II
Pierwszą i najbardziej podstawową zasadą jest rozpatrywać fakty społeczne jak rzeczy.
1
W chwili, gdy jakiś nowy szereg zjawisk staje się przedmiotem nauki, w umysłach istnieją już ich wyobrażenia, nie tylko zmysłowe obrazy, lecz także z grubsza ukształtowane pojęcia. Zanim pojawiły się fizyka i chemia, ludzie mieli już
0 zjawiskach fizyczno-chemicznych wyobrażenia wykraczające poza czyste postrzeganie; znajdujemy je np. we wszystkich religiach. Tak więc refleksja jest wcześniejsza od nauki, która jedynie posługuje się nią bardziej metodycznie. Człowiek nie może żyć pośród rzeczy, nie wytwarzając na ich temat idei, według których kieruje swym postępowaniem. Ponieważ jednak owe wyobrażenia są nam bliższe
1 łatwiej dostępne anieli rzeczywistość, do jakiej się odnoszą, skłonni jesteśmy do stawiania ich na jej miejscu i czynienia z nich głównego przedmiotu swych spekulacji. Miast obserwować rzeczy, opisywać je i porównywać, zadowalamy się zdawaniem sprawy z naszych własnych idei, ich analizowaniem i kombinowaniem. Zamiast nauki o rzeczywistości uprawiamy tylko analizę ideologiczną. Analiza ta nie musi, oczywiście, wykluczać wszelkiej obserwacji. Można odwoływać się do faktów w celu uzyskania potwierdzeń swych wyobrażeń czy też wniosków, jakie z owej analizy wynikają. Ale fakty odgrywają tu rolę drugorzędną, są przykładami lub dowodami na poparcie wcześniej powziętych idei; nie one są przedmiotem nauki, przechodzimy bowiem nie od rzeczy do idei, lecz od idei do rzeczy.
Jasne jest, że ta metoda nie może dawać obiektywnych rezultatów. Owe wyobrażenia czy pojęcia, jakkolwiek zechcemy je nazywać, nie są prawowitymi zastępcami rzeczy. Będąc wytworami potocznego doświadczenia, mają na celu przede wszystkim zharmonizowanie naszych działań z otaczającym nas światem. Stworzone są przez praktykę i dla praktyki. Otóż przedstawienie może być w stanie grać z pożytkiem tę rolę, będąc teoretycznie fałszywe. Kopernik rozproszył przed wielu wiekami złudzenia naszych zmysłów na temat ruchu gwiazd; wszelako podług tych złudzeń wciąż jeszcze dzielimy potocznie swój czas. Aby wywołać działania wymagane przez naturę rzeczy, idea nie musi wyrażać wiernie tej natury. Wystarczy, jeśli pozwala nam odczuć, co w danej rzeczy jest użyteczne, a co niekorzystne, w czym może nam ona służyć, w czym zaś szkodzić. Poza tym ukształtowane w ten sposób pojęcia mają za sobą ową praktyczną słuszność nie zawsze i nie w pełni. Ileż to razy są one równie niebezpieczne, jak nieadekwatne! Opracowując je - w jakikolwiek sposób - nie dojdzie się nigdy do wykrycia praw rzeczywistości. Wprost przeciwnie, są one niczym