z krajami Zachodu, przy czym za wschodnie rubieże tego pojęcia uważamy takie kraje, jak Siedmiogród i Kurlandia. Używanie łaciny, tego-wciąż jeszcze najważniejszego języka dyplomatycznego w tamtej epoce,. nie ograniczało się jednak tylko do Europy zachodniej. Łacina była również językiem kontaktów dyplomatycznych Rzeczypospolitej z Turcją,. Persją, Gruzją i ewentualnie innymi egzotycznymi krajami Wschodu.
Ekspedycje poselskie do Turcji dla Bieganowskiego w roku 1654, Radziejowskiego w roku 1667 i, by nie przedłużać listy, dla Gnińskiego w roku 1677/1678 sporządzone były po łacinie. Posłowie polscy przybywający nad Bosfor rozmowy z wezyrem, terdżymanem-paszą i innymi urzędnikami prowadzili przeważnie w tymże języku. Gdy sułtan Mahomet IV wygłaszał krótkie przemówienie czy raczej oświadczenie w czasie audiencji udzielonej Gnińskiemu, terdżyman-pasza tłumaczył to ex promptu na łacinę.
Należy jednak pamiętać, że właściwie tylko strona polska używała w kontaktach z Turkami łaciny. Sułtanowie i wielcy wezyrowie tureccy z reguły pisali listy do królów i kanclerzy polskich po turecku, głównie prawdopodobnie ze względów prestiżowych, a właściwie szczerze mówiąc niezwykłej megalomanii wielkomocarstwowej, objawy której w okresie rządów Kópriiluch spotykamy dosłownie na każdym kroku.
Korespondencja, którą nadsyłali do króla i kanclerzy posłowie bawiący na dłuższej misji na obcych dworach lub komisarze prowadzący rokowania nad granicą, pisana była głównie po polsku. Zdarzały się jednak wyjątki i to bynajmniej nie takie rzadkie. Np. Andrzej Morsztyn w korespondencji swojej z Janem Kazimierzem i sekretarzem królewskim Hilbrantem z okresu swojej misji w Sztokholmie wiosną 1655 r. posługiwał się obok polskiego również łaciną.
Prócz łaciny spotykamy w dokumentach dyplomacji polskiej tego okresu język włoski, przede wszystkim naturalnie w kontaktach z krajami włoskimi (Wenecja, Genua), ale nie tylko. I tak np. po włosku napisane są akta misji Hieronima Pinocciego do Holandii i Anglii w latach 1658 - 1659. Wszystkie wskazują na to, że podkanclerzy litewski Michał Kazimierz Radziwiłł posłując do Wiednia i do Rzymu w roku 1679/1680 posiadał w swoim domu obszerny rękopis w języku włoskim „Ricordi generali per Ministri che negotiano per loro Principi appresso ad altri principi” i inne, które służyły mu jako swego rodzaju przewodnik w czasie jego poselstwa na dwór papieski1*.
Coraz częściej pojawia się, rzadki do niedawna, a wszechwładny w przyszłości język dyplomacji — francuski. W języku francuskim spo-
m Zob. rkps BN III 6798 pochodzący z drugiej połowy XVII wieku z adnotacją „Ascriptus cathalogo Bibliotecae Arcis Nesvensiensis”. Por. także Biblioteka Narodowa. Katalog rękopisów, t. VII, Warszawa 1969, s. 298 - 299.
rządzony był tekst tajnego traktatu polsko-francuskiego datowanego 11 czerwca 1675 r. w Jaworowie, co było sprawą najzupełniej oczywistą. Mniej natomiast oczywiste było to, że również tajny traktat polsko-szwedzki zawarty w Gdańsku 18 października 1677 r. zredagowany został w tymże języku, poza formułami wstępną i końcową napisanymi po łacinie.
W omawianym tu okresie francuski nie był jednak zbyt rozpowszechniony w dyplomacji polskiej. Np. kanclerz Wielopolski w czasie wspomnianego już wielokrotnie poselstwa do Francji w jesieni 1685 r. wygłosił przemówienie powitalne na uroczystej audiencji u Ludwika XIV po łacinie, podczas gdy król odpowiedział po francusku105.
Jako swego rodzaju ciekawostkę trzeba podać, że w ekspedycji poselskiej prawdopodobnie niezrealizowanego poselstwa Kaspra Szymańskiego do Kałmuków znajdowały się dwa listy — króla Jana Kazimierza i kanclerza wielkiego koronnego Stefana Korycińskiego do przywódców kałmuckich — pisane po turecku.
Bardzo poważną rolę w działalności dyplomacji polskiej okresu, którym się tu zajmujemy, odgrywał język polski. Nie chodzi nam o to, że znaczna większość instrukcji była pisana po polsku, gdyż jest to sprawa zupełnie oczywista. Godne uwagi jest natomiast to, iż język polski panował w stosunkach dyplomatycznych z Rosją oraz Krymem, Mołdawią, Wołoszczyzną i Kozaczyzną, przy czym w stosunkach między Warszawą i Moskwą był on równouprawniony z językiem ruskim (moskiewskim). W praktyce wyglądało to tak, że korespondencja dyplomatyczna wychodząca z Polski do Rosji, a więc właściwie „hramoty” królów do carów pisane bvły po polsku, Rosjanie zaś, przede wszystkim carowie, bardzo rzadko również bojarowie, jak np. Ordin-Naszczokin, pisywali do swych polskich korespondentów w języku ojczystym.
W stosunkach z innymi wymienionymi wyżej krajami język polski obowiązywał w zasadzie w kontaktach obustronnych. W kontaktach z Tatarami krymskimi sprawa ta wyglądała nieco inaczej, gdyż podczas gdy listy chana i dygnitarzy krymskich do królów i dygnitarzy polskich pisane były zazwyczaj po polsku, to jednak pewna niewielka część korespondencji, a przede wszystkim bardziej uroczyste pisma i dokumenty, jak np. tzw. listy przymierne (tzn. układy przymierza) i jarłyki, sporządzane były w języku tatarskim. I tak np. jeden z najważniejszych dokumentów stosunków polsko-tatarskich tego okresu „list przymiemy” chana Mehmeda IV Gereja napisany jest po tatarsku10*.
103 Relacja wjazdu do Fontainebleau..., Czart. TN 181, nr 44, s. I89n.
104 AGAD, AKW, Tatarskie, k. 62, t. 152. Inne dokumenty zob. także Czart. 609. Por. także Z. Abrahamowicz, Dokumenty tatarskie i tureckie w zbiorach poł' •kich, Przegl. Orient. 2(10).
285