do poznania? Kto poznaje? Jak oni to poznają i z jaką dozą pewności? Jak przekazywana jest wiedza od jednego poznającego do drugiego i do jakiego stopnia jest ona wiarygodna? Na ile zmienia się przedmiot poznania w trakcie przejścia od jednego poznającego do drugiego? Jakie są granice poznania? I tak dalej.
Sądzę, że bez cienia wątpliwości uznać już można, że Ab-salomie, Absalomie... stawia takie właśnie, epistemologiczne pytania. Logika tej powieści jest logiką powieści kryminalnej, gatunku par excellence epistemologicznego. Protagoniści Faulknera, podobnie jak postaci wielu innych klasycznych tekstów modernistycznych - dla przykładu Henry Jamesa lub Josepha Conrada - starają się za pomocą świadectw o różnym stopniu wiarygodności zrekonstruować i rozwiązać „zagadkę kryminalną” - z taką tylko różnicą, że w przypadku Faulknera zrezygnować można z cudzysłowu, gdyż rzeczywiście chodzi tam o rozwikłanie tajemnicy morderstwa. Absalomie... wysuwa na plan pierwszy takie tematy epistemologiczne, jak dostępność i krążenie wiedzy, odmienne ustrukturowanie, narzucone „tej samej” porcji wiedzy przez odmienne umysły oraz problem „niepoznawalno-ści” i granic poznania. A czyni to za pomocą typowo modernistycznych (epistemologicznych) chwytów: zwielokrotniania i zamieniania perspektyw, ogniskowania tego, co oczywiste, w jednym „centrum świadomości” (postać Quentina), mistrzowskie wariacje monologu wewnętrznego (szczególnie w przypadku pani Rosy) itd. W końcu, za pomocą typowo modernistycznego zabiegu, Absalomie... przenosi epistemologiczne kłopoty swoich postaci na swoich czytelników; jego strategia „formy utrudnionej [impededformy'’ (przemieszczona chronologia, nie udzielona lub nie wprost przedstawiona informacja, skomplikowane „style umysłowe” [mind-styles] itd.) symuluje przed czytelnikiem te same problemy z dostępnością, wiarygodnością i ograniczeniami wiedzy, jakie nurtują Quentina i Shreve’a.
Tak więc, w Absalomie, Absalomie..., Faulkner praktykuje poetykę epistemologicznej dominanty - a mówiąc inaczej, poetykę modernistyczną. Z wyjątkiem może jednego tylko rozdziału.
w którym poetyka modernistyczna wydaje się zagrożona lub nawet bardziej niż zagrożona, ostatecznie chyląc się ku upadkowi. W rozdziale 8 Quentin i Shreve osiągają granice własnego poznania w sprawie tajemniczego morderstwa Sutpenów. Mimo to jednak nie ustają w swoich staraniach, przechodząc od rekonstrukcji do czystej spekulacji. Odrzucone zostają wszelkie znaki aktu narracji, a wraz z nimi wszelkie kwestie dotyczące autorytetu i wiarygodności. Tekst przechodzi od mimesis narracji rozmaitych postaci do niezapośredniczonej diegesis, od związanego z postaciami „opowiadania” do autorskiej „prezentacji” tego, co zdarzyło się między Sutpenem, Henrym i Bonem. Tajemnica morderstwa zostaje „rozwikłana”, aczkolwiek nie w trakcie epistemologicznego procesu zbierania dowodów i de-dukowania, lecz dzięki imaginacyjnej projekcji tego, co mogło - oraz, na co kładzie nacisk sam tekst, musiało - się zdarzyć. „Czy wymyślę sobie świat?” - takim bolesnym okrzykiem reaguje Edypa Maas w obliczu ostatecznych granic poznania w 49 idzie pod ndotek Pynchona (1966). Quentin i Shreve, pozornie bez żadnych obaw, wymyślają pewien świat. Porzucając niewdzięczne problemy osiągania wiarygodnej wiedzy o naszym sowiecie, improwizują świat możliwy. Tworzą jego fikcję21.
Mówiąc krótko, rozdział 8 Absalomie, Absalomie... dramatyzuje zmianę dominanty od problemów związanych z poznawaniem do problemów związanych ze sposobami istnienia - od dominanty epistemologicznej do dominanty ontologicznej. W tym punkcie powieść Faulknera dotyka i być może przekracza granicę między pisarstwem modernistycznym i postmodernistycznym.
Stwierdzenie to prowadzi mnie ku drugiej tezie ogólnej, tym razem dotyczącej powieści postmodernistycznej: w powieści postmodernistycznej dominanta ma charakter ontologiczny. O-
21 Zob. S. Rimmon-Kenan, Front Rcproilnction to Prodnction: thc Status oj Narration in Absalom, Absalom!, ..Degres” 16 (1978): R.D. Parker, Faulkner and the Sorclisric Iniagination. Urbana and Chicago 1985. s. 1 iy-140.