I GŁUCHO - TYLKO JAKAŚ W POWIETRZU ROZTERKA
[...] aż pomrok przedmioty zasini;
1,17, w. 500
Słońce już wówczas łuk swój zbiegając szeroki, Czerwonym blaskiem szare barwiło obłoki;
A żółtym drgając światłem po ziemi i wodzie,
Na swym bogatym tronie płonęło w zachodzie:
11,3, w. 787-790
Z tyłu - słońce, już wówczas schowane za borem, Palącego się lasu dziwiło pozorem.
Szarzały wszystkie farby - [...]
II, 13, w. 1132-1134
Marian Maciejewski w znakomitym studium Śmierci „czarne w piersiach blizny \ O„Marii' Malczewskiego, podejmując problematykę imion śmierci, wiele wnikliwej uwagi poświęcił obrazowi zachodzącego słońca; między innymi stwierdził: „Kluczowe a zarazem śmiercionośne zdarzenia rozgrywają się w Marii przy zachodzie słońca, które zamyka Dzień, a otwiera bramy Nocy”38.
Obraz zachodzącego słońca w Marii należy traktować jako symbol, który w sposób konieczny zawiera sprzeczności, ponieważ zespala w sobie motywy dnia i nocy Tym samym wyraża istotę człowieka jako bytu dwoistego. Jednakże jest to dwoistość szczególnego rodzaju, bowiem dla świata kreowanego w Marii decydujące znaczenie ma taka proporcja dnia i nocy, w której dzień zawsze „chyli się”, chmurzy, zmniejsza, a noc - powiększa, rośnie, czarnieje.
Nawet pobieżne prześledzenie semantyki utworu pozwala stwierdzić, że prawie każdy wyraz „dzienny” ma w nim swój „nocny” c i e ń. Radość Malczewskiego jest zawsze posępna, ufność zdradliwa, przyszłość zatruta, szczęście owleczone chmurą, wiosna życia krótka i mdłym pachnąca światłem. Jeżeli pojawi się w świecie Marii uroczy połysk, to zaraz go śmierć gasi, jeżeli uśmiech, to w śmiertelnej chorobie, jeżeli uścisk, to tylko po to,
by topić w nim trwogi; jeżeli słodycz - to w rozpaczy: jeżeli lubość - to w żałobie. Taki podwójny „nocno-dzienny” charakter semantyki ukazany w obrazie-symbolu zachodzącego słońca odciska swoje piętno i na innych warstwach utworu. Jednostki składniowe Marii pojedyncze, proste czy bardziej rozbudowane zwykle tworzone są na zasadzie kontrastu „nocno-dziennego”, w którym jednakże jeden z członów, związany znaczeniowo z nocną, znosi znaczenia drugiego:
A kiedy radość mignie, to zaraz i mija,
I, 12, W. 264
Szczęście się jego prędko owlokło jej chmurą:
1,17, w. 497
Bujno rośnie, odludnie kwiat stepowy ginie;
II, I, w. 641
Gdy każdy dobry przymiot w gorszki żal się zmienia -
II, 7, w. 947
Linia tematyczna, jak i składnia Malczewskiego nie tylko są horyzontalne, nie rozbudowują się wciąż linearnie, ale rwą się, roz-dwajają, pozostawiając niepokojące luki, szczerby, szczeliny39, otwierające głębszy pian semantyczny utworu, sugerujący rzeczy poza obrębem świata zmysłowego - a co za tym idzie - i poza obrębem słowa istniejące. Poeta te szczerby i luki często uwydatnia w ten sposób, że umieszcza je w uprzywilejowanych miejscach stylistycznych w wersie:
I smutnie się nadęła wysileniem tłusta,
Jakby się skarżyć chciała, tylko że jej usta Ścięte silniejszą władzą: [...]
II, 16, w. 1269-1271