sobą w samym sercu naszych najbłahszj czynności i u kresu perspektywy, wzdłuż ktd rej są zorientowane. Dostrzec go i przystać doi niego, świadomie, bezwarunkowo — taki jest| właściwy sekret szczęścia" '*.
PtJNKT OMEGA
Mamy oto przed sobą wizję świata opartą na] pewnych twierdzeniach naukowych lub mają! cych pozór naukowości, w każdym razie oparJ tych na rozumowaniach zbliżonych do rozu-1 mowań stosowanych przez naukę współczesną! Można się nie godzić z przesłankami, z jakich! wyszedł Teilhard de Chardin, ale niepodobna] zaprzeczyć, że mogą się one stać podstawą cie-1 kawej dyskusji. W kilku punktach, które sta-] rałem się zasygnalizować w toku relacji poglą-dów Teilharda, myśl jego pozostawia „furtki”,' przez które wprowadza on elementy swej me-1 tafizyki i teologii. Z punktu, w którym zatrzy-S maliśmy się, mianowicie z noosfery, widać za-J rysowane kontury nowego obrazu Boga, o któ-1 rym dotychczas nie było właściwie mowy! Nazywany on był punktem Omega, centrumj świadomości wszechświata, punktem Alfa,] Pierwszym Motorem. Pomijając te wzmianki] można uznać koncepcję Teilharda, w ramach, w jakich została ona dotychczas przedstawiona! za wizję świata w zasadzie świecką.
Postarajmy się w jak najkrótszej postaęB scharakteryzować podstawowe cechy owej wizji] świata. Będę szedł w tym wypadku za sugestia J. Huxleya wyrażoną w artykule drukowanym przez angielski miesięcznik „Encounter” w] kwietniu 1956 r.
Teilhard de Chardin traktuje wszechświat jako fenomen jednolity, jako proces ewolucji rozpostarty w zawrotnych wymiarach czasu
u Tamże, s. 262.
i przestrzeni Mamy do czynienia z jednym ; tworzywem uniwersalnym, z którego skonstruowany jest wszechświat. Tworzywo to posiada jednocześnie właściwości materialne i psychiczne w proporcjach koniecznych na każdym etapie rozwoju.
Ewolucja jest to proces, który powoli rodzi nowość, różnorodność, powoduje powstanie coraz wyższych poziomów zorganizowania. Proces ten jest nieodwracalny. O takim właśnie, a nie innym kierunku rozwoju decyduje fakt, że właściwości psychiczne tworzywa stają się coraz ważniejsze w stosunku do własności materialnych, że osiągają one wartość absolutną. Materia i duch to dwie zmienne sprzężone, których wzajemny stosunek i rozwój przedstawić by można graficznie jako krzywą ewolucji.
W procesie ewolucyjnym obserwujemy ist-| nienie pewnych punktów krytycznych, w których uzewnętrzniają się nowe właściwości two-11 rzywa wszechświata, powstają nowe typy organizacji, działać zaczynają nowe mechanizmy I E zmian. Powstanie życia, to znaczy moment, w którym materia stała się zdolna do reprodukowania się — to pierwszy punkt krytyczny procesu ewolucji. Punkt drugi to pojawienie się refleksyjnej świadomości u człowieka, dzięki I której duch stał się zdolny do reprodukowania siebie, do refleksji o sobie, a na ewolucję biologiczną nałożyła się jej faza następna, kultura. Rozróżnić więc możemy trzy kolejne fazy ewolucji: geosferę — etap transformacji nieorganicznych, które poprzedzały „punkt krytyczny" ukazania się życia; biosferę — układ życia organicznego, i noosferę — układ myśli I i świadomości ludzkiej liczący paręset tysięcy
I lat.
Począwszy od pliocenu (najmłodszej epoki trzeciorzędu) istnieje jedna już tylko gałąź zdolna ewoluować w dalszym ciągu — jest nią człowiek. Na człowieku też w ciągu ostatnich