wzorca całości życia. Gdy kres życia stawał się już bliski, wybierano pieśni do odśpiewania w czasie pogrzebu, przygotowywano rytualne ofiary i ustalano miejsce, w którym zostaną złożone kości nieboszczyka. Każdy, bez względu na wiek, płeć, inteligencję i temperament stawał się nośnikiem całej kultury.
W takich kulturach każdy przedmiot swoją formą, tym jak się z nim obchodzą, czy został przyjęty, odrzucony, źle użyty, zniszczony, czy przez pomyłkę obrany za przedmiot adoracji, wzmacnia sposób, w jaki wszystkie pozostałe przedmioty są wytwarzane i używane. Każdy gest wzmacnia, przypomina, odbija lub naśladuje inne gesty, służy jako lustro lub działa jak echo, odbijając wcześniejsze zachowania w doskonałej lub nieścisłej formie. Każda wypowiedź składa się z form znanych już z wcześniejszych wypowiedzi. Przy bliższym zbadaniu każdy fragment zachowania kulturowego wykazuje ten sam ukryty wzór i jtę,samą rację bytu, co inne wzory kultury. Bardzo proste kultury ludów, które żyły w izolacji od innych społeczności, są najwyraźniejszą ilustracją tego opisu. Jednakże nawet bardzo złożone kultury mogą mieć charakter post-figuratywny i tym samym mogą zawierać wszystkie charakterystyczne cechy innych postfiguratywnych kultur: brak zmian i skuteczne wdrażanie każdego dziecka do bezwzględnego uznania form kulturowych.
Warunki sprzyjające zachodzeniu zmian w sposób pośredni dają o sobie znać zawsze, nawet w zupełnie niewolniczym powtarzaniu tradycyjnych praktyk. Tak jak nie można wejść po raz drugi do tej samej rzeki, podobnie pewien zwyczaj, praktyka lub przekonanie może nagle z nową jasnością pojawić się w świadomości. Przypadek taki łatwo zachodzi, gdy jedna społeczność o postfiguratywnej kulturze wchodzi w bliski kontakt z inną, podobną społecznością.‘Kontakt taki pozwala im lepiej zrozumieć i pojąć istotne cechy swej kultury.
W 1925 roku po stu latach kontaktu z nowoczesną kulturą mieszkańcy Samoa bezustannie mówili o tym, że pochodzą ze swej wyspy, mają własne zwyczaje i strofowali swe dzieci, gdy zachowywały się inaczej, niż wymagał tego przyjęty zwyczaj na wyspie. Utrwalali tym samym swą polinezyjską tożsamość i podkreślali kontrast pomiędzy sobą i obcymi kolonizatorami. W latach czterdziestych w Wenezueli, zaledwie kilka mil od miasta Mara-caibo, Indianie nadal polowali przy pomocy strzał i łuku, choć gotowali swą zdobycz w aluminiowych garnkach ukradzionych Europejczykom, z którymi poza tym nie kontaktowali się wcale. I wreszcie w latach sześćdziesiątych żołnierze europejskich i amerykańskich armii stacjonujących za granicą, zamknięci wraz z rodzinami w hermetycznych enklawach niechętnie i bez zrozumienia spoglądali na tubylców — Niemców, Malajów czy Wietnamczyków — i ich życie poza koszarami. Doświadczenie kontrastu może jedynie wzmacniać poczucie nie-podlegającej zmianie tożsamości grupy, której się jest członkiem.'
Choć kultury postfiguratywne są w charakterystyczny sposób blisko związane z pewnym miejscem
*• 29