Wszędzie go ze sobą noszę, przywiązuję do siebie i idę, bo nóż i pistolet trzeba mieć zawsze przy sobie i blisko ciała.
W nocy tylko jakby mniej od Bonda, bardziej od anioła z nieba mój syn pochodzi: woła mnie cichutko, a czasem nawet nie woła, tylko skrobnie paznokietkiem o kołderkę, zaszeleści rzęską o poduszkę i już lecę, przynoszę go do łóżka, przystawiam do piersi i śmieję się, gdy przebiera nóżkami w takt przełykania i tak przebierając, zasypia. Ja też zasypiam, idę boso przez śnieg.
Matka Boska Rzeczna i Morska
Czy idzie Boska z nami na basen? - zapytała moja cór-k.1. trzymając w ręku plastikową niebieską Matkę Boską na '■więconą Wodę z Lichenia i odkręcając jej ukoronowaną na biało głowę.
Nie sądzę - zaryzykowałam.
(,'órka spopieliła mnie spojrzeniem swoich oczu składa-|.|t ych się z samych źrenic i wsadziła Matkę Boską do torby kostiumami.
W<)da jest jedynym środowiskiem, w którym mam ochotę m wdzięczyć. Mąż kupił mi na urodziny drogi kostium znalu i lirmy, dwustronny.
/. jc‘dnej strony jest czarny w rude kwiaty - zaraz za-d w< miłam do Agaty, żeby się pochwalić. - A z drugiej we " /iii lamparci.
la druga strona to po domu, prawda? - spytała Agata.
l ak, wiesz, włączam ścieżkę dźwiękową z Królów życia, w lakuję w ten kostium i sobie tańczę.
I" i aczej dostojnie tańczysz.
i • ' I a radziła sobie na basenie świetnie, do momentu kie-<• V Mi ai i la koronę i nalało jej się do środka. W czterdziestym u nu m mku mniej więcej podobny los spotkał dwadzieś-tii l in erek na jednym z pomorskich jezior. Wypłynęły m ih a lodzie i się potopiły. Poprzedniego wieczoru wy-•t id u i a mach obozu psychodramę o Wandzie, co nie ►Iii i li i I Jiemca wtedy tylko jedna się utopiła, i to na niby. fol "i ii okazało, że ta właśnie była najniezwyklejsza z całej d od u il< i, a jej matka, przekonana o córczynej świętości,