122
U1 2. Głośna scysja wybuchła na soborze trydenckim. W Polsce, gdy na audiencji przed senatem w czasie pierwszego bezkrólewia pierwszy przemówił ambasador Francji, ambasador Hiszpanii zaniechał w ogóle zabrania głosu3.
W Danii (1633 r.) ambasador Francji hrabia d’Avaux, któremu przed uroczystością dworską proponowano kompromis, zapowiedział, że będzie obserwował, jakie miejsce wybierze ambasador Hiszpanii, aby wówczas dopiero siłą go usunąć. Hiszpan okazał się powściągliwszy i — nie rezygnując ze swoich pretensyj — wyjechał pa czas krytycznej uroczystości, fingując inną pilną sprawę4. Za to w Holandii (1657 r.) karety obu ambasadorów, zajechawszy sobie przypadkowo drogę, tkwiły w bezruchu przez trzy godziny, bo żaden nie chciał ustąpić5.
Do krwawej walki, najgłośniejszej w annałach dyplomacji, doszło w r. 1661 w Londynie. Mając brać udział w ceremonialnym wjeździe nowego ambasadora Szwecji, ambasador Filipa IV, baron de Watteville, wystąpił w otoczeniu zbrojnej gwardii, aby nie dać pierwszeństwa karocy swego francuskiego kolegi, hrabiego d’Estrades. Wywiązała się walka, w której padli zabici i ranni. Oburzony Ludwik XIV kazał natychmiast wyjechać ambasadorowi hiszpańskiemu w Paryżu. Sytuację załagodził król Filip, wyrażając ubolewanie, czysto formalne zresztą, bo nie taił, że czyni to właśnie dlatego, aby wykazać swą wyższość6.
Niekiedy zdarzało się, że na zasadzie analogicznej racji, co Hiszpan, żądał dla siebie pierwszeństwa ambasador Anglii. Spór na tym tle rozegrał się w r. 1635 w czasie rokowań polsko-szwedzkich między mediatorem angielskim a francuskim. Rozstrzygnęło go oświadczenie kanclerza Zadzika, że w Polsce ambasador Francji zawsze ma pierwszeństwo przed ambasadorami innych królów263.
Jednakże właśnie Polsce, umieszczonej w regulaminie rzymskim wśród królestw na szarym końcu, tylko przed Danią, mogła odpowiadać raczej koncepcja analogiczna z hiszpańsko-angiclską. Widocznie też początkowo z nią występowała, skoro za Jagiellonów posłowie polscy uzyskiwali jakoby pierwszeństwo264 nic tylko przed duńskimi, ale też węgierskimi, którzy mogli się powołać na dawniejszy tytuł królewski, oraz czeskimi i portugalskimi, choć ich kraje dawniej przyjęły chrześcijaństwo. W r. 1555 na ceremonii zaślubin księcia meklcmburskiego z księżniczką pruską w Szwerynie doszło do sporu między duńskim a polskim posłem. Gospodarze przyznali pierwszeństwo Polakowi, czym obrażony Duńczyk wycofał się z uroczystości265.
Z pisarzy polskich koncepcję podobną do hiszpańskiej wysunął Fredro, żądając dla króla polskiego i jego posłów wyższego niż dotąd miejsca. Starszeństwu przeciwstawia on rozległość ziem i liczbę poddanych oraz fakt, że król polski nie był nigdy wasalem, co się natomiast zdarzyło niektórym jego konkurentom7. Znajdowała ta koncepcja oddźwięk, skoro Skrzetuski nie wspomni w ogóle o zasadzie starszeństwa, a precedcncję uzależni „od poważania i potęgi narodu”8.
