168 Aniela Książek-Szczepanikowa
staje się fikcyjnym podmiotem, to w dziele literackim odnajdujemy ślady pracy fikcyjnej kamery. Mamy zatem dwa zjawiska fikcyjne, które możemy wykorzystać zarówno przy badaniu filmu, jak i dzieła literackiego.
Za pomocą fikcyjnej kamery odkrywamy wizualność dzieł literackich, wzbogacającą i pogłębiającą przekaz treści. Wizualny chociaż nieprzezroczysty bywa np. język poezji, ąiiemal domagając się przy czytaniu przekładu znaków. Analizując Ciemne ścieżki J. Iwaszkiewicza, uczennica pisze: „Ta kamera (fikcyjna) zbliża i oddala domek, potem robi najazd na błękit pogodnego nieba poprzez gałęzie i pnie drzew. Przesuwa się wśród brzóz jak wśród arkad jakiejś budowli, przybliża postacie czytających dziewcząt (...] Nagle obraz mąci się, pojawia się krajobaz księżycowy. Kamera panoramuje wymarłą krainę [...]”1. Okiem fikcyjnej kamery dostrzeżono zatem to, co w wierszu wizualne, i odkryto kontrastowość obrazów. Sytuacja podmiotu lirycznego nie została jednak wyjaśniona („Czy wiedzą, jak się żalem szarpię pomiędzy śmiercią i nadzieją?”), obrazy czekają więc. Każdy z nich to „więcej niż tysiąc słów”2 do wnikliwej analizy.
W filmie kamera jest podmiotem, jest wszystkim, jej oko decyduje o całości przekazu. W poezji ślady jej „widzenia” są tylko „zakotwiczeniem” treści, których sensy wychodzą poza wizję. Na znakach ikonicznych nadbudowane są znaczenia poetyckie, tak jak na znakach słownych. Tu praca z fikcyjną kamerą może tylko pomagać w rozszyfrowaniu tych znaczeń poprzez przekład intersemiotyczny, nie może jednak rościć sobie prawa do wyjaśnienia wszystkiego.
Podobnie przedstawia się sprawa przy analizie epiki, chociaż ona już się w filmie zadomowiła. Na przykład opis pokoiku Rzeckiego w Lalce Prusa jest bardzo filmowy — od spojrzeń ogarniających całość do szczegółów, tak wiele znaczących. Obiektyw ujmuje szczególną atmosferę, odszukuje warszawską kupiecką przeszłość, a jednak... Dopiero dalsze partie powieści wyjaśniają, że ten pokój i sklep to jest wszystko, co pozostało z życia człowieka, który po klęsce walki wybrał z nowych układów politycznych tylko pracę i samotność, pozostawiając samemu sobie wyłącznie nadzieję.
Zatem polonista pracując z „fikcyjną kamerą”, dokonując przekładu znaków, musi liczyć się ze zjawiskiem niedookreśleń i niedopowiedzeń — czyli białych plam tłumaczenia. Bywają jednak fragmenty dzieł literackich, które nabierają pełni blasku przy posługiwaniu się w procesie analizy „fikcyjną kamerą”. W Lalce jest to np. charakterystyka panny Izabeli — popis fotomodelowania na ponad dziesięciu stronicach powieści. Czytamy: „Uderzająca była gra jej fizjognomii” — i za tym stwierdzeniem obiektyw pokazuje piękną pannę w sytuacjach tak bardzo różnych, ujęcie za ujęciem, jak modelkę, jak próbne zdjęcia do filmu. Znakomita charakterystyka literacka, łącząca elementy bezpośrednie i pośrednie, zyskuje poprzez „fikcyjną kame-
Badania odbioru poezji, LO nr IX w Szczecinie, 1983.
„Jedno zdjęcie to więcej niż tysiąc słów” — Rockstein o fotografii.