Wymienione fakty trudno uznać za przypadkowe. Regularnie pojawiające się na przestrzeni od XI do XIII wieku dzieła wysokiej rangi artystycznej stanowią zbyt wyraźny ślad ciągłości rozwojowej w tym najdawniejszym okresie polskiej kultury literackiej. Ta twórczość rozwijała wątki treściowe i formy stylowe panujące na zachodzie Europy, oryginalnie je przetwarzając. „Nie byliśmy opłotkami Europy. Zaczęło się od Bogarodzicy” (S. Nieznanowski, K. Grzybowskil9). Były to związki wprost z Zachodem, bez pośrednictwa czeskiego.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że właściwą ocenę artyzmu najdawniejszych polskich dzieł literackich (zarówno pisanych w języku polskim, jak i po łacinie) dały dopiero badania nad tymi zabytkami przeprowadzone po ostatniej wojnie. Badania te pozwoliły spojrzeć na te dzieła nie tylko jako na zabytki, ale też dostrzec w nich prawdziwy artyzm, a w ich autorach świetnych stylistów, ludzi wrażliwych na piękno. j
Do tak przedstawiających się stosunków w zakresie kultury literackiej warto dodać kilka faktów z zakresu historii sztuki dotyczących obchodzącego nas okresu.
W 2. połowie XII wieku powstał w Gnieźnie najwybitniejszy zabytek rzeźby reliefowej, a mianowicie drzwi gnieźnieńskie z 18 scenami z życia i męczeństwa św. Wojciecha. Dzieło to mogące się mierzyć z najlepszymi osiągnięciami sztuki zachodnioeuropejskiej powstało na miejscu w Polsce, co dowodzi, że istnieli tu w tym czasie artyści dysponujący odpowiednimi warsztatami umożliwiającymi wykonanie dzieła na tak wysokim poziomie artystycznym.
Także z 2. połowy XII wieku pochodzi odkryta przed kilkudziesięciu laty w Wiślicy płyta przedstawiająca postacie modlących się ludzi.
Świetna kompozycja i szlachetny, czysty rysunek postaci stawiają to dzieło miejscowej szkoły rzeźbiarskiej obok najlepszych dzieł zachodnich.
Znaczny rozwój co do form architektonicznych i co do produktywności wykazuje też ówczesne budownictwo romańskie. Wszystko to wskazuje na istnienie w Polsce w tym czasie ośrodka kulturalnego przejawiającego działalność nie tylko w zakresie literatury, ale także sztuk plastycznych. .
12. [„BOGURODZICA” A TZW. „PIEŚŃ WIELKANOCNA’]
Do końca średniowiecza była Bogurodzica pieśnią szeroko rozpowszechnioną i wysoko cenioną. Jak już o tym mówiono, była ona nie tylko pieśnią kościelną, ale i rodzajem hymnu państwowego i pieśnią wojenną. Popularność Bogurodzicy wyraża się także tym, że do starożytnej dwuzwrotkowej pieśni dodawano później, jak w średniowieczu bywało, różne nieduże pieśni religijne i okolicznościowe.
Jedną z nich, najstarszą, tzw. Pieśń wielkanocną, trzeba tutaj przytoczyć:
Nas dla wstał z martwych syn boży.
Wierzyż w to, człowiecze zbożny,
Iż przez trud Bóg swój lud Odjął diablej stróżej.
Przydał nam zdrowia wiecznego,
Starostą skował pkielnego,
Śmierć podjął, wspomionął Człowieka pirwego.
Jenże trudy cirpiał zaśmiernie,
Jeszcze byt nie prześpiał za wiernie,
Aliż sam Bóg zmartwychwstał.
Adamie, ty boży kmieciu,
Ty siedzisz u Boga w wiecu.
Domieściż twe dzieci,
Gdzież królują anieli.
Tegoż nas domieściż, Jezu Kryste miły,
Bychom z tobą byli,
Gdzie się nam radują wsze niebieskie sity 20.
Pieśń ta, będąca późniejszym rozszerzeniem najstarszej, początkowej części Bogurodzicy, wymaga także kilku objaśnień wyrazowych i składniowych. Nas dla to szyk znany nam już z drugiej zwrotki Bogurodzicy (Twego dzieła Krzciciela), dziś byłoby dla nas ’ze względu na nas’. Wierzy-ż to rozkaźnik podobny do znanych nam już zyszczy, spuści, raczy. Pkielnego, dziś piekielnego, w staropolszczyźnie rzeczownik brzmiał pkiet (dopełniacz: piekła), dziś piekło. Śmierć podjął 'poniósł śmierć’. Jenże forma mianownika r. m. znanego nam już zaimka
31