Okulary
śnieżne
(eskimos
kie) wycięte z drewna
tub kości chronią
użytkowni
ka przed nadmiernym blas
kiem słońca, śnieżną
ślepotą i zapale
niem oczu.
pęknąć szew. Na długie trasy poleca się więc zabierać szydło i dratwę. Kto korzysta z sań, nart albo rakiet śnieżnych, powinien mieć małe wiertło. Bardzo praktyczny jest komplet wierteł różnej wielkości, pasujących do tego samego uchwytu.
Kieszonkowe lusterko, o którym już wspominaliśmy, nie służy do przypatrywania się sobie przy goleniu ani czesania włosów, lecz do wyjmowania z oka obcych ciał i badania skaleczeń twarzy, a poza tym do sygnalizowania. Zabłąkany wędrowiec może nim dawać sygnały świetlne samolotowi poszukiwawczemu albo zwrócić na siebie uwagę innych ludzi. Lusterko nie musi być większe od dłoni. Jeżeli zostało wykonane z polerowanego metalu, jest nietłukące.
Dobre okulary przeciwsłoneczne są rzeczą tak ważną, że na wszelki wypadek powinno się zabierać zapasową parę. Gdy się stale przebywa w otwartym terenie, oczy są znacznie bardziej i na dłużej wystawione na działanie promieni słonecznych niż na co dzień w domu. Wymagają osłony przed zbyt jaskrawym światłem, zwłaszcza w czasie wędrówek poprzez śniegi i lody. Osłona taka potrzebna jest naw'et przy zachmurzonym niebie. Błyski światła na śniegu i wodzie są na stałe nie do zniesienia. Oczy zaczynają boleć i wywiązuje się stan zapalny. Gdy zgubi się okulary, trzeba sobie samemu sporządzić okulary śnieżne. Do zrobienia ich wystarczy kawałek skóry lub wąska, płaska deseczka, albo kawałek kory. Wycina się dwie szparki na oczy i wywierca z obu stron dwa otworki. Przeciąga się przez nie sznurek i zawiązuje się okulary na twarzy jak maskę.
Należy mieć także szkło powiększające. Potrzebne jest do wyszukiwania drzazg w skórze, dokładnego studiowania mapy, a nawet do obejrzenia inte-rcsującego chrząszcza. Gdy świeci słońce, można użyć szkła jako soczewki wypukłej. Myśliwy bada przez nie brzegi tropów dzikiej zwierzyny i miejsca złamań stratowanych źdźbeł trawy, żeby obliczyć, ile czasu minęło od przejścia zwierza.
Nikomu nie trzeba tłumaczyć, co się wkłada do worka na brudną bieliznę. Chciałbym przy okazji podkreślić, że na łonie natury trzeba dbać
0 osobistą czystość nie tylko ze względów higienicznych, co się samo przez się rozumie, lecz także dlatego, że zdziczały człowiek bardzo prędko traci szacunek dla samego siebie.
Ową „traperską brodę” wielu nowicjuszy zapuszcza sobie przeważnie po to, żeby imponować innym. Rozczochrana broda ma sprawiać wrażenie, że się znosiło tak ogromne trudy, iż w ogóle nie można się było ogolić. A prze-«uż zawsze i wszędzie można znaleźć miseczkę wody i pięć minut na toaletę. Niezależnie od tego można się golić na sucho, korzystając z baterii, która niewiele waży. Wybacza się tylko ludziom, którzy z trudem uszli z życiem. Poza tym kudłate brody bardzo przeszkadzają. Lgnie do nich piach i pył, ii w czasie wędrówki przez śnieżne tereny śnieg i kryształki lodu.
Trzeba być niezwykle lekkomyślnym, żeby przy spisywaniu wyposażenia przeoczyć „pierwszą pomoc”. Ponieważ nikt nie może z góry wiedzieć, czego ewentualnie będzie potrzebował, należy się ograniczyć do pow-i hnych doświadczeń, to znaczy do leków przeciwko skaleczeniom i cho-iohom, które same przychodzą na myśl. Przeważnie będą one zależały od • •kolie i klimatu strefy, do której się wybieramy. W każdym razie w wyposa-• mu powinny się znaleźć: bandaż, leukoplast i inne materiały opatrunko-> i środki dezynfekcyjne, szczypczyki i małe nożyczki, termometr do mie-i/i ma gorączki w niełamliwym opakowaniu oraz środki przeciwko bólom Ulowy i żołądka, a przede wszystkim na obniżenie gorączki. Również maść im o|'nrzelinę, wazelina i środek przeciwko oparzeniom słonecznym, poza tym tampony tamujące krew, tabletki oczyszczające brudną wodę, pigułki przeczyszczające i środki przeciwbólowe, gumowa linka do podwiązywania linie krwawiących ran, a w razie potrzeby przeciwmalaryczne środki zapobiegawcze oraz serum przeciwko ukąszeniom jadowitych węży i odpowie-•Ima strzykawka. O skuteczne serum trzeba się jednak samemu postarać, naj-I* ii w odpowiednim instytucie, gdzie znają występujące w danym kraju lulu viio węże i przeciwśrodki. Co do obawy przed zakażeniami, których K można nabawić, w tej lub innej okolic}', najlepiej zapytać miejscowego li kat/a, |ak się ich ustrzec. We własnym interesie trzeba jak najdokładniej
1 • • u /rgać przepisów obowiązujących w sprawie szczepień.
n /itlrżnie od tego z pewnością każdy człowiek jest szczególnie podatny ■ ■ luli owo. Kto przekroczył średni wiek, przeważnie musi unikać róż-i. i.-ri/y ze względów zdrowotnych. Dlatego zawczasu powinien omó-
231