n (13)

n (13)



16

dżinie, nie tylko zresztą w niej, nie było wtedy norm traktatowych, dziś wymienianych z reguły na pierwszym miejscu1. A zatem, z punktu widzenia późniejszych kryteriów klasyfikacyjnych, których stosowanie o tyle wydaje się celowe, że chodzi nam o ustalenie rodowodu dzisiejszego prawa dyplomatycznego, myśleć by należało przede wszystkim o normach zwyczajowych ewentualnie nadto o „ogólnych zasadach prawa uznanych przez narody cywilizowane”.

Dociec treści tych norm i zasad można w dwojaki sposób: przez studium praktyki i przez studium nauki.

W świetle dzisiejszych kryteriów najważniejsze powin n.o_by byćstu d i u m praktyki. Ona to stanowi główny element prawa zwyczajowego, a zarazem zwierciadło „ogólnych zasad”, gdy nauka traktowana jest tylko jako „pomocniczy środek ustalania norm prawnych”.

Jednakże, sięgając wprost do materiałów omawianego okresu, musimy w tych proporcjach wprowadzić pewne korektury.

Praktyka jest w owym czasie niesłychanie różnorodna i niejednolita2 3, czasem kieruje się potrzebą chwili, czasem czyjąś arbitralną decyzją, czasem odwrotnie — oportunizmem. W jak rozległej przy tym przestrzeni i czasie należałoby śledzić praktykę — trzysta z górą lat w dziejach całej Europy. Trudno się było kusić w takiej skali o bezpośrednie szukanie śladów praktyki. Jedynie realne było skorzystanie z pośrednictwa zbiorów i opracowań, które na pewnych odcinkach przetrawiły już dokumenty tej praktyki.

Zbiory takie ppjawiąją się w drugiej fazie omawianego okresu. Są to zrazu przede wszyslkiBLzbiory traktatów.—Jakich Jakie wtedy zawierano, więc nie wielostronnych i nje mających ambicji kodyfikacyjnej, lecz trak tato wjj^ustronnycł^ które można przyrównać rąfi^ do kontrakiów^łlZa^inss^ Kolekcje ich, w XVII w. zainaugurowane4, w XVIII w. coraz obfitsze5, nie omijają i Polski6, a pod koniec XVIII w. zaznaczają się najznakomitszą pozycją w zbiorze Jerzego Fryderyka Martensa7.

_ZnąjopiQśęi_prąwa dyplomatycznego służą one pośrednio o tyle, że pozwalają zapomaćj&z mektó^im wynikami działalności dyplomatów. Dla poznania jednak prawa dyplomatycznego — jako zespołu norm, dotyczących organizacji i sposobu funkcjonowania oraz sytuacji prawnej dyplomatów i misyj dyplomatycznych — ważniejsze są zbiory wypadków z praktyki.. Można_poprzez nie stwierdzić,_jak postę-powąly organą państw w konkretnych sytuacjach ą_zarą£ejn» czy zestawienie przy~-

kładów takiego postępowania pozwa]a wysnuć jakieś uogólnienia. Najdonioślejsze takie zbiory zaćzęTTpublikować pod koniec omawianego okresu i z początkiem następnego, ale z zasięgiem retrospektywnym, dwaj Martensowie: Jerzy Fryderyk9, a po nim Karol10. Zbiory ich organiczają się do suchej relacji, maksymalnie opartej na dokumentach. Właśnie to jednak pozwala nam zanalizować i dziś obraz dawnej praktyki i wysnuwać z niej wnioski. Jerzy Fryderyk dołączył do swego zbioru obszerny „dodatek”, zawierający teksty kilkudziesięciu ustaw i rozporządzeń szeregu państw, jakimi na przestrzeni paruset lat normowano położenie obcych posłów11. Do martensowskich zbiorów zbliża się w metodzie wielotomowa historia dyplomacji francuskiej Gaetana de Flassan, chronologicznie omawiająca wypadki z praktyki dyplomatycznej na podstawie archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którego Flassan był kierownikiem12.

Orientację w pogmatwanej nieraz praktyce omawianego okresu poważnie ułatwia nauka owej minionej epoki. Opiera się na przykładach z praktyki, niejeden z nich chroniąc od zapomnienia, porządkując i oceniając zebrany materiał. Praktyce dostarcza więc ona właśnie czegoś niezbędnego do przetworzenia jej w prawo zwyczajowe. Na prawo to bowiem muszą się złożyć dwa elementy. Jednym jest element materialny:-postępowanie organów państw, tak. się. powtarzająca w czasie iprzeslEze-ni Yo można je uważać za.utrwalone. Ten element to .właśnie praktyka»-Ale by utrwa-lojiy w praktyce sposób postępowania można było uznać za jprzejaw prawa, a nie moralności lubjcurtuazji, nie'zbędny jest nadto element psychologiczny : przeświadczenie, że odnośne postępowanie jest niczym innym, jak prawem. Otóż tę świadomość prawa daje często właśnie nauką^stwierdzając, że pewien sposób postępowania tal się utrWafiTTże już me^woTno od niego odstąpić, a zatem, iż stał się normą prawną.

