osób mających osobiste doświadczenie dyplomatyczne i wyłącznie ze szlachty, choć nie z największych rodów. W ciągu swych długich rządów Ludwik XIV powołał kolejno pięciu sekretarzy stanu1 — niemal wszyscy okazali się zdolnymi dyplomatami i organizatorami zarazem, a instrukcje dla ambasadorów, jakie pozostawili, zwłaszcza Hugues de Lionne, a potem markiz de Torcy2, uchodzą do dziś za klasyczne w swoim rodzaju.
Ci to dopiero wybitni ministrowie-dyplomaci, których tradycje w następnym stuleciu kontynuują Choiscul, d’Aiguil!on, Vergennes, są ministrami spraw zagranicznych w nowoczesnym znaczeniu: szefami służby,dyplomatycznej, wydającymi ambasadorom instrukcje, odbierający nu od nich raportyTPodległy zaś im Dep3T=*-tament do Spraw Cudzoziemskich (Departcment des ćtrangcrsTmoZe uchodzić nierwowzór mimsteTslwa sPftlw mjuunicznych. Obejmował on liczne grono selcre- ' tarzy, dzielących się pracą z reguły według klucza terytorialnego, a nadto szyfran-tów, tłumaczy, kopistów. Bieżącą pracą kierował le premier commis, prototyp późniejszej instytucji sekretarza generalnego ministerstwa3.
Model stworzony za Ludwika XIV nie podlegał już zasadniczym przemianom. W r. 1715 książę-regent Orleański w miejsce jednego sekretarza stanu powołał „Radę Spraw Zagranicznych’*, ale po trzech latach zrezygnował z tego eksperymentu. Komisyjne kierownictwo wprowadzono jeszcze w czasie burżuazyjnej rewolucji francuskiej4, Dyrektoriat powrócił jednak do dawnego modelu, powierzając stanowisko „ministra spraw zagranicznych” Talleyrandowi. W okresie konsulatu dokona 'Tit wiżnn Tirami ^p^^nryj"0’ lo analne spalenie ministerstwa z kadrami służby dyplofliatYęfln^j przez pr7jrmnm»-mini<urAw« stopnia, ambasadora, a jćgó współpracownikom — odpowiednich^ stopni z hierarchii dyplomatycznej5.
„W mistrzostwie organizacyjnym swojej służby dyplomatycznej nie miała Francja rywala” — powie kiedyś angielski historyk dyplomacji6. Naśladowano też ją — choć na ogół nie wcześniej jak w XVIII w.109 — w znacznej części państw europejskich. Założeniom absolutyzmu „oświeconego” szczególnie dobrze odpowiadał tak wydoskonalony aparat.
Na wzorze francuskim oparła się np. organizacja kierownictwa dyplomacją saską, wprowadzona za Augusta II110, z „Tajnym Gabinetem”, królem-clektorem zastrzegającym sobie ważniejsze decyzje, Departamentem Spraw Zagranicznych podzielonym według klucza terytorialnego a kierowanym przez ministra, którym został w r. 1706 Jakub Henryk Flemming. Aparat ten wobec bezwładu dyplomacji polskiej prowadził nieraz w praktyce i sprawy polskie.
Model odmienny od francuskiego powstał pod koniec XVIII w. w Anglii111. Poprzednio sprawy zagraniczne nie należały i tutaj do odrębnego urzędu; jeszcze z początkiem XVIII w. korespondencję zagraniczną prowadzili różni sekretarze stanu. Z czasem powstały dwa departamenty: północny i południowy, dzielące się sprawami międzynarodowymi, ale nie ograniczone wyłącznie do nich. Dopiero z osobistej jakoby inicjatywy Jerzego III, który sądził, że system taki na kontynencie jest już powszechnie przyjęty, powołano w r. 1782 „Głównego Sekretarza Stanu Jego Królewskiej Mości do Spraw Zagranicznych” (His Majesty’s Principal Secre-tary of State for Foreign Affairs). Jest nim nie urzędnik i nie dyplomata, ale parlamentarzysta, członek partii rządzącej, wraz z resztą gabinetu odpowiedzialny przed parlamentem, a dobierany przez premiera. Pierwszym piastunem tego stanowiska był wybitny przestawiciel stronnictwa whigów, Charles James Fox. Aby zapewnić ciągłość urzędowania, powołano nadto wkrótce (1790 r.) stałego podsekretarza stanu, który zachowuje swe stanowisko nawet w razie zmian parlamentarno-gabinetowych. Wtedy też „Urząd Zagraniczny” (Foreign Office) otrzymał tradycyjną odtąd siedzibę przy Downing Street. Skromny ten dom był aż nadto wystarczającym pomieszczeniem dla personelu, obejmującego wówczas około 15 osób.
Niezależnie od wzorów zachodnich wcześnie powstała wyodrębniona administracja spraw zagranicznych w Rosji112, i to zanim jeszcze powołano sieć stałych placówek dyplomatycznych. Już Iwan Groźny tworzy Posolskij Prikaz, na którego czele staje (1549 r.) zręczny i wykształcony diak Iwan Michajłowicz Wiskowatyj. Komórka ta rozwija się odtąd stale. Dopiero jednak w latach sześćdziesiątych XVII w. kierownictwo jej w miejsce diaków obejmują bojarzy. Piotr Wielki przekształca ją w Kolegium Ambasad, które w r. 1720 przybiera nazwę Kolegium Spraw Zagranicznych (Kollcgija Inostrannych Dieł). Istnieje ono aż do Aleksandra I, a rozrasta się coraz bardziej za Katarzyny II, zatrudniając dwustukilkudziesięciu urzędników, znacznie więcej niż jakakolwiek analogiczna instytucja zachodnia. Przewodniczy kanclerz, ale głos decydujący należy do cara.
SPRAWA KIEROWNICTWA W POLSCE
Także w dziedzinie centralnego kierowania dyplomacją Polska wykazuje szereg osobliwości. Największą, na tle ówczesnej Europy, jest ograniczanie swobody działania króla113. Jagiellonowie114 kierują jeszcze dyplomacją według swojego uznania. Ale z wprowadzeniem monarchii obieralnej król jest coraz bardziej uzależniany przede wszystkim od senatu, a w pewnej mierze i od sejmu. Wpierw — według Artykułów
1,1 Horn, 1 n.; także Nicolson DP, 203; Rohden, 134 n.
112 Istorija diplomatii, I, 298 n., 245 n., 371 n.
113 Lengnich, IV, X, § 3; Skrzctuski, I, 102 n. i II, 284 n.; (R.) Przeździccki DDR, 967 n.; Konopczyński DPN, II, 272; Kutrzeba, I, 266 n.; Kaczmarczyk-Lcśnodorski, II, 37 i 121 n.; Zcller, I, 20.
114 Por. Wyczański, 16 n.; Źelewski, 140 n.
Brienne, Lionne, Pomponne, Colbert do Groissy, Torcy.
Wybrane teksty — zob. zbiór Chambruna, 185 n. i 206 n.
P»cavet, 39 n.; Blaga, 94 n. ,0« Blaga, 442 n.
107 Arrttć z 23 V 1800, pkt X — (G. F.) Martcns AGV, II, 349 n.
10* Hifl, HI, 55. ,0* Blaga, 22 n.
110 Gierowski-Leszczyriski, 372 n. i 424.