Witajcie! Chyba najwyższa pora na coś konkretnego, rzec by można: ciężkiego i twardego - tak jak twarde i niewzruszone sq mury starożytnej twierdzy Karak Sur, której opis przygotowałem dla Was w bieżącym numerze MiM-a. Za miesiąc znajdziecie dokończenie opisu' tej wspaniałej twierdzy, a ponadto przedstawimy wam przesławne Bractwo Żelaznej Krwi, czyli organizację prawdziwych mężczyzn (i kobiet. ma się rozumieć), o której marzy po nocach każdy prawdziwy harcerz... eee, to znaczy wojownik!
RUMcajs
Z (czarno)smoczym pozdrowieniem
Ps. Przypominam o konkursie na artykuł i przygodę (szczegóły w numerze październikowym)!
Ps. Przepraszam p. Liwiusza Głuca (autora tekstów do naszego działu z numeru październikowego) za omyłkowe podanie imienia.
ILUSTRACJE: JAROSŁAW MUSIAŁ
róbOWtlK- WAŁOWN I 'KH HJtOŁIA
Twierdza Czarnego Smoka to jedna z najstarszych warowni, jakie istnieją na Orkusie. Jej początki dawno już pochłonęła mgła zapomnienia - nikt nie wie, kim był jej pierwszy władca ani nie zna celu, w jakim postawił tę potężną budowlę. Wiadomo jedynie, że Twierdza Czarnego Smoka (w języku jej aktualnych mieszkańców, krasnoludów, nazwa ta brzmi Karak Sur) była jednym z kilku zamków, jakie ongiś istniały na północnym skraju Czerwonych Gór (patrz mapa w podręczniku na
str. 255). Ze wszystkich pozostały już tylko zwietrzałe -
ruiny, zamieszkane przez dzikie, górskie bestie - jedynie Karak Sur oparł się upływowi czasu, rozbudowywany i umacniany przez jego kolejnych mieszkańców. Twierdza Czarnego Smoka to typowo obronna fortyfikacja, posadowiona pod stromym górskim szczytem. Od jej bramy prowadzi wąski, kamienisty szlak; po kilkunastu milach, już na równinie, dociera do starożytnego (obecnie rzadko używanego) traktu łączącego Czarną Tagarę z Olgrionem.
Karak Sur zbudowano na planie mocno spłaszczonego trapezu. Teren warowni opasany jest z trzech stron wysokim, kamiennym murem, dodatkowo wzmocnionym dwoma wieżami; najdłuższy bok twierdzy stanowi skalna ściana góry Hotah (nazywana Czarnym Murem), w której znajdują się wejścia do licznych jaskiń i grot, prowadzących do rozległych podziemi, rozciągających się pod Karak Sur. Jedynym sposobem dotarcia do pilnie strzeżonej bramy warowni jest pokonanie wąskiej, zdradliwej półki skalnej. Jest ona tak usytuowana, że podążający nią gęsiego przeciwnicy narażeni są na ciągły ostrzał obrońców z wież, murów i warownej bramy.
W najdawniejszych czasach, o których pamięć istnieje jeszcze w najstarszych księgach, władcami Twierdzy Czarnego Smoka byli reptilioni. Gdy przybyli do zamku, stał on opuszczony i na wpół zrujnowany, z rozbitą bramą i widocznymi śladami pożaru; czyżby rozegrała się tu jakaś bitwa? Niestety, ogołocony z wszelkich dóbr zamek na zawsze zachował tajemnicę swych przeszłych losów. Nowi właściciele wnet zabrali się do odbudowy, a że byli zręcznymi rzemieślnikami, prace postępowały szybko.
Pod kierunkiem tana Ugana Ikao, wodza reptilionów, odbudowano ufortyfikowaną bramę, naprawiono zniszczone mury i wieżę. Przez wiele, wiele lat reptilioni prowadzili tu spokojny żywot, utrzymując się z opłat, jakie pobierali od podróżnych przemierzających pobliski trakt handlowy. Głównym jednak źródłem dochodów kolonii było wydobycie (z grot Czarnego Muru) rud miedzi, żelaza i srebra, którymi czasami handlowano z krasno ludzkimi kupcami odwiedzającymi Karak Sur. Ziomkowie Ugana Ikao nie rozgłaszali jednak wszem i wobec o swoim bogactwie, a wręcz odwrotnie - przybysz mógł odnieść wrażenie, że kolonia ledwo wiąże koniec z końcem. Dzięki tej zręcznej mistyfikacji reptilioni przez długi czas cieszyli się swobodą i spokojem, wolni od plagi złodziei, oszustów, naciągaczy i - co najważniejsze -zbrojnych band rozbójników, obecnych wszędzie tam, gdzie łatwy zysk kusi bezlitosnych i zdecydowanych.