I GŁUCHO - TYLKO JAKAŚ W POWIETRZU ROZTERKA
należałoby oddać przez znamienną wypowiedź mistyków, według której: „[...] Szczyt światła jest szczytem mroku”32. Wydaje się, iż w tej mistycznej ontologii światła ukrywa się między innymi źródło ciemnych, mrocznych obrazów Marii. Nakładanie się semantyczne motywów światła i mroku daje się zauważyć zwłaszcza w partiach przedstawiających tytułową bohaterkę.
Cały fragment 1,10 odsłania jej przynależność do sfery mrocznej, nocnej33. Nie ma w nim ani jednego wyrazu, związanego z tym, co „dzienne”, światowe. Nawet wyrazowi „młoda” odbiera jego „dzienny” akcent nie tylko motyw mgły, ale także zawieszona intonacja pierwszych wersów
[...] czemuż kiedy młoda,
Tak zamglonym promieniem świeci jej uroda?
W świetle tych uwag istotę pozazmysłowego stanu poznawczego Marii może wyrazić wyżej przywołana formuła mistyczna: bohaterka „wzniesiona” duchowo na szczyt światła, jednocześnie doświadcza szczytu mroku. Widzi ziemię tylko jako ciemną i mroczną. W utworze noc mistyczna, w wyżej ujętym syntetycznie sensie, występuje w ramach odkrywanych przez poetę pozazmysłowych, nadnaturalnych, „nocnych” sposobów poznania tego, co nazwał on nieskończonością. Im z odleglejszego „szczytu” duchowego oglądana jest ziemia, tym bardziej wydaje się mroczna.
A taką ziemię mroczną ujrzał sam Malczewski ze szczytu Mont Blanc. Znamienne, że w jego widzeniu dominowały dwa kolory: biel i czerń. Z tego względu w przywołanym wyżej przypisie poety należy się szczególna uwaga jeszcze dwóm fragmentom, które dotyczą „białej Pokory”: „Wyrażenie to stosowane do ducha religii chrześcijańskiej, nie jest może niewłaściwym i co do sposobu, pod jakim się przedstawiają oku w znacznej wysokości utwory dumy lub dowcipu człeka [...]”.
Jak się przedstawiają oku w znacznej wysokości utwory człowieka, pokazał Malczewski w następujących zdaniach przypisu: „[...] i tylko z jego siedziby przedmioty białej farby, a te właśnie, których swą władzą odmienić nie zdołał, rozróżnić się dawały
A zatem mistyczne „daleko od ziemi” Marii i sposób „p o d jakim przedstawiają się oku w znacznej wysokości” utwory człeka - odpowiadają sobie poznawczo. I w przeżyciu mistycznym bohaterki i w przeżyciu kosmicznym Malczewskiego waloryzowana jest biel. Tylko ona jest widniejsza, tylko przedmioty białej farby dają się rozróżnić.
Na górze Mont Blanc Malczewski doświadczył znacznej słabości zmysłów: „straciłem - pisał - żywy z oczów [...] dziedzinę, na której panuje człowiek [.,.] barwy, blaski ciemną mgłę tworzyły”. Osłabienie zmysłów sprawiło, że widział on tylko ciemną mgłę, ponieważ „wszystko, co dziełem człowieka, znika przez swą małość”. Można zatem przypuszczać, że jak bohaterka utworu, istota wybrana przez Boga, przeżywa noc mistyczną, jej światło i jej mrok, tak i poeta Malczewski przeżył na szczycie Mont Blanc światło i mrok nocy kosmicznej: słońce przyćmione, ciemną mgłę, niebo prawie czarnego koloru, ujawniające mu ziemię od strony posępnej grozy. Ujrzana z takiej odległości, nie miała w sobie barw i blasków dnia, które zniknęły, tworząc ciemną mgłę lub szary tuman. Tak mogła wyglądać ziemia - stwierdził Malczewski - w chwili, gdy „Bóg chaos utwarzał”. Wiążąc z zawartym we fragmencie I, ii obrazem zniżonej, białej Pokory taki widok ziemi, poeta czynił mistyka tłumaczem swojej nocy kosmicznej. Uwagi powyższe wydają się, w toku prowadzonych tu rozważań, istotne, ponieważ charakter wielu obrazów Marii pozwala przypuszczać, że poeta pragnął przedstawić w niej podobny do widzianego ze szczytu Mont Blanc widok ziemi i wypowiedzieć w nim swoją myśl o świecie i człowieku.