przy współudziale dziecka i pozwala obserwować jego rozwój. Jako najbardziej uciążliwy oceniany jest okres „czytania w kółko" krótkich tekstów o minimalnej wartości informacyjnej. Później, gdy pojawią się dłuższe teksty fabularne, jest już ciekawiej. Część rodziców przyznaje, źc „czytają automatycznie”, .zasypiają". Jednakże większość woli czytać niż opowiadać. Chętniej czytają wiersze niż prozę, gdyż są one łatwiejsze W lekturze, ('zytają przy tym dzieciom wyłącznie przeznaczone dla nich utwory, odpowiednie do wieku.
NVc współczesnej rodzinie maleje coraz bardziej rola żywego słowa. Wyraża się to w Zanikaniu takich dawnych zwyczajów, jak recytowanie powinszowali czy urządzanie przedstawiał podczas świąt rodzinnych, .1 przede wszystkim w coraz trwalszym wypieraniu przez książkę 1 śr<klki masowego przekazu ustnej swobodnej narracji: opowindniu baśni lub powieści, recytowania wierszy itp. Wielu naszych respondentów rodziców -twierdziło, źc nic pamiętają żadnych bajek ani wierszy z dzieciństwa, źc nawet piosenki i zabawy dziecinne uleciały im z pamięci. Miejsce opowieści ustnych zajmuje bowiem niepodzielnie czytanie utworów drukowunych.
W większości rodzin prowadzone są rozmowy dotyczące lektury. Treścią ich jest wyjaśnienie dziecku niezrozumiałych pojęć 1 terminów. Rudzico jednak starają się, aby takie rozmowy wynikały z. inicjatywy dziecka, ponieważ nie chcą „wałkować książek jak w szkole".
Kryteria wartościowania literatury dziecięcej przez rodziców najlepiej ujawniają się przy omawianiu wyboru książek podczas zakupu. Kupując dzieciom książki rodzice kiciują się najczęściej przewidywaną ich treścią, odczytywaną z ilustracji i fragmentów tekstu, oraz zgodnością tci treści z zainteresowaniami dziecka Na drugim miejscu jako kryterium decydujące o wyborze znajduje się nazwisko autora, szata graficzna, cena, następnie wybiera się książki zapamiętano i znane z dzieciństwa. Znikomą rotę odgrywąją rekomendacje szkoły lub przedszkola, prasy, radia 1 telewizji.
Całokształt współczesnej produkcji literackiej dla dzieci rodzice oceniają /decydowanie pozytywnie zarówno pod względem artystycznym, jak i wychowawczym. Oceny krytyczne dotyczą przede wszystkim niezadowalającej formy edytorskiej. W tej dziedzinie rodzice wysuwają wiele wnikliwych uwag dotyczących formatu, papieru, druku 1 innych zewnętrz nycli cech książki oraz ich roli podczas użytkowania książki przez dziecko.
Ponad połowa rodziców odżegnała się od podawania przykładu książki zlej, nieodpowiedniej dla dziecka, twierdząc, iż książki są „na ogól na poziomic" lub źc „złych książek nic kupują". Pozycje, któfe wymieniono jako nieodpowiednio, modemy uszeregować w kilku grupach Są u> więc książki: .1) o szokująco .awunguidowcj" szacie graficznej, odznaczającej sic wysokim stopniem dclounucji rysunku oraz brudnymi kolorami, b) mające luk zwane .defekty fizyczne", czyli uszkodzenia powstałe w produkcji (np. przesunięty*' kolor, wadliwie zrobiona oprawa), c) książki mające „mylącą" formę edytorską, która sugeruje inny adres czytelniczy, i w związku z tym nietrafnie kupione, d) rzeczywiste niewypały wydawnicze", lecz spośród nich tylko książki /uwierające wyraźne błędy językowe, napisane bardzo nieudolną polszczyzną (np. książki produkowane poza krajem), c) niektóre pozycje o nietypowych środkach wyrazu artystyczno* go. bardzo nowatorskie w formie.
Książki wyróżnione przez lod/iców jako szczególnie wartościowe to niemal z reguły pozycje uznanych klasyków współczesnych (Brzechwa, Zarembina. Kownacka, Januszewska) wydane w solidnej szacie edytorskiej (twarda oprawa, płócienny grzbiet, dobry papier).
Być może, przekonanie, że najlepszym probierzem wątłości książki jest aprobata dziecka i zgodność z. jego indywidualnymi zainteresowaniami oraz generalna wiara w to, iż wydane w Polsce książki nic budzą wątpliwości wychowawczych, ideowych, estetycznych, sprawia, iz rodzice ule zakazują dzieciom czytającym Już samodzielnie żadnych książek, nic kierują doborem ich lektury oraz stosunkowo wcześnie pozostawiają dzieciom Wolną rękę w doborze pozycji literackich, uznając ich zainteresowania za decydujące. Próby kierowania czytelnictwem dzieci przez rodziców1 lub też zmieniania czy wzbogacania ich zainteresowań należą do wyjątków. Po okresie nauki czytania kontrola nad czytelnictwem dziecka słabnie, jest ono pozostawione własnemu losowi. Słabnie również orientacja w literaturze dziecięcej i zainteresowanie nią. Ożywa ono jodynie w sytuacji trudności ze zdobyciem lektury szkolnej lub zetknięcia się poprzez dziecko z książką, która była silnie przeżyta przez, samych rodziców w dzieciństwie W pozostałych przypadkach rodzice są przekonani, iż szkoła, szkolna bibliotek i oraz. same dzieci wystarczająco radzą sobie ze sprawami czytelnictwa, i że nic wymaga to ich ingerencji. Nie odczuwają oni ani nadmiernego czytelnictwa dzieci, ani też braku zainteresowań czytelniczych jako szczególnego problemu wychowawczego. Oceniają zwykle to zjawisko jako przejściowe i niezbyt ważne lub też typowe dla współczesnych czasów.
Większość rodziców twierdzi, iż w ich własnym dzieciństwie lektury odgrywały znacznie większą rolę, że były przeżywane silniej, lecz zdania nu temat C/y to lepiej, czy gorzej nu ogól nic wyrażają.
51