dzała bowiem wyraźnie, że cała korespondencja napływająca ma być dostarczana na jej posiedzenia nierozpieczętowana. Król był jedynie informowany o czynnościach Deputacji i otrzymywanych przez nią raportach placówek, co zresztą zapewniała mu sama uchwała powołująca ją do życia.
Oczywiście w gronie tak licznym o tajemnicy jej posiedzeń i korespondencji nie mogło być mowy. O tym, co działo się w Deputacji, polscy dyplomaci często dowiadywali się z gazet zagranicznych, i to wcześniej, niż ona ich o tym powiadamiała. Na jej plenarnych posiedzeniach nie można też było omawiać jakichś istotniejszych zamiarów i przygotowywać decyzji. Robiono to więc w szczuplejszym gronie przywódców, właściwym zaś inspiratorem i kierownikiem polityki zagranicznej sejmu starał się być Ignacy Potocki, który zresztą jeszcze przed powstaniem Deputacji Interesów Zagranicznych, w porozumieniu z marszałkiem Małachowskim redagował noty sejmu do posła pruskiego i ambasadora rosyjskiego. Potocki, choć formalnie był tylko jednym z członków Deputacji i nie miał żadnego innego tytułu do występowania na zewnątrz w imieniu Rzeczypospolitej, nie wahał się prowadzić dyplomacji czysto osobistej, m.in. wchodząc w poufne pertraktacje ze Stackel-bergiem. W pierwszej połowie 1790 r. Potocki stał na czele paroosobo-wego tajnego komitetu (wchodził doń również marszałek Małachowski) przygotowującego powstanie w Galicji i prowadzącego tajne, niezależne od oficjalnej dyplomacji pertraktacjie z Prusami. Utrzymywał też (w jednym wypadku wspólnie z marszałkiem Małachowskim) odrębną od oficjalnej korespondencję z polskimi placówkami dyplomatycznymi. Potocki zdawał sobie sprawę, że kierowanie polityką zagraniczną przez wieloosobowe ciało, jakim była Deputacja i stałe przy tym odwoływanie się we wszystkich ważniejszych sprawach do sejmu stwarzało wielkie trudności i że na tej drodze nie można było przeprowadzić decyzji nie cieszących się popularnością. „W Polsce trzeba prowadzić negocjacje zarówno z cudzoziemcami, jak ze swoimi i ci ostatni są najbardziej nużący. Jest to zawód misjonarza, który prowadzi do męczeństwa” — żalił się 13 marca 1790 r. w liście do jednego z przyjaciół”. Toteż w pierwszej połowie 1790 r., gdy ważyła się sprawa wojny z Austrią, forsował projekt kilkuosobowego komitetu wyłonionego przez sejm pod nazwą Administracji Ekstraordynaryjnej mającej w jego intencji szerokie kompetencje, zwłaszcza w dziedzinie polityki zagranicznej, łącznie z prawem wypowiadania wojny. Pomysł Administracji Ekstraordynaryjnej spotkał się z mało przychylnym przyjęciem i został poniechany.
Kres sejmowej Deputacji Interesów Zagranicznych położyła Konstytucja 3 maja, ustanawiająca wśród pięciu ministrów wchodzących do
97 Ignacy Potocki do Eliasza Aloe, Iw:) E. Rostworowski, Legendy i fakty XVIII wieku, Warszawa 1963, s. 361.
99. Andrzej Stanisław Młodziejowski, miedzioryt, ryt. C. F. Stoelzel według portretu L. Marteau