytkoż mi to, a wszytko schować pamiętajcie,
A tę mi sam maczugę, miasto berła, dajcie.
A nalejcie pić rychło, boć mi uschło gardło;
Ba, i chleba z gomółką trochę by sie zjadło.
Brzu(chowski)
Ponoć w nim diabli piją, znać chłopską natuię.
Odwróciwszy się na stroną.
£
Jak na kamiankę leje w tę gardłową rurę.
S z o ł [t y s]
Nalej sam pić, kaczmarko!
2 y b [u r o w s k i]
Na kaczmarkę woła:
Mniema, by to w karczmie był; dalej nie poAola-
167