ostrzenia sytuacji w związku ze zrzuceniem przez Augusta II na szlachtę części kosztów utrzymania wojska saskiego i zamiarami wzmocnienia zakresu swej władzy. Zatrzymanie przez Wettyna znacznej części armii saskiej, w pewnej mierze tylko uzasadnione groźbą nowej inwazji szwedzkiej, spowodowało ogólny wzrost nastrojów opozycyjnych w kraju. Na tym tle doszło do współdziałania dawnego obozu proszwedzkiego z silnym obozem prorosyjskim, popieranym przez Piotra I, niechętnego wzmocnieniu pozycji monarchy w Rzeczypospolitej. Na jesieni 1715 r. doszło w Małopolsce do otwartych walk z wojskiem saskim. W toku tych walk obok oddziałów koronnych wystąpiła szlachta oraz chłopi, na których spadał główny ciężar kontrybucji. Zawiązana w Tarnogrodzie konfederacja zobowiązała się do nieustępliwej walki o usunięcie Sasów z Rzeczypospolitej.
Mimo energicznej ofensywy feldmarszałka saskiego Jakuba Flemmin-ga, który zepchnął konfederatów do województwa ruskiego i wołyńskiego, wojska saskie nie zdołały opanować ruchu, który rozszerzył się na Litwę i Wielkopolskę. Konfederaci odrzucili zawarte w Rawie przy pośrednictwie senatorów porozumienie z Sasami, po czym zwrócili się do Piotra I z prośbą o mediację.
Wprowadzenie mediacji carskiej między konfederatami a królem i wojskiem saskim było wynikiem przeprowadzonej przez posła rosyjskiego w Polsce Dołgorukiego i zwłaszcza rezydenta przy hetmanie Sie-niawskim Daszkowa rozgrywki dyplomatycznej. Wykorzystali oni przy tym zbytnią pewność siebie Flemminga i niedogodne dla szlachty warunki traktatu rawskiego. Gdy konfederaci odmówili ratyfikacji tego układu, jako ostatnia możliwość pozostała im mediacja carska, o którą zwrócili się 17 lutego 1716 r. Ale decyzja ta miała także głębsze podłoże, znamienne dla dyplomacji szlachecko-konfederackiej, która skłonna była traktować jako całkiem realne mgliste tendencje i obietnice mające niewielkie szanse realizacji w aktualnych okolicznościach. Mianowicie konfederaci tamogrodzcy wyobrażali sobie, że mogą się przyczynić do porozumienia między Piotrem I a Karolem XII. W ramach takiej pacyfikacji północy spodziewali się doprowadzić do usunięcia Augusta II z tronu polskiego. Był to jednak rok 1716, a nie 1718, kiedy zaczęły się rokowania na Wyspach Alandzkich, toteż ani ich poselstwa do cara, ani kontakty, które poseł konfederacji do Wiednia Stefan Morsztyn, starosta kowalewski, nawiązał z tamtejszym wysłannikiem szwedzkim Johannem K. Stiemhockiem czy z przebywającym w Szwecji Stanisławem Poniatowskim, nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. W tych warunkach mediacja carska okazała się dla konfederatów mniej wygodna, zwłaszcza gdy Dołgoruki zaczął coraz wyraźniej popierać stanowisko Augusta II. Wobec tego przez poselstwo do Porty Dominika Bekierskiego, jak również przez wspomniane poselstwo do cesarza, konfederaci zaczęli przygotowywać
Wszystkie te poczynania dyplomatyczne konfederatów tarnogrodz-kich zaważyły w niemałym stopniu na tym, że prowadzone przy pośrednictwie ambasadora carskiego Grzegorza Dołgorukiego rokowania między przedstawicielami króla i konfederatów przeciągnęły się pół roku, przerywane odnawianiem się walk. Ostatecznie, gdy na życzenie Augusta II Dołgoruki wezwał do Rzeczypospolitej wojska rosyjskie, a Sasom udało się zadać porażkę konfederatom pod Kowalewem, doszło 3 listopada 1716 r. do podpisania w Warszawie traktatu między szlachtą a królem, potwierdzonego przez sejm niemy w 1717 r.
Traktat warszawski uregulował na trwałe stosunki między Polską a Saksonią. Więzy łączące oba kraje miały mieć charakter wyłącznie unii personalnej. Ministrom saskim zabroniono podejmowania decyzji w sprawach Rzeczypospolitej, podobnie zresztą jak polskim w sprawach Saksonii. Ograniczono do sześciu liczbę ministrów saskich, którzy mogli przebywać przy królu w czasie jego rezydowania w Polsce. Wojsko saskie musiało opuścić Polskę — król mógł zatrzymać przy sobie tylko 1200 żołnierzy gwardii. Postanowienia te uniemożliwiały kontynuację poprzedniej polityki zmierzającej do zacieśnienia związków między obu krajami. Ż drugiej strony niektóre punkty tego traktatu, zwłaszcza dotyczące wprowadzenia stałych podatków z dóbr szlacheckich czy reformy wojskowe mogły przyczynić się do wzmocnienia pozycji władcy, szczególnie gdy komenda nad wojskiem autoramentu cudzoziemskiego znalazła się w ręku Flemminga.
Wbrew powtarzającym się często w historiografii poglądom, Piotr I tiie stał się gwarantem traktatu warszawskiego — wymówili sobie to tarówno król, jak i konfederaci*. Jeżeli później mówiło się o gwarancji rosyjskiej, wynikało to ze względów koniunkturalnych. Początkowo miało to zapobiec rewizji traktatu. Szczególnym bowiem zbiegiem okolicz-
r- ł O odrzuceniu zarówno przez Augusta II, jak i konfederatów tarnogrodzkich ►oponowanej gwarancji carskiej dla traktatu pisał wyraźnie Dołgoruki w rela-do Piotra I z 2 X, 19 X i 9 XI 1716 r. s.s., CGADAM, fond 79, god 1716, n, k. 410 - 411, 429 - 433, 470 - 471.
369
** ~ Historia dyplomacji polskiej t. 2