.JCsiąźąt klasyfikował regulamin rzymski w zasadzie podobnie, jak królów. Skutki były niemniejIćontrowersyjne,'zwłaszcza co doTćsiążąt włoskich i niemieckich. Trudno było nieraz mianowicie określić stopień ich niezależności. Elektorów, jako wybierających cesarza, wysuwano często na pierwszy plan, co kwestionowali włoscy książęta, uważając się za bardziej samodzielnych9. Książęta związani stosunkiem lennym, jak pruski, musieli się zadowalać miejscami skromniejszymi10.
Także więc między posłami książąt dochodziło do incydentów. W Pradze za Rudolfa II intemuncjuszc dwóch książąt włoskich, zetknąwszy się na moście Karola, mieli stać na nim ku uciesze gawiedzi przez cały dzień, bo żaden nic chciał drugiego przepuścić11. W r. 1574 pokłócili się o pierwszeństwo w katedrze krakowskiej poseł toskański Orsino i ferrarski Bottone; spór zdołał załagodzić ambasador Wenecji Lippomano12 13.
Co do republik istniała^ zrazu tendencja, aby klasyfikować je dopiero po ksią-żetftęfoTTTic zadowalało to dumnej Wenecji2 ;2, której wTród państw włoskich przyznawano zawsze niemal pierwsze miejsce14. Sobie tylko początkowo wywalczyła ona rangę „republiki o honorach królewskich”, którą stopniowo zdołała też uzyskać i szybko potężniejąca Holandia274. Za to ranga innych republik była stale przedmiotem dyskusji. Do generalnego zaś zrównania republik z monarchiami miały doprowadzić znacznie później dopiero Francja i Stany Zjednoczone275.
Różne mogły być sposoby wybrnięcia ze sporów o pierwszeństwo. Na kongre-
PE, 545. Ambasadorem tym był Vera y Zufliga, który już poprzednio w swym dziele (III, f. 41 n.) obszernie uzasadnił pretensje Hiszpanii.
Maulde, IX, 283.
Relacjonują ten wypadek — z odmiennym oczywiście komentarzem — Bodin, I, IX (168-169) i Zufliga, m, f. 52. Wg Liiniga, n, 7, Hiszpania nigdy już odtąd nie wysłała do Polski ambasadora; nie jest to prawda, bo był już po kilkunastu latach (R. Przcździccki DPCP, II, 220 n.).
Flassan, m, 13 n. a6‘ Hill, m, 26 n.
262 (Ch.) Martens CC, I, 353 n. 265 (R.) Przeździecki DPCP, I, 120 n.
264 Skrzetuski, n, 288. 2« Tamże, 289.
Fredro SF, 147 n. 287 Skrzetuski, II, 288.
268 Np. w czasie pierwszego bezkrólewia poseł księcia Ferrary, a w czasie zaślubin Maryny
Mniszchówny z Dymitrem Samozwańcem poseł toskański obrazili się, gdy im wyznaczono miejsca po pośle brandenburskim — Przcździecki DDPP, 7.
Poseł księcia pruskiego jako lennika Polski zajmował w Polsce miejsce ostatnie; po unii brandenbursko-pruskiej nazywano go posłem brandenburskim, uważając nadal ten tytuł za zasz-czytniejszy — tamże, 8.
2,0 Warszewicki, 83-84.
Relacja jego sekretarza — zob. Dyplomaci. Relacje staropolskie, 109 n.
W r. 1501 w sporze z ambasaborem sabaudzkim ambasador Wenecji w Rzymie powołał się na fakt, żo reprezentuje osiemsetnego już dożę — Mauldc, n, 283-284.
272 Tamże, 287 n.
274 Poseł pruski, powołując się na wyższość księstw nad republikami, rościł sobie pretensje do pierwszeństwa przed holenderskim jeszcze w r. 1635; Holender wysunął kontrargument, żc Prusy są księstwem lennym — Przcździecki DPCP, I, 120 n. Ludwik XIV pogodził się z „królewskimi honorami” Holandii dopiero w pokoju utrechckim (1713) — Picavet, 147 n.
Zob. Wheaton, I, 283 n. ^