302 CZĘŚĆ 3. WSPÓŁCZESNE PROBLEMY ZARZĄDZANIA TURYSTYKĄ
Po kilkunastu latach intensywnego rozwoju Internet stał się dzisiaj bardzo popularnym źródłem informacji. Jak zauważa Ryan (2000), witryny internetowe mają także wiele zalet z punktu widzenia instytucji odpowiedzialnych za marketing obszarów turystycznych, dysponujących z reguły ograniczonymi budżetami. Wśród tych zalet należy wymienić względnie tanią i skuteczną reklamę, co jest dosyć istotne w czasach, gdy konwencjonalne nośniki reklam tracą siłę oddziaływania ze względu na rosnącą liczbę dostępnych kanałów telewizyjnych (odbieranych za pośrednictwem kabla lub satelity) oraz konkurujących gazet i czasopism (co odzwierciedla postępującą specjalizację zainteresowań konsumentów w sferze wypoczynku). System WWW pozwala na indywidualny kontakt z turystami, którzy z własnej woli odwiedzają daną witrynę. W dodatku Internet umożliwia użytkownikom natychmiastową reakcję w postaci złożenia zamówienia. W przeciwieństwie do reklam prasowych czy telewizyjnych konsument nie musi nigdzie dzwonić, wypełniać i wysyłać załączonych formularzy ani iść do agencji turystycznej. Odstęp między zapoznaniem się z ofertą a zakupem nigdy nie był tak krótki jak teraz - przynajmniej teoretycznie.
Dla wielu instytucji zajmujących się marketingiem obszarów turystycznych Internet stał się bardzo ważnym elementem działań promocyjnych. Doolin, Burgess, Cooper (2002, s. 557) piszą tak: „rozwój komercyjnych witryn internetowych zaczyna się zazwyczaj od bardzo prostych form, które z czasem stają się coraz bardziej złożone i zaawansowane pod względem funkcji użytkowych”. To samo można powiedzieć o literaturze specjalistycznej poświęconej witrynom internetowym i ich zastosowaniu w branży turystycznej. Początkowo miała ona charakter opisowy i koncentrowała się wokół dwóch ogólnych pytań:
• Jakimi elementami wyróżniają się atrakcyjne witryny internetowe?
• Czym się charakteryzują użytkownicy odwiedzający te witryny?
Kwestia atrakcyjności witryny nie ogranicza się do estetyki poszczególnych
stron, lecz także obejmuje czynniki zachęcające do odwiedzin i dokonywania transakcji (zob. Rachman, Richins, 1997). Debata nabrała rozmachu wraz z wprowadzeniem przez Burgessa i Coopera (2000) modelu eMICA (extended model of internet commerce adoption - rozszerzony model przechodzenia na handel internetowy). Zdaniem tych autorów ewolucja sposobów działania witryn internetowych obejmuje trzy etapy: od promocji, przez dostarczanie informacji, aż po obsługę transakcji. Doolin, Burgess i Cooper (2002) zastosowali ten model do witryn nowozelandzkich regionalnych organizacji turystycznych, dochodząc do wniosku, że w momencie przeprowadzania analizy, tj. w 2001 r., większość z nich znajdowała się na etapie drugim. Podstawowe różnice między nimi sprowadzają się do poziomu interaktywności (wyrażającego się zakresem wsparcia oferowanego użytkownikom) oraz wykorzystania hiperłączy, elektronicznych biuletynów i narzędzi do prowadzenia dyskusji w czasie rzeczywistym. Inne, bardziej skomplikowane modele proponują Sheldon, Wober i Fesenmaier (2001) oraz Wóber, Frew i Hitz (2002).
W następstwie rozwoju sprzętu i oprogramowania komputerowego z początkiem XXI w. zaczęły się pojawiać nowe możliwości w zakresie marketingu obszarów turystycznych z użyciem witryn internetowych. W wypadku oprogramowania ogromny postęp dokonał się w dziedzinie eksploracji danych za pośrednictwem Internetu. Interesująca forma promowania obszarów turystycznych pojawiła się wraz z wprowadzeniem nowej generacji usług dostępu do Internetu przez telefony komórkowe. Internetowe metody eksploracji danych stanowią w pewnym sensie przedłużenie marketingu opartego na bazach danych. Przedsiębiorstwa handlu detalicznego dawno temu zorientowały się, że paragony kasowe stanowią kopalnię wiedzy o klientach i ich nawykach zakupowych - wystarczy tylko zgromadzić i odpowiednio przetworzyć zawarte w nich dane. Stało się to możliwe w latach 80. ubiegłego wieku z chwilą wejścia do powszechnego użytku bardziej wydajnych komputerów, które dctaliści zaczęli wykorzystywać do obsługi kart kredytowych i programów lojalnościowych. Analiza paragonów kasowych pomaga np. wychwycić wszelkie prawidłowości dotyczące rozkładu zakupów różnych produktów w czasie i przestrzeni. Choć informacji tego typu dostarcza również ewidencja zapasów, to jednak dopiero wnioskowanie na podstawie danych o faktycznych zachowaniach konsumentów zapewnia rzetelną wiedzę marketingową. W ten sposób można zidentyfikować stałych klientów i poznać ich nawyki zakupowe, a to ułatwia konstruowanie ofert promocyjnych trafiających w ich potrzeby.
Na przełomie lat 80. i 90. zeszłego wieku nastała moda na marketing partnerski. Klientom sklepów dostarczano informacje o nowych produktach, oferowano dogodne godziny otwarcia i różne przywileje. W branży turystycznej na podobnej zasadzie funkcjonowały programy lojalnościowe uruchamiane przez linie lotnicze, wypożyczalnie samochodów i hotele. Pod koniec XX w. istniały już całe sieci skupiające np. dostawców usług turystycznych, instytucje finansowe lub inne powiązane wspólnym interesem przedsiębiorstwa, które wspierały się nawzajem w budowaniu trwałych relacji z klientami.
Powielanie tych praktyk promocyjnych przychodzi z ogromną trudnością instytucjom zajmującym się marketingiem obszarów turystycznych. Rozwijanie różnych form marketingu partnerskiego komplikuje, po pierwsze, fakt, że turyści w wielu wypadkach nie są bezpośrednimi klientami tych instytucji. Nawet jeśli ośrodki informacji turystycznej (często stanowiące ich integralną część) oferują rezerwację noclegów, biletów i innych usług, czynią to jedynie jako pośrednicy w imieniu rzeczywistych dostawców. Mówiąc krótko, turysta jest klientem hotelu lub firmy zarządzającej daną atrakcją turystyczną, a nie instytucji odpowiedzialnej za marketing miejsca pobytu. Po drugie, w wielu wypadkach prawdopodobieństwo, że turysta, zwłaszcza zagraniczny, będzie często odwiedzał dane miejsce, jest stosunkowo małe. Dotyczy to zwłaszcza podróży długodystansowych, np. z Wielkiej