Ową żebraczką nie jest jednak Catherine - jest nią słaba dziewczynka w jej duszy, owa tajemna przewodniczka, która w tej właśnie chwili przejęła stery jej życia. Jean-Baptiste instynktownie czuje, czego domaga się od niego Catherine: chciałaby przykuć go do tego małego skrawka ziemi, który jest jej własnością, do swojej plantacji, chciałaby wraz z nim zacząć tworzyć coś, co na dworze królewskim w pierwszej fazie swego związku tworzyli dziewczynka bez rąk i król. Catherine chciałaby odrzucić charakterystyczną dla siebie żądzę czynu, zastępując ją srebrnymi rękoma podarowanymi jej przez kochanka. Jean-Baptiste całkiem słusznie wietrzy w tym jakiś podstęp. Poza tym jego ciągota do włóczęgi, jego tęsknota do szerokiego świata stanowią cechy, które są dominującymi składowymi jego osobowości. Inna sprawa, że gdyby ich nie posiadał, Catherine nie mogłaby się w nim zakochać.
W jaki sposób reaguje nasza bohaterka na tę odprawę? Odsuwa się, spogląda kochankowi w oczy i na ułamek sekundy odzyskuje spojrzenie silnej kobiety. Znakomita scena! Po czym obraca się na pięcie i wychodzi. W ten sposób romans zostaje ucięty. Co prawda jeszcze raz spotykają się jako kochankowie, lecz teraz Catherine nienawidzi Jean-Baptiste’a za to, że tak bardzo go pożądała. Bohaterka tego filmu już nigdy nie zakochuje się w silnym mężczyźnie. W dalszych scenach pojawia się aluzja, że miała jeszcze parę innych romansów, pozostaje jednak sama na swej plantacji.
Czym jest owo doświadczenie, które los kazał przeżyć bohaterce Indochin? Od owego epizodycznego romansu stan zakochania zaczyna kojarzyć jej się z bólem. Roi sobie, że nie powinna ujawniać swej słabości żadnemu mężczyźnie, postanawia, że przed żadnym się już nie otworzy. Od tej pory jest jeszcze bardziej jednostronnie silną kobietą niż dotychczas. Czy miałyście podobne doświadczenie?
W jakiej formie przejawia się wariant ofiary w naszej codziennej rzeczywistości? Oto nadchodzi mężczyzna, a wraz z nim projekcja animusa. Słaba dziewczynka, mieszkająca w głębi kobiecej duszy, budzi się ze stanu uśpienia. Działania silnej kobiety zaczyna reżyserować jej cień. Od tego momentu zaczyna zachowywać się w sposób niezrozumiały zarówno dla siebie, jak i dla partnera. Oto nagle krąg jej dotychczasowych przyjaciół przestaje się liczyć. Już nie chodzi ze znajomymi do pubu. Dotychczasowe zainteresowania wydają się jej nagle nonsensowne i płaskie. Chciałaby tylko jednego - być razem z nim. Zaczyna szukać u niego wsparcia. Siedzi w domu i czeka tylko na niego. Ma pretensje, że niedostatecznie się o nią troszczy.
Tymczasem silny mężczyzna, który przecież zakochał się w kobiecie robiącej wrażenie niezależnej, reaguje irytacją. Im bardziej ona do niego lgnie, tym częściej ponawia próby uwolnienia się od niej, co z kolei wzmaga jej determinację. W ten sposób powstaje błędne koło i w którymś momencie kobieta ma wrażenie, że gdy tylko ujawnia swe uczucia, zostaje zraniona. „Wszyscy mężczyźni to świnie” - powiedzenie to powstało właśnie na gruncie tego rodzaju doświadczeń.
Cóż, mężczyźni tak naprawdę wcale nie są zamierzają być okrutni - w każdym razie nie wszyscy. Silna kobieta ma tu do czynienia z problemem, który wyhodowała sobie na własnym łonie. Jej świadome „ja” zostaje przytłoczone przez cień, reżyserię jej życia przejmuje dotychczas uśpiona w niej tajemna przewodniczka, toteż silna kobieta zachowuje się po prostu nierozsądnie.
W tym miejscu należy podkreślić, że owa wewnętrzna słaba dziewczynka wcale nie jest z gruntu zła. Postać ta, w swej niecywilizowanej formie określana przez nas mianem słodkiej idiotki, to zaledwie jeden z wielu aspektów kobiecości, ten, który patriarchalne społeczeństwo skazało na banicję do psyche
133