karak sur

karak sur




KRZOTAW


Po kilkunastu latach stało się jednak jasne, że z mieszkańcami Karak Sur dzieje się coś niedobrego: rodziło się coraz mniej dzieci, a potomstwo było zazwyczaj martwe lub zniekształcone. Kolejne pokolenie orków było słabsze, mniej wytrzymałe i mniej zdolne do walki. Z czasem sytuacja stała się tak poważna, że Gru mm Goadsholl, przywódca watahy, schowawszy w kieszeń swą dumę, postanowił wysłać delegację do Olgrionu po radę i pomoc - choć to miasto elfów, żyjąca w nim kolonia orków cieszy się wśród ziomków wielką sławą i poważaniem; przebywając w otoczeniu niechętnych im elfów, orki posiadły biegle sztukę dyplomacji i mądrego namysłu, obcą zazwyczaj ich rasie. Po przedstawieniu sprawy przez wysłanników Grumma, orki z Olgrionu nie miały wątpliwości: ich zdaniem przyczyną nieszczęścia była klątwa, nałożona albo przez rep-tilionów (wiadomo z jakiego powodu), albo przez samego Katana (wszak osadnicy porzucili swą kolonię i zajęli się łupiestwem, zamiast pracą przy melioracji bagien).

Rada w radę postanowiono wysłać delegację do Ostrogaru, do sam^r go Katana - niechaj władca wymierzy mieszkańcom Studhoah (czyli po orkowemu Twierdzy Czarnego Smoka) sprawiedliwą i surową karę, ale niech uratuje ich od nieszczęścia i niechybnej zagłady! Niestety, nie było chętnych do podjęcia się tej samobójczej misji...

W końcu wybrano dziesięciu „ochotników4*, którzy w grobowych nastrojach zaczęli szykować się do dalekiej podróży. Wraz z nimi miała udać się grupa czterdziestu najlepszych wojowników, eskortujących stu dorodnych niewolników, którzy stanowili dar kolonii dla Katana, mający ułagodzić jego gniew. Gdy delegacja wyruszyła w drogę, mieszkańcy Studhoah wznosili gorące modły o przebłaganie władcy i odwrócenie klątwy. Lecz bezlitosny los spłatał im okrutną niespodziankę: oto w kilka dni później, przed świtem, z czeluści Czarnego Muru wyłoniły się uzbrojone po zęby zastępy ludzi, półolbrzymów i krasnoludów, i rozpoczęły rzeź, mordując bez litości mężczyzn, kobiety, dzieci i starców. Zaskoczenie napaścią było tak kompletne, zaś furia i sprawność ataku tak wielka, że nim strażnicy czuwający na murach zdążyli włączyć się do walki, wnętrze twierdzy było już opanowane przez wrogów! Studhoah zostało zdobyte i przemianowane na Karak Sur, a opór orków zdławiony. Ci nieliczni, którzy zdołali ujść przed krasnoludzkimi toporami, czym prędzej udali się do Olgrionu i innych miast po pomoc. Gdy jednak przybyli wreszcie na miejsce, ostatkiem sił wzywając swych ziomków do boju, pochwycono ich i oddano katu, który od razu pozbawił ich życia! To Katan, niebacznie rozeźlony przez nieszczęsną delegację ze Studhoah, rozkazał zabić wszystkie orki z tego miasta, jeśliby kiedykolwiek pojawiły się w cywilizowanych okolicach... W ten oto sposób, władca nie tylko ukarał swych nieposłusznych poddanych, lecz i pokazał wszystkim mieszkańcom Orkusa, że choć minęło wiele lat, on nie zapomniał o przewinach swych poddanych i ukarał ich należycie. Podobno na pamiątkę właśnie tego wydarzenia powstało powiedzenie: „Katan nierychliwy, ale sprawiedliwy...“

Kim byli nowi mieszkańcy warowni i jak zdołali dokonać tak błyskawicznego ataku? Ich imię było znane tym wszystkim, którzy' spędzali swe życie (zazwyczaj gwałtowne i krótkie) na polach bitew, przelewając krew za pieniądze sławę i łupy: agresji dokonało Bractwo Żelaznej Krwi. W dzisiejszych czasach jest to jedna z najsławniejszych (choć nie największych) kompanii najemników, lecz wówczas dopiero wkraczała na ścieżkę chwały i wojennej sławy. W tamtych dniach była stosunkowo nieliczną, lecz nieźle wyszkoloną bandą awanturników, wynajmującą się do ochrony karawan i transportów. Rychło postanowiono, że Bractwo powinno zdobyć jakąś siedzibę: najemnicy dosyć już mieli tułania się po biwakach i prowizorycznych obozowiskach. Zbyt nieliczni, by siłą zdobyć jakiś gródek lub większy kasztel, a wciąż jeszcze zbyt biedni, by go

Mgm

msni

kupić, postanowili osiągnąć cel sprytem i podstępem. Dowiedziawszy się o kłopotach orków ze Studhoah (legendy o rzekomych rep-tiliońskich skarbach, ukrytych gdzieś na terenie zamku, wciąż jeszcze były żywe), sobie tylko znanym sposobem zdołali przedostać się jaskiniami przez Hotah i, dostawszy się do twierdzy przez Czarny Mur, bez większego trudu pokonali orki. Przywódcą bandy był w owym czasie krasnolud Gorwag Hoadstole, osobnik krewkiego charakteru i skory do topora, lecz jednocześnie inteligentny i potrafiący układać śmiałe, dalekowzroczne plany -jednym słowem najlepszy przywódca owej barwnej, dzikiej zbieraniny. Na jego polecenie odpowiednio zabezpieczono Ostatnią Ścieżkę (czyli feralny korytarz, którym Bractwo dostało się do twierdzy; prawdopodobnie tędy właśnie uciekł ów ostatni reptilioński obrońca, o którym pamięć przetrwała w licznych legendach i opowieściach); teraz można było nią bezpiecznie uciec, lecz przedostanie się do twierdzy tą drogą było już niemożliwe. Najemnicy energicznie przystąpili do odbudowy i naprawy twierdzy, zaniedbanej w czasie władztwa orków. Początkowo obawiano się przybycia odsieczy, lecz gdy stało się jasne, iż Katan odmówił swym pobratymcom pomocy, członkowie Bractwa odetchnęli z ulgą. Dzięki umiejętnościom krasnoludów udało się ponownie uruchomić porzucone kopalnie kruszców, a przy okazji odkryto nowe, bogate złoża. W miarę upływu lat kompania rosła w siłę, zaś jej wojenna sława dotarła aż do samej stolicy. Najemnicy uczynili z Twierdzy Czarnego Smoka swą główną siedzibę, ale utrzymują też dwie inne stanice, strzegące szlaku prowadzącego do zamku. W chwili obecnej w każdym większym mieście znajduje się ich przedstawicielstwo: kupcy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
List do dziewcząt O modach cz 4 List do .dziewcząt szedł mężczyzna i poprosił o spowiedź po 20 l
WOJNA W AFGANISTANIE •    II 1989r-wojska ZSRR po 10 latach wycofały się z
P1000998 do niespodziewanego epizodu; umieszczone jednakże na tym miejscu po wszystkim, co stało się
Image176 (2) Optoelektronika tn słowo, które w ostatnich latach stało się powszechnie znane w środow
87184 ZT152 (2) 302 CZĘŚĆ 3. WSPÓŁCZESNE PROBLEMY ZARZĄDZANIA TURYSTYKĄ Po kilkunastu latach intensy
kilkanaście miesięcy bądź po kilkunastu latach od aoaentu podjęcia pracy w narażeniu* Badaniea
Efekt zaprzestania palenia u nałogowego palacza Ryzyko raka płuca stopniowo maleje i po kilkunastu l
własnego tematu, co bardzo często zdarza się na wyższych latach studiów. Trzeba jednak pamiętać, że
WIELKIE CZASY Było jednak za późno. Stało się coś niezwykle istotnego - studenci zaznali upojnego sm
str42 by endi NO, GALOWIE, 2AWS2E SPOTYKAM WAS NA SWOJEJ DR0D2E, GDY D2IEJE SIE COŚ NIEDOBREGO!
HMF teoria autorska .185 Rozdział 18: Teoria autorska Impet polityki autorskiej wyczerpał się po ki

więcej podobnych podstron