współpracy z Cyprianem Berard) dalszy ciąg opowiadania Polidoriego Lord Ruthwen albo wampiry. Wskrzeszony Aubrey ściga Ruthwena przez całą Europę i wreszcie przebija go kołem na placu w Modenie20.
W Polsce grano Wampira jako Upiora po raz pierwszy w Warszawie 8 kwietnia 1821 roku i tamże równocześnie wydano go drukiem pod tytułem Upiór. Melo-drama w trzech aktach z prologiem. Z francuskiego ihmaczona przez B. KucUicza. Przez recenzentów polskich utwór traktowany był jako „melodrama z powieści lorda Byrona ułożona. Lord Byron utworzył tę powieść z gminnych przesądów o upiorach. Sztuka cechuje się nadzwyczajnością i okropnością przedmiotu. Publiczność całą zainteresowała; z aktorów, wchodzących do niej, celował pan We-rowski, grający rolę upiora, jego wzrok i skład twarzy trwogą przerażał5’21. „JP. We-rowski”, jak wynika ze spisu ról i aktorów je grających, odtwarzał postać lorda Ruthwena, podczas gdy tłumacz, „JP. Kudlicz”, grał rolę sir Aubreya. Melodramat był wówczas na ogół gatunkiem łatwych wzruszeń ogromem miłości bohaterów i trudnościami, na jakie napotykają w dążeniu do połączenia się węzłem małżeńskim. W wypadku Upiora nastąpiło znamienne przekształcenie schematu, jakkolwiek i tutaj pojawił się duch, nazwany Geniuszem Małżeństw, którego celem było niedopuszczenie do zabicia przez wampira młodej, pięknej dziewczyny. Lord Ruthwen bowiem podlega strasznemu prawu: „W dwudziestu przeszło krajach, poczyniwszy różne okropności, zawsze dokonawszy swego, zawsze żyjący, zawsze coraz bardziej chciwy krwi, która utrzymuje jego byt okropny. Po trzydziestu sześciu godzinach, o pierwszej godzinie północnej, jeżeli nie napije się krwi młodej panienki, musi wrócić do swojej nicości”22. Dlatego zmierza do szybkiego ślubu z siostrą Aubreya, Malwiną, by skonsumować ją jeszcze przed wybiciem fatalnej godziny. Podstępność jego jest groźna: „Może to straszydło przybrać na siebie wszelką postać, mówić każdym językiem i wszelkich doświadczać pokus; całą ma powierzchowność żyjącego człowieka” (7/8). Jednak śmierć wyryła na jego obliczu swoje ślady, które potrafi łudząco zamaskować, uwodząc gładko niewinne piękności. Dlatego też Geniusz Małżeństw śpiewa ostrzegawczo, ku wściekłości lorda Ruthwena:
Strzeż się o dziewico młoda
Miłości co w śmierć zamienia (50).