P1010137

P1010137



opisu. Można to też tak sformułować: prawdopodobieństwa zależy w dziele fikcji romansowej od natury uczuć, które Opo., i wiadanie chce zaspokoić. Oznacza to, że czytelnik będzie akJ ceptować pomysły twórcze i wszelkie przekręcenia „logiki” bieżącej obserwacji ściśle do tej granicy, do której owe dog] wolności dostarczać 'będą pretekstów nieodzownych dla uczuć, dla jakich pragnie potwierdzenia. W ten sposób prawdziwy; przedmiot dzieła ujawnia się poprzez charakter „chwytów”, autorskich, które przebacza się autorowi w takiej mierze,] w jakiej podziela się jego intencje.

| Widzieliśmy już, że zewnętrzne przeszkody, które prze-i ciwstawiają się miłości Tristana, są do pewnego stopnia nie-! | uzasadnione, co znaczy, że nie można ich pojmować inaczej,' jjak tylko jako przykłady kunsztu narracyjnego. Otóż wynika jednak z powyższych uwag na temat prawdopodobieństw, że. brak uzasadnienia dla powołanych do życia przeszkód może ujawniać prawdziwy przedmiot dzieła, prawdziwą naturę uczuć, które to dzieło bierze pod uwagę.

Trzeba zdać sobie sprawę, że tu wszyst.kn jest_gymbolemt 1 wszystko komponuje się na fesSfaJt marzenia sennego, a nie’ | na podstawie doświadczeń życiowych: pozorne powody po-wieściopisarza, działania obojga bohaterów i tajemne upodobania, które autor zakłada jako istniejące w uczuciowości czytelnika. Fakty są tylko obrazami lub projekcjami pragnień, tego, co im przeczy, tego, co je wysławia lub tego, co-pozwala im trwać. Wszystko w zachowaniu się rycerza i księ-I żniczki dowodzi, że istnieje sfera wymagań, z której me zda ją sobie sprawy — a może nie zdaje sobie z nićj sprawy tak-że i romansopisarz — ale która sięga do głębszych warstw psychiki niż pragnienie szczęścia. Ani jedna z przeszkód, na które natrafiają, nie jest, obiektywnie rzecz biorąc, nieprze-| zwyciężalna, a mimo to za każdym razem poddają się z re-** zygnacją! Można by powiedzieć, że nie tracą żadnej' sposobności, by -móc się rozłączyć. Jeśli nie ma przeszkody, wynajdują ją: nagi miecz, małżeństwo Tristana. Wynajdują ją jakby dla przyjemności — choć cierpią z tego powodu. Czy • wszystko to dzieje się tylko po to, by sprawić przyjemność powieściopisarzowi i czytelnikowi? Ależ to jedno i to samo, ponieważ denjon miłości dwornej, który w sercu kochanków podszeptuje wybiegi, z jakich rodzi się ich cierpienie, to ten sam demon opowieści miłosnej, którego tak kochają ludzie Zachodu.

Jakiż jest prawdziwy przedmiot legendy? Czy rozłąka ko-

chankówT^Tak, ale rozłąka w imię namiętności, % samej miłości, która ich dręczy. rnżłąka p'wznieść wyżej, by ją przeistoczyć — za ceną zniszczenia szczęścia i życia...

Zaczynamy rozpoznawać tajne, niepokojące znaczenie mitu: niebezpieczeństwo, które wyraża i równocześnie maskuje, namiętność podobną do szału. Nie można już zawrócić. Je-* aleśmy doścignięci przez chorobę, poddajemy się czarowi, rozpoznajemy „słodycz męczarni”. Wszelkie potępienie jest daremne; nie można potępiać zawrotu głowy. Ale czyż nie jest namiętnością filozofa rozmyślać w zawrotnym wirze? Być może wiedza jest tylko wysiłkiem umysłu ludzkiego, który opiera się upadkowi i broni sam siebie nawet na łonie pokusy.

8. MIŁOŚĆ MIŁOŚCI

»Mój ból różni tlę od wszystkich innych, podoba m się, raduję się nim; moje nieszczęście jest tym, czego chcę, a moja boleść jest moim zdrowiem. Nie widzę więc powoda do skargi, ponieważ mój ból wynika z mej wolt, moja wola staje się moim nieszczęściem, mam jednak tyle zadowolenia z moich zachceń, gdy cierpię przyjemnie i tyle radości w moim bólu, że choruję z rozkoszą”


f

Chritien A* Troya

Trzeba mieć odwagę postawienia pytań; czy Tristan ko-I chał Izoldę? Czy był przez nią kochany? (Tylko pytania „głu-j pie” mogą nas pouczyć, natomiast wszystko, co uchodzi za | oczywiste, kryje w sobie coś, czego w ogóle nie ma, jak to ; niedawno określił Valery).

Nic ludzkiego nie zdaje się zbliżać do siebie naszych ko-| chanków, wręcz przeciwnie. Od pierwszego spotkania ich kon-i takty mają charakter konwencjonalnej grzeczności. A gdy Tristan przybywa po Izoldę, należy pamiętać, że grzeczność i ustępuje miejsca otwartej wrogości. Wszystko pozwala przy-K j puszczać, że w warunkach zupełnej swobody nigdy by siebie 1 nie wybrali. Ale wypili napój i oto namiętność! Czy za łaską magicznego przeznaczenia rodzi się i łączy ich czułość? W całej opowieści, w tysiącach wierszy, znalazłem tylko jeden jej ślad. To chwila, gdy żyją w_lęsie morweńskim pó ućieczce Tristana.

31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
D - 4Y2008- wydaje mi się, że można to też wykorzystać w pyt. A - 51/2009 skrypt: str.208 (PDF: 105)
PICT0015 (20) sprawa w wierszu - można to sformułować (jednak niekoniecznie w ten sposób) tak: „Poko
skanuj0014 132 Marcel Mauss tak samo, jak można to stracić na wojnie1 2 czy wskutek błędu obrzędoweg
98 KS. FELIKS GRYGLEW1CZ dem można w nich wskazać na rzeczywiste ślady Jezusa. Nie dysponujemy też t
CCF20071126008 też dla niego, jak chcą niektórzy, na jednym planie, to znaczy tak, żeby dzieła różn
CCF20091002008 tif dobieństwo jest stosunkiem naturalnym. Na tak sformułowane pytanie nie można odp
to aż tak bardzo ponieważ zawsze można użyć zewnętrznych słuchawek. Jedynym problemem który mnie z t
IMG64 (2) lOO w średniowieczu. Można to chyba sformułować w sposób następujący: normalny katolik św
Estmi Consulting IHłMHI Łazienka # EMOCJE MOŻNA ,TEŻ TAK:))) Robimy prąd, góry, jeziora i lasy -
P1010135 nie można przeoczyć, że są to skrupuły spóźnione i niezbyt • ii    szcz

więcej podobnych podstron