chwiania duchowej równowagi Aubrey zmuszony był najkrótszą drogą udać się w podróż powrotną do ojczyzny. Podążając za wewnętrznym głosem, postanowił zatrzymać się w Rzymie, aby zasięgnąć wieści o losie młodej damy, którą Ruth-wen w tak niegodziwy sposób chciał uwieść. To, czego się dowiedział, pogłębiło jeszcze jego wewnętrzną udrękę: signorina jakby zapadła się pod ziemię. Żadne poszukiwania nie dały rezultatów. Jej rodzice żyli w skrajnej nędzy i przygnębieniu, pozbawieni wszystkiego, co posiadali. To umocniło podejrzenie Aubreya, że wszelkie powiązania z Ruthwenem prowadziły do zguby. On także został wciągnięty w ich otchłań.
Tyle nieszczęść spustoszyło serce Aubreya. Chciał wrócić do domu jak najszybciej, jakby szło o ocalenie życia kogoś drogiego. Zmusił więc woźnicę do największego pośpiechu, aż nieprzytomny ze zmęczenia przybył do Calais. Przychylny jego życzeniom wiatr od lądu przeniósł go szybko ku brzegom Anglii. Powróciwszy do swoich bliskich, otoczony został czułą opieką i troską, której udzielała mu z powodu jego opłakanego cielesnego i duchowego stanu siostra, wyrosła pod nieobecność Aubreya na młodą damę. Znalazł tu trochę spokoju i radości, tłumiącej moc przeszłych wydarzeń i ciągły strach przed przyszłym niebezpieczeństwem. Alicja Aubrey należała do najświetniejszych przedstawicielek swej płci, co przejawiało się nie tylko w jej pięknej postaci, ale także w szlachetnym charakterze. Gęste blond włosy okalały miękkimi falami czoło, a błyszczące oczy odzwierciedlały piękno duszy. Ruchy jej pełne były czarującego wdzięku. Ukoronowaniem tego szczęśliwego cudu natury był fakt, iż posiadała jasny umysł, a jej dokładność i spostrzegawczość w zarządzaniu dobrami oceniano jako godne najwyższej uwagi. Głównie Alicji zawdzięczano harmonię domowego współżycia. Uświetniała każdą zabawę i towarzyskie spotkanie w rodzinnym kręgu. Alicja rozpoczynała właśnie osiemnasty rok życia, kiedy jej brat powrócił z podróży, i jak dotąd nie została jeszcze oficjalnie wprowadzona w wielki świat.
Aubrey spędził pierwszy tydzień w ojcowskiej siedzibie całkowicie odsunięty od świata, w depresji i smutku, niedostępny dla przyjaciół i uciech życia. Jego skłonność do rozmyślań i melancholijnych nastrojów doprowadziła do zniechęcenia i lęków, które kradły mu sen. Niewyjaśniony strach przed przyszłością wywoływał w jego wyobraźni potworne obrazy, które wymykały się spod kontroli rozumu. Coraz bardziej opanowywało go uczucie, że stracił orientację w życiu. Ta niepewność pochodziła z wyobrażeń, które niegdyś istniały dla Aubreya tylko jako przesądy. Jego niezdolny do podołania jakimkolwiek zadaniom umysł pogrążony był w mocy dawnych, strasznych przeżyć, które ciężko było wymazać z pamięci. Często zamykał się w swoim pokoju, gdzie mając pod ręką rozprawy i inne