W tym miejscu urwał się także mój własny sen.
Byłem jak skamieniały. Wiedziałem, że cała ta historia w jakin stopniu dotyczy mnie samego. Zagadka wszechświata i technika raku towa — to przecież obiekty moich własnych poszukiwań. Znam ten dy> rakietowy. Skonstruowałem go przecież, mając piętnaście lat. Niestel) z mojego snu nie dowiedziałem się niczego na temat paliwa.
Dwie rzeczy szczególnie fascynowały mnie w dzieciństwie: materii wybuchowe i powieści science-liction. Już w wieku piętnastu lat wied/ił łem jednak, że nigdy nie będzie takich podróży kosmicznych, jakie mai/ się autorom tych książek. Rakiety latają bowiem zgodnie z pewnym róm naniem matematycznym, które uniemożliwia przelot z punktu zł dni i z powrotem bez zatankowania, jak to się dzieje w przypadku samolotu Już wtedy byłem pewien, że nasze rakiety kosmiczne zbudujemy nie tai jak trzeba.
Czytałem książki Wernera von Brauna, zawierające kompletne te retyczne dane na temat lotu na Księżyc i na Marsa. Jednakże jego kim cepcje dotyczące użycia jako napędu rakiet paliwa opartego na hydra/r nie i kwasie azotowym i budowy tak ogromnych i kosztownych obiektńl — odrzucałem jako z gruntu niesłuszne. Za największy błąd uważaN to, ze zamiast łanich rakiet na paliwo stałe zamierza się budować wieki stopniowe rakiety na paliwo płynne. Wydawało mi się to bezsilną prol^ walki z prawami naszej planety, według których rakiety muszą być w m» nie osiągać prędkość około 30000 kilometrów na godzinę, gdyż inac/ij spadną na ziemię. Próba lotu takimi rakietami na inne planety nie minii moim zdaniem, żadnych szans powodzenia, ponieważ tak samo jak pn starcie — do wyhamowania i lądowania potrzebne są znowu olbrzynnl ilości paliwa.
Werner von Braun żywi! zawsze przekonanie, że podróże kosmic/n staną się możliwe dopiero wtedy, gdy właściwe rakiety będziemy Im dować i tankować na stacji orbitalnej w kosmosie. Olbrzymie ilo% niezbędnych do tego materiałów można by — zgodnie z pomysłu Sangera transportować na orbitę dwustopniowymi samolotami i« kietowymi.
Nie miałem wątpliwości, że błędną konstrukcją jest rakieta w ks/i i cie ogromnego cygara, którego cały ciężar musi być dźwigany przez situ mień ognia. Znacznie lepiej byłoby nadać jej kształt samolotu i wyku rzystać silę nośną powietrza. Być może istnieje jakaś optymalna form rakiety, ale jeszcze nie udało się nam jej znaleźć.
Właściwa idea przyszła mi do głowy zupełnie nieoczekiwanie, ku oglądałem jeden z rysunków Leonarda da Yinci. Był to szkic urząd/* i
. UD, którego napęd stanowi coś w rodzaju wielkiej, okrągłej śruby u Mej, poruszanej za pomocą pedałów siłą ludzkich mięśni, i ‘Kunęło mi to pomysł dysku rakietowego, otoczonego dla za
• ■a. ulu bezpiecznego startu, lądowania i lotu w atmosferze planety
Uh in łopatkowym. Właśnie przy starcie i lądowaniu wydłużone i>\ i.ikiel są szczególnie narażone na eksplozję. Wirujące łopatki , 1 mc są przez cztery silniki turboodrzutowe, umieszczone we wnę
-i nu bornego dysku. Wytwarzane przez silniki gazy spalinowe kie » ą częściowo do zewnętrznego wirującego wieńca, gdzie służą do
„.....pędu i do smarowania gazowych łożysk. Pozostałe gazy opus/
,il przez nieruchomą lejkowatą dyszę w jego spodniej stronie dyszę płynąć mogą również gazy spalinowe z dodatkowego sil ' ■ • a n iowego na paliwo płynne, aby jako dopalacz zwiększać moc " turboodrzutowych.
■ dysk rakietowy ma szereg zalet. Jeśli podczas startu nastąpi Im go lub nawet kilku silników, dysk nie runie na ziemię, po i' go unikowa część nie obraca się (hamowana przez małe silniki " pi zeciwną stronę) i można nim sterować jak helikopterem i ■ hi dysku z atmosfery pracuje wyłącznie silnik rakietowy.
1 id* as aiiia na planecie posiadającej atmosferę „śrubowiec” opa-, ii nie zużywając paliwa. Dopiero w ostatniej fazie włączają się
i.....iiigające lądowanie. Jeśli atmosfera zawiera wodór, amo-
1 1 ■ glowodory, do napędu turbin wystarczy płynny utleniacz,
s < ih n, nie musimy używać utleniacza.
• ...... ogarnęło mnie wielkie podniecenie. Oczywiście, to jest
• i •' k■./tulcie cygara musi cały swój ciężar startowy unieść na •'gnili wytwarzanym przez dysze silników, co jest bezsensow-łoiwulwem paliwa. Podczas startu rakieta nie może wychylić
1 t nom; Warunek ten spełnia świetnie dysk rakietowy oto-■ii "i w u ncem, albowiem jest on całkowicie stabilny dzięki i linolowemu tego wieńca. Taki dysk w ogóle ńie jest w sta-■ i h Wskutek spadku mocy czy awarii silnika cała rakieta i- mit ii ksploduje; dysk zaś opada łagodnie, nie ulegając
* ig- toil/i ulom.
s uąiłfilHit iinlyi limiast szkic i jeszcze tego samego wieczora po ■ i h kloty posiadał sporo patentów.
■ ir i |miiIkl to techniczna bzdura! — stwierdził zdccydown
■ lutn ik opowiedziałem mu o zaletach mojego pojazdu lulu ,1 -mg ml /(lunie.