Toteż, jeśli chodzi o omawiany okres, nie wydaje się ani potrzebne, ani celowe jakieś pryncypialne przeciwstawianie nauki praktyce. Znaczna bowiem część ówczesnej nauki odzwierciedla to, co w praktyce było najważniejsze i najbardziej typowe. Gdy w prawie narodów brak jeszcze oficjalnego czynnika kodyfikacyjnego, rola nieoficjalnego kodyfikatora przypada nauce13.

Nazwiska szeregu autorów często się pojawią w dalszych rozdziałach, konieczna wydaje się więc ich .prezentacja.

PREZENTACJA AUTORÓW

Literatura dotycząca poselstw zaczyna się w XV w., a w XVI i XVII w. rozwija się coraz bujniej. Rozrost stosunków dyplomatycznych dostarcza jej wciąż nowych impulsów. Rosyjski uczony Hrabar, przetrząsnąwszy wszystkie ważniejsze biblio-

• (G. F.) Martens EMF (1800-1802).    10 (Ch.) Martens CC (1827) i NCC (1843).

11    (G. F.) Martens AGV (1800-1802); zbiór ten obejmuje 71 ustaw i rozporządzeń 12 państw.

12    Flassan, I wyd. 1809, II wyd. 1811.

13    Por. analogiczna opinia Durdieniewskiego i Kryłowa, 35.

1

a Pierwsza taka norma powstała dopiero w r. 1815 — zob. niżej rozdział XIH.

2

Z pewnym patosem podkreśla to Hill, n, 309; Adair, 250, przyznaje, że zdołał zbadać tylko

3

.jeden zakątek wielkiej puszczy międzynarodowego obyczaju”.

4

Podział na „umowy-ustawy” i „umowy-kontrakty” postulowany jest przez szereg uczonych, począwszy od Bergbohma (1877) — szczegóły zob. Nahlik WNPM, 214 n.

5

5 Np. Leibniz (1693).    ‘ Np. Dumont (1726-1731).

6

Np. Dogiel (1758-1764).

7

^*) Martens RPT (1791-1801) — zbiór kontynuowany aż do n wojny światowej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
13 16 Pytanie 1 3 Nie udzietono odpowiedzi Oznaczono za punkty: 1,00 Oflaguj pytanie Pytanie 14 Nie
Scan0073 tif i i j ii nie było. I wtedy dziadek popadł w depresję. Leżał po całych dniach nieruchomo
Scan0073 tif i i j ii nie było. I wtedy dziadek popadł w depresję. Leżał po całych dniach nieruchomo
23 tradycja myśli nie stworzyła bowiem w miarę adekwatnych interpretacji tych zjawisk. Na pierwszy
Latarnie W dawnych czasach w miastach nie było takich latami jak dziś Wzdłuż ulic stały smukłe lampy
Zaprawa więzienna (24) Utracona sztuka moct nie; nie było wtedy lekko. I dziś życic* w więzieniu to
KSE6153 II L00 44* 1649 strzelenie nie było darmo. A w nocy gdzie kto był zabity, na tem miejscu ko
- NI FE - ŻELAZO NIKLOWE . NIE POTZREBA ICH ŁADOWAĆ. ELEKTROLIT NALEŻY WYMIENIĆ RAZ NA ROK NIE DOLEW
12,13 (4) Jak skutec/nie negocjować wach zależny jest nie tylko od logiki i siły argumentów każdej z
148 Recenzje wiązaniu tematu. Cały, wcale nie ubogi tekst opatrzony 13 rycinami zawarty jest tylko n
81332 Scan0042 (13) kiego obliczeń. Szkoda tylko, że nie wykonał on na tablicy rysunku ilustrującego
WA308?7 II5947 NAUKA O LUDACH029 I 13 z tych ludów nie pochodzi od jednej tylko pary praojców, lecz
NDIGCZAS0034762571 Przewodnicy, 55 Rozejrzał się po izbie: Nie było-ci, — w niej nikogo; Sam tylko
Capture159 16.13. Metoda Średnich nie ważonych Powszechnie stosowana mctoJłi dostosowywania danych

więcej podobnych podstron