ubrany w miękkie szaty, mieszkał w pałacach, wyręczał się sługami. Wiedział, że czeka go życie w ubóstwie, złe traktowanie, a ostatecznie okrutna śmierć. Taki właśnie plan miał wobec Niego miłosierny Bóg, który pragnął wyzwolić ludzkość z mocy zła. Jezus przyjął ten plan z pokorą.
Tymczasem szatan, wróg Boga i źródło wszelkiego zła, zastanawiał się, jak odwieść Jezusa od posłuszeństwa Ojcu, tak jak kiedyś uczynił to z Adamem i Ewą.
Kiedy po wielu dniach modlitwy i postu Jezus był głodny i wyczerpany, szatan zaszeptał:
- Podobno jesteś Synem Boga, więc czemu głodujesz? Każ tym kamieniom zamienić się w chleb!
- Pismo mówi, że nie samym chlebem żywi się człowiek - odparł Jezus.
Tym samym odmówił użycia swej władzy dla zaspokojenia własnych potrzeb. Wiedział, że jedzenie nie jest w życiu najważniejsze.
Szatan nie rezygnował:
- Cały ten świat należy do mnie.
Uznaj moją władzę i rób, co ci każę, a dam Ci to wszystko.
W jednej chwili w oczach Jezusa przejrzał się cały przepych świata. On jednak potrząsnął głową:
- Pismo mówi, że posłuszeństwo
i cześć jesteśmy winni jedynie Bogu. Tylko Jego będę słuchał.
Raz jeszcze próbował Go podejść szatan:
- Zrób coś wielkiego! Rzuć się na przykład ze szczytu świątyni! Ludzie będą Cię podziwiać! A przecież nic Ci się nie stanie, gdyż Pismo mówi, że Bóg nie pozwoli, abyś doznał krzywdy.
- Pismo mówi także, że nie wolno wystawiać Boga na próbę i oczekiwać, że nas wybawi z opresji - odparł Jezus.
Szatan nie zdołał skłonić Jezusa do odstąpienia od planu Bożego i pójścia własną drogą. Zrezygnował z dalszego kuszenia. Wtedy Bóg posłał aniołów, aby wzmocnili Jezusa przed Jego wielkim zmaganiem ze złem.