- W takich warunkach on żyje - powiada.
- A czy nie prawda, że im bardziej go będą za takie postępowanie nienawidzili obywatele, tym liczniejszych i tym wierniejszych będzie potrzebował gwardzistów?
- Jakżeby nie?
- Ale którzy to będą ci wierni? I dokąd on ma po takich posyłać?
- Sami - powiada - zaczną się masami zlatywać, jeżeli im da żołd.
- Ty, zdaje mi się, znowu o jakichś trutniach mówisz, na psa! - doda- E
łem. O takich z obcych stron i z różnych rodzajów. 278 Platon, Państwo 567 E -1 słusznie ci się zdaje - powiedział.
- Mo cóż, a na miejscu nie chciałby ich sobie wybrać?
- Jak?
- Niewolników zabrać obywatelom, wyzwolić ich i wciągnąć ich do swojej gwardii.
- Doskonale - powiada - ci będą mu przecież najwierniejsi.
568 - Co za szczęście takiego dyktatora, jeżeii takich ludzi musi sobie brać za przyjaciół i liczyć na wierność takich, skoro tamtych pierwszych pozabijał!
- A jednak - powiedział - on takich wybiera.
-1 podziwiają go - dodałem - ci towarzysze, i obcują z nim ci nowi obywatele, a przyzwoici ludzie nienawidzą go i uciekają.
-Jakżeby nie mieli uciekać?
- To nie bez racji - dodałem - tragedia uchodzi w ogóle za coś mądrego, a Eurypides za jej gwiazdę.
- Cóż znowu?
B - Bo takie mądre słowo powiedział: „mądrzeją dyktatorzy z ludźmi obcując mądrymi". Myślał, oczywiście, że to właśnie są ci mędrcy, z którymi dyktator obcuje I 8
- Ależ on - powiada - pod niebiosa wynosi dyktaturę, tak ją chwali i tam dalej, a inni poeci tak samo.
- Zatem - ciągnąłem - skoro to są mądrzy ludzie, poeci piszący tragedie, to przebaczą nam i tym, którzy mają ustrój zbliżony do naszego państwa, ponieważ są piewcami dyktatury.
- Myślę sobie - powiada - że przebaczą; przynajmniej ci, którym dowcipu nie brak.
C - Pójdą sobie, myślę, po innych państwach, zbierać tłumy i będą tam odnajmowali swoje piękne, wielkie i przekonujące głosy, aby ciągnąć państwa do dyktatury i do demokracji.
-! bardzo.
- Niepr awdaż, w dodatku będą jeszcze brali honoraria i honory - największe rzecz naturalna - od dyktatorów, a na drugim miejscu od demokracji.
A w miarę, jak coraz wyżej podchodzą ku ustrojom coraz to lepszym, coraz D bardziej blednie ich sława i ustaje na nogach, jakby jej tchu brakło.
- Tak jest.
- No tak - dodałem - i oto, jakąśmy zrobili dygresję. Więc mówmy zno-18
Tu gorzkie wyrzuty w stronę Eurypidesa i innych tragików. Eurypides miał odwiedzać dwór Archelaosa Macedońskiego, Pindar i Simonides, a może i Ajschylos też, mieli być w przyjaźni z H i e r o n em Syrakuzańskim. Eurypides wyraża się naprawdę pochlebnieo s a m o d z i erżcach.
Platon nienawidzi tutaj (Por. dialog Polityk [Sofista i Polityk], Biblioteka Klasyków Filozofii,