nie można przeoczyć, że są to skrupuły spóźnione i niezbyt • ii szczere, ponieważ Tristan nie zamierza unikać dworu, a więc
j bliskości Izoldy. A ten napój magiczny, 'który przestaje dzia. śl§ lać, przeznaczony 'był przecież dla małżonków. Po cóż więc’ II ograniczać jego trwanie? Trzy lata to zbyt mało dla szczęści® małżeńskiego. A ikiedy Tristan poślubia inną Izoldę „dla jej imienia i dla jej piękności”, lecz pozostawia ją dziewicą^ czyż nie wskazuje to wyraźnie, że go nic nie zmuszało do |jg tego małżeństwa i do tej czystości obelżywej i że wchodził w sytuację, która nie miała innego wyjścia niż śmierć.
6. RYCERSTWO PRZECIW MAŁŻEŃSTWU
Nowoczesny komentator Dziejów Tristana i Izoldy stara się-w nich zobaczyć „corneille’owski konflikt między miłością: i obowiązkiem”. Ta klasyczna interpretacja jest w miły sposób anachroniczna. Poza tym, że nadużywa imienia Corneil-r - le’a, ignoruje jeden z tych faktów, których rozwinięcie często;: wymyka się narzędziom skrupulatnej erudycji. Mam na myśli przeciwieństwo, które od drugiej połowy w. XII rozwija* się między rycerskimi regułami postępowania a zwyczajami feudalnymi. Nie dość wyraźnie, być może, dostrzega się, do y jakiego stopnia romanse bretońskie odzwierciedlają i kulty-., wują tę przeciwstawhość.
», Możliwe, że dworskie rycerstwo było w ogóle tylko idea-Ą łem. Pierwsi autorzy, którzy coś na >ten temat mówią, mają' zwyczaj ubolewać nad upadkiem rycerstwa. Lecz zapominają, iż takie, jakiego (by sobie życzyli, rodziło się dopiero w ich marzeniach. Mając na myśli kwintesencję ideału, opła-% kuje się jego upadek w tej chwili, gdy ów ideał zaczyna się tu niezręcznie realizować w życiu. Z drugiej strony szansą wizji ^ romansowej jest przeciwstawić fikcję jakiegoś ideału życia ' - tyranii realnych układów.
Niejedna z zagadek opowieści o Tristanie pobudza nas do *: szukania z tej strony właśnie elementów pierwszego rozwią-1 zania zagadnienia.! Jeśli przyjąć, że przygoda Tristana miała służyć ilustracji ROTifliktu między rycerstwem i feudalną , strukturą społeczną — więc byłby to konflikt dwóch obowiązków czy nawet konflikt dwóch „religii” -J- to można za- ‘ obserwować, że wiele epizodów wyjaśnia się i jeśli nawet hipoteza nie rozwiązuje wszystkich trudności, to posuwa naprzód rozszyfrowanie problemu nader wydatnie.
/ Czyim różni się romans bretoński od chanson de geste, którą wyparł niezwykle szybko począwszy od drugiej połowy w. XII? Tym mianowicie, że przyznaje kobiecie rolę, którą! poprzednio miał suzeren. Rycerz bretoński, podobnie jak tru-" badur z południa kraju, uznaje siebie za wasala wybranej damy. Lecz faktycznie pozostaje wasalem pana lennego. Z tej i sprzeczności rodzą się konflikty, których przykłady daje opowieść o Tristanie.
Powróćmy do epizodu trzech baronów „zdradzieckich”, t Według zasad feudalnej moralności wasal zobowiązany jest I donieść swemu panu lennemu o wszystkim, co nadwerężało-/ by jego prawa lub honor. Jest zdrajcą, jeśli tego nie zrobi/ W Dziejach Tristana baronowie denuńcjują Izoldę przed królem Markiem, powinni więc być uznani za wiernych i lojalnych. Jeśli autor traktuje ich natomiast jako zdrajców, to wynika z zasad innego kodeksy z regnL postępowania rycerstwa południowego.»Wyrokjga^onskiclj^sądów miłosnych] Te&t powszechnie znany: zdrajcą będzie ten, kto wyjawi sey krety dworneJlmSościT"'
"Ten jeden przykład wystarczyłby, by pokazać, że autorzy romansu stanęli konsekwentnie po stronie dwornego rycer-l stwa przeciw panu feudalnemu. Mamy zresztą jeszcze inne; /argumenty, by tak sądzić. Koncepcja wierności i małżeństwa '
7 według miłości dwornej jest jedynie możliwa, gdy chcemy ^-wyjaśniać pewne uderzające sprzeczności opowiadania.^.—J V /Według oficjalnie przyjętej tezy, ^miłość dworna''zrodziła się jako reakcja na brutalną anarchię obyczajów feudalnych. / Wiadomo, że małżeństwo w XII w. było w tej sferze panów~* lennych okazją do wzbogacenia się i przyłączenia do własnych dóbr ziem posagowych żony lub ziem przypadających jej na mocy dziedziczenia. Gdy „interes" nie udawał się, odtrącano żonę. Pod pretekstem, że związek został zawarty między bliskimi krewnymi zyskiwano sobie bez przeszkód poparcie Kościoła; wystarczyło oświadczyć, bez specjalnych nawet dowodów, że. zachodzi pokrewieństwo &zwartego stopnia, by i otrzymać unieważnienie małżeństwa. (Tym nadużyciom, wy-I wołującym nie kończące sję spory i wojny, miłość dworna I przeciwstawiafwTemość piezależną od legalnego małżeństwa, opierającą sięty^o~namilościJ Dochodzi nawet do tego, że się oświadcza, iż miłość i małżeństwo nie dają się ze sobą pogodzić; taki jest sławny wyrok sądu miłosnego u hrabinyr
u JTkwfateJe g|;
i autor jego Dziejów podzielają taki sposób